Wczorajsza podwyżka stóp przez Bank Japonii wzbudzała zainteresowanie rynku ale już dziś uwaga przenosi się do USA, co oznacza, że o koszcie pieniądza będzie decydować Fed. Rynek zastanawia czy można oczekiwać czegoś więcej niż jedynie nic nie wnoszącą konferencję Powella. W sumie jest dość jasne, że Rezerwa Federalna zacznie obniżać stopy nie wcześniej niż w czerwcu. Inwestorzy będą skupieni w głównej mierze na nowych prognozach ale także na komentarzach na temat ostatnich wyników inflacyjnych.
Moim zdaniem rynek w dużej mierze będzie oceniał nowy „wykres kropkowy”. Grudniowa projekcja wskazała na 3 obniżki w tym roku. Jeśli tu zobaczymy zmianę, wówczas dolar może reagować bardziej zdecydowanie, bo rynek będzie dostosowywał swoją wycenę. Aktualnie kontrakty Fed Fund Futures wskazują na 3 ruchy w dół w tym roku, każdy po 25 punktów bazowych. Ostatnie dane na temat inflacji oraz aktualnej koniunktury sugerują, że bardziej prawdopodobny może być „jastrzębi” zwrot Fed. Jeśli krzywa będzie wskazywać wyższe stopy w średnim i długim terminie, wówczas dolar może zyskać a Wall Street może otrzymać argument do startu większej korekty technicznej. Zwróćmy uwagę na to, że indeksy giełdowe rosną nieprzerwanie od końca października. Co prawda występowały w tym okresie spadki, ale skala ich nie przekraczała 2,5 proc. Największą korektę spadkową ostatnio mieliśmy w ubiegłym roku, która rozpoczęła się jeszcze w wakacje. Od tego czasu nastroje na rynkach wciąż wskazywały na wysoki apetyt na ryzyko. Pamiętajmy, że od grudnia Fed stał się bardziej ostrożny w odniesieniu do obniżek stóp procentowych. Jeśli taki scenariusz być się zrealizował, kurs EUR/USD mógłby szybko znaleźć się przy okrągłym poziomie 1,08 i jednocześnie wyrównać minima z końca lutego oraz początku marca tego roku. Jeśli skala zaskoczenia byłaby większa, kolejnym pułapem jest 1,07 – to dołek ustanowiony w połowie minionego miesiąca. Zakładam, że ryzyko osłabienia się USD podczas dzisiejszych wydarzeń jest realne, ale wg mnie mniej prawdopodobne.
Jen zamiast umocnić się po wczorajszej decyzji zareagował w odwrotny sposób i tym samym kurs USD/JPY ponownie znalazł się dziś rano w strefie zbliżonej do historycznych rekordów. Fakt ten zwiększa ryzyko nagłej interwencji walutowej ze strony BoJ lub Ministerstwa Finansów. Przypomnijmy, że Bank Japonii podniósł swoją główną stopę procentową, kończąc tym samym politykę ujemnych stóp procentowych. Zrezygnował również z kontroli krzywej dochodowości. Jest jednak mało prawdopodobne, by szybko podjęto kolejne kroki. I to właśnie ten fakt spowodował, że jen zamiast ulec aprecjacji, stracił i to w dość wyraźny sposób, co pokazuje, że oczekiwania rynkowe, które narosły w ostatnich tygodniach były zdecydowanie przesadzone.
Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers