Umowy najmu chronią galerie handlowe, a nie najemców

Umowy najmu w galeriach handlowych są niezwykle obszerne i skomplikowane. Stanowią połączenie wielu instytucji prawnych, które w odpowiedniej konfiguracji stwarzają ogromną przewagę centrum handlowego nad najemcą. Galerie, jako ogromne spółki z międzynarodowym doświadczeniem, mają w swoim portfolio tyle zdarzeń prawnych, że chronią się przed nimi wszystkimi w proponowanych umowach najmu. Ta przewaga może być w pewnym stopniu zniwelowana na korzyść najemcy przez znajomość realiów biznesowych, jakie panują w centrach handlowych. Uczciwe, równe i partnerskie relacje w biznesie zobowiązują, by niższe koszty przełożyć na swojego partnera biznesowego. Tymczasem właściciele i zarządcy galerii handlowych przekładają na najemców jedynie wzrosty i ryzyka.

– Umowy najmu, jakie negocjujemy bardzo często z dużymi galeriami handlowymi, zawierają rzeszę postanowień – które w stosunku do kodeksu cywilnego znacznie pogarszają sytuację najemców – powiedział serwisowi eNewsroom dr Tomasz Henclewski, adwokat i partner w Kancelarii Henclewski & Wyjatek – Adwokaci. – Oznacza to, że negocjując umowę i godząc się na pewne zapisy, najemca pogarsza swoją pozycję, ogranicza swoje prawa i swoją sytuację prawną wobec założeń ustawodawcy. Dzieje się tak dlatego, że zasada swobody umów i autonomii stron uwzględniona przez ustawodawcę pozwala dowolnie się umówić, dowolnie ukształtować umowę najmu. Zgodnie z zasadą “chcącemu nie dzieje się krzywda” – tak naprawdę bardzo często krzywdzimy siebie. Czasem niezwykle precyzyjnie, akceptując pewne szczegóły w umowie, szykujemy sobie dotkliwe konsekwencje w przyszłości – analizuje Henclewski.