W sektorze dóbr konsumenckich walka o klienta przenosi się do Internetu

Magdalena Jończak, Dyrektor w dziale Konsultingu Deloitte
Magdalena Jończak, Dyrektor w dziale Konsultingu Deloitte

Aż 76 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii ma dostęp lub jest w posiadaniu smartfona, a 60 proc. tabletu. W Polsce jest to odpowiednio około 80 i 50 proc. Na rynku dóbr konsumpcyjnych zachodzą poważne zmiany wynikające z wykorzystywania coraz szerszej gamy urządzeń cyfrowych. Tempo zmian przyspiesza w miarę pojawiania się kolejnych technologii. Zdaniem ekspertów firmy doradczej Deloitte, autorów raportu „The Deloitte Consumer Review. Digital Predictions 2016” największy wpływ na zachowanie konsumentów będą miały, m.in.: rzeczywistość wirtualna, dotykowe płatności mobilne i technologie kognitywne.

W ostatnich latach rozwój mediów społecznościowych oraz płatności mobilnych zmienił sposób, w jaki konsumenci dokonują wyboru produktów i usług, a następnie metod płatności za nie. Z kolei postęp w robotyce, a co za tym idzie rozwój bardziej zautomatyzowanych magazynów, umożliwił sprzedawcom szybszą i tańszą dostawę towarów do klienta. „Rewolucja technologiczna napędzana jest przez trzy czynniki: coraz większą liczbę urządzeń mobilnych, rosnącą szybkość i pojemność połączeń internetowych, umożliwiających komunikację pomiędzy tymi urządzeniami oraz zmieniające się zachowania konsumentów” – wyjaśnia Magdalena Jończak, Partner w Dziale Konsultingu Deloitte.

Dzięki technologiom kognitywnym, do których należą, m.in.: komputerowe rozpoznawanie obrazu, techniki przetwarzania języka naturalnego albo techniki uczące się, firmy mogą gromadzić i analizować ogromne ilości danych o zachowaniach klientów, a następnie opracowywać strategie cenowe czy marketingowe. Z wyliczeń Deloitte wynika, że do końca tego roku aż 80 proc. ze stu największych firm, produkujących oprogramowanie, wykorzysta w swych produktach technologie kognitywne. W porównaniu do 2015 roku jest to wzrost aż o jedną czwartą. Do 2020 roku techniki te zaimplementuje 95 proc. producentów oprogramowania. Już dziś korzystają z nich m.in. Google i Amazon. „Technologie kognitywne stwarzają ogromne możliwości dla branży spożywczej, AGD czy motoryzacyjnej. Wyobraźmy sobie pralki, które same dobierają program w zależności do wagi i rodzaju prania, a naszym zadaniem jest jedynie włączenie ich odpowiednią komendą głosową. Rozwiązania kognitywne znajdą również znaczące zastosowanie w samochodach autonomicznych” – wyjaśnia Mariusz Chmurzyński, Dyrektor w Dziale Konsultingu Deloitte.

Duży wpływ za zachowanie i decyzje konsumentów będzie miała również rzeczywistość wirtualna (VR), wykorzystująca technologię 3D. Dotąd znajdowała ona przede wszystkim zastosowanie w grach komputerowych, ale zdaniem ekspertów Deloitte Digital niebawem może również odegrać dużą rolę w branży dóbr konsumenckich i usług. Do potencjalnych beneficjentów, którzy mogą wykorzystać VR w swoich strategiach marketingowych i relacjach z klientem należy, m.in. branża hotelarska, turystyczna czy motoryzacyjna. Dobrym przykładem jest firma Nestle, która przy okazji promowania swojej marki Nescafe wykorzystała VR, by „zabrać” klientów na plantację kawy w Brazylii. Zdaniem ekspertów Deloitte Digital do końca tego roku zostanie sprzedanych około 2,5 mln zestawów słuchawkowych do odbioru VR o wartości miliarda dolarów. „Ze względu na wysokie ceny sprzętu, technologia VR jest obecnie niszowym produktem dla wyselekcjonowanej grupy odbiorców. W niedalekiej przyszłości może się to jednak zmienić. Wirtualna rzeczywistość pozwoli firmom jeszcze bardziej związać ze sobą konsumentów i dostarczyć im zupełnie nowych wrażeń. Przy okazji stanie się dla firm źródłem realnego zysku” – mówi Olgierd Cygan, Agency Managing Partner Deloitte Digital.

Liczba osób płacących za produkty i usługi w e-commerce przy użyciu dotykowych urządzeń mobilnych (smartfonów i tabletów) prawdopodobnie sięgnie w 2016 roku 50 mln stałych użytkowników (wzrost o 150 proc. r./r.). Do tej pory mobilne strony sprzedawców notowały niewielką liczbę transakcji z powodu skomplikowanych systemów płatności oraz przeszkód natury mentalnej – ludzie obawiali się wprowadzać wrażliwe dane do swoich telefonów. Aż jedna trzecia konsumentów w krajach rozwiniętych co tydzień przegląda oferty sklepów za pomocą aplikacji mobilnych, ale jedynie 9 proc. dokonuje zakupu w ten sposób. Dlatego starania firm z tego sektora koncentrują się wokół uproszczenia i przyspieszenia czynności związanych z płatnościami mobilnymi. Osobną kwestią pozostaje dostateczne zabezpieczenia smartfonów i tabletów.

Coraz nowocześniejsze technologie wymagają szybszej i pojemnej transmisji danych. Według raportu Deloitte prędkość Internetu liczona w gigabitach na sekundę (Gbit/s) do końca roku wzrośnie do dziesięciu milionów, czyli dziesięciokrotnie, przy czym ok. 70 proc. z nich będą stanowić połączenia realizowane z domów. Wzrost ten będzie skutkiem coraz powszechniejszej dostępności i spadających cen. Do 2020 roku około 600 mln abonentów, czyli większość gospodarstw domowych podłączonych do sieci na całym świecie, będzie korzystało z sieci oferujących usługi Gigabit. Zwiększająca się szybkość i pojemność transmisji danych również wpłynie na zacieśnienie związków pomiędzy firmami z sektora dóbr konsumpcyjnych, a ich klientami.

Jeszcze w tym roku Instagram będzie mógł się pochwalić 500 mln użytkowników, podczas gdy pięć lat temu było to jedynie 10 mln ludzi. W Internecie zostanie udostępnionych w tym samym czasie 2,5 bln zdjęć, a ponad 90 proc. z nich zostanie wykonanych i przesłanych za pomocą telefonu. Czy to oznacza, że rosnąca liczba smartfonów wykluczy z użycia inne urządzanie, służące do tej pory do komunikacji, jak chociażby laptopy? Zdaniem autorów raportu Deloitte nic takiego nie będzie miało miejsca. „Owszem smartfony mają kluczowe znaczenie dla młodych konsumentów, ale w równym stopniu będą oni korzystać z komputerów. W ub. roku średnio 85 proc. najmłodszych przedstawicieli pokolenia Y w 13 rozwiniętych krajach na całym świecie posiadało dostęp do laptopa. Dane te sugerują, że osoby w przedziale wieku od 18 do 24 lat postrzegają smartfony i komputery jako urządzenia wzajemnie się uzupełniające, a niezastępujące, co po części może wynikać ze spadku cen laptopów” – wyjaśnia Mariusz Chmurzyński.