Spadki cen surowców dają nadzieję na zmniejszenie presji inflacyjnej. Rośnie prawdopodobieństwo podwyżki stopy procentowej o 50 pkt bazowych w USA na lipcowym posiedzeniu. Słabe dane z gospodarek światowych ufają, że “łaskawe” banki centralne zejdą ze ścieżki zacieśniania monetarnego.
Spis treści:
Lek na całe zło?
W ostatnich dniach ceny surowców szczególnie ropy i gazu dotarły do ważnych wsparć na wykresach. Spadki, które zaliczyliśmy miały dość silną dynamikę i niewykluczone, że ruchy w kierunku południowym mogą być kontynuowane. Jest to pokłosie obaw o szybką recesję na świecie, która miałaby się przełożyć na mniejszy popyt na te aktywa. Analitycy liczą, że spadki cen surowców mogą być zbawienne dla zmniejszenia presji inflacyjnej i w efekcie będziemy niżej na CPI, niż ostatnie szczyty.
Niższa podwyżka stóp w USA?
Wątek spadków cen ropy czy gazu jest powiązany z oczekiwaniami odnośnie do podwyżek stóp procentowych w USA. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wzrost kosztu pieniądza o 75 pkt bazowych na lipcowym posiedzeniu jest przesądzony. W ostatnich dniach widzimy jednak zauważalny wzrost prawdopodobieństwa ruchu “tylko” o 50 pkt bazowych, które wynosi już 30%, podczas gdy kilka dni temu było na poziomie 10%. Czy Fed wykorzysta fakt spadków cen surowców i postanowi ostrożnie podejść do zacieśniania prowadzonej polityki monetarnej, czy jednak zareagować agresywniej i poczekać na efekt spadku presji inflacyjnej, tego dowiemy się już niebawem. Patrząc na notowania USD, widzimy, że na razie inwestorzy nadal wierzą w agresywną politykę amerykańskiego banku centralnego, EUR/USD utrzymuje poziom poniżej 1,06.
Nie idźmy tą drogą
Początkowo temat możliwej szybkiej recesji w efekcie zacieśniania monetarnego na świecie i wysokiej inflacji doprowadził do pogorszenia nastrojów. Słabe prezentowane dane szczególnie spadające PMI dla sektora przemysłu i usług sprawiały, że na giełdach widzieliśmy odwrót, a w cenach były aktywa bezpieczne. Szybko jednak inwestorzy, co zadziwiające, doszli do wniosku, skoro jest gorzej w gospodarkach, to banki centralne wstrzymają się z podwyżkami stóp procentowych, a wręcz zaczną obniżki, by znów zainicjować wzrost gospodarczy. Widać to szczególnie po prawdopodobieństwie podwyżki stóp w USA, gdzie na ten rok widzimy wzrost kosztu pieniądza, ale już na przyszły zakłada się obniżki. Co ciekawe, sprzymierzeńcem tego dość życzeniowego podejścia analityków, są ruchy na rynku długu, gdzie widzimy niższe rentowności.
Krzysztof Pawlak – dealer walutowy w Internetowykantor.pl