Wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja, ale wzrost cen ropy może to zmienić

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Utrzymuje się wysoki poziom tempa wzrostu wynagrodzeń. Rosną one już niemal dwa razy szybciej niż inflacja. Wzrosty cen ropy mogą jednak popsuć tę statystykę nie tylko w Polsce, ale i innych krajach.

Rynek pracy pod presją

Wczorajsze dane z rynku pracy pokazały dwie ważne tendencje. Z jednej strony wynagrodzenia rosną o 11,8%, co nadal jest bardzo solidnym wynikiem. Zdecydowanie zresztą wyższym od inflacji. W rezultacie przynajmniej średnio jako społeczeństwo się bogacimy. Z drugiej strony widać bardzo niebezpieczną tendencję. Spadło zatrudnienie o 0,2%. Oznacza to, że mamy na rynku sytuację, gdzie powoli może się zacząć kończyć presja na podwyżki, wywoływana brakiem kandydatów. „Powoli” jest tutaj jednak słowem kluczem, bo 0,2% to nie jest krytyczna zmiana w skali roku. W dalszym ciągu jednak trzeba pamiętać, że nawet jeżeli wzrośnie liczba chętnych do podjęcia pracy, nadal pozostaje dopasowanie kompetencyjne.

Ropa wraca powyżej 80 dolarów

Na rynku surowcowym mamy spory rozjazd. Wysokie zapełnienie magazynów gazu oraz ciepły grudzień powodują, że ceny gazu znów testują kolejne minima cenowe. Z drugiej strony czarne złoto wybija kolejne szczyty. Tutaj wiele zamieszania powoduje oczywiście sytuacja w Kanale Sueskim, a właściwie na jego przedłużeniu przy wodach Jemenu. Z drugiej strony słabnący popyt w USA i rosnące zapasy spowodowały, że wczoraj wróciliśmy poniżej poziomu 80 dolarów za baryłkę. Długo to jednak nie trwało, bo dzisiaj od rana znów przebiliśmy tę granicę. Oznacza to około 10% wzrost cen czarnego złota od dołków z 13 grudnia. Rosnąca cena ropy powinna przełożyć się na wyższe odczyty inflacyjne i odsuwanie w czasie obniżek stóp procentowych.

Spadek inflacji na Wyspach

Wielka Brytania pokazała wczoraj niespodziewanie niski rezultat wzrostu cen. Rosną one o 3,9%, co jest relatywnie wysokim poziomem w tym kraju. Należy jednak pamiętać, że analitycy oczekiwali rezultatu 4,4%. Podobna niespodzianka dotyczyła inflacji bazowej, która spadła do 5,1%, pomimo oczekiwań na 5,6%. Tak duży spadek inflacji był ciosem dla wartości funta brytyjskiego. Szybciej spadająca inflacja przybliża bowiem Bank Anglii do decyzji o cięciu stóp procentowych. Należy jednak pamiętać, że 3,9% to jeszcze nie koniec tej historii i jak w wielu krajach po dużym spadku możemy zobaczyć odbicie.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

  • 14:30 – USA – finalny odczyt PKB,
  • 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
  • 14:30 – Czechy – decyzja w sprawie stóp procentowych, spodziewana obniżka o 0,25%.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat