Wyniki na rynkach finansowych z roku 2017 będzie ciężko powtórzyć

Rok 2017 na większości rynków finansowych był udany. Zyskiwały główne rynki, w tym rynki akcji w Europie i w Stanach Zjednoczonych.

Przełożyło się to też na polski rynek kapitałowy (WIG20 +26% r/r) – w szczególności pierwsze półrocze było bardzo dobre na GPW. Bardzo dobre wyniki dały też rynki walut, w tym walut wschodzących, gdzie polski złoty [PLN] wyraźnie umocnił się nie tylko wobec słabnącego dolara, franka czy funta, ale też wobec mocnego euro. Polski złoty był jedną z mocniejszych walut 2017r.

Co ciekawe obserwowaliśmy też wzrosty na rynku metali szlachetnych m.in. złoto. Pytanie zatem czy najbliższych miesiącach i całym 2018 roku możemy liczyć  na kontynuację wzrostów? Zdaniem dr Przemysława Kwietnia, głównego ekonomisty z XTB, przyszły rok nie będzie już tak dobry.

–  Rok 2018 nie będzie równy dobry, i oczekiwanie kontynuowania wzrostów byłoby dużym wyrazem optymizmu, co nie oznacza jednak że ten rok będzie katastrofalny. Oczekiwał bym że wzrosty walut, czy wzrosty na giełdach będą miały mniejszą skalę, pojawi się też więcej zmienności – mówi w rozmowie z MarketNews24 ekspert.

– Jesteśmy w dość zaawansowanej fazie cyklu koniunkturalnego, który trwa od prawie dobrej dekady zacznie prędzej czy później napotykać na bardziej istotne przeszkody – polityka pieniężna, gdzie banki centralne mają coraz większa presję na podnoszenie stóp procentowych – w stanach zjednoczonych już ten proces się rozpoczął, w europie, możliwe ze ten proces będzie opóźniony o kilka kwartałów. To zwykle nie jest dobre dla rynków przyzwyczajonych do długiego okresu „taniego pieniądza” – dodaje ekspert

Dodatkowo na wielu rynkach mamy napiętą sytuację na rynku pracy, gdzie w większości rozwiniętych krajów jeszcze nie nastąpił wzrost wynagrodzeń, co oznacza istotny wzrost kosztów wytwórczych dla przedsiębiorców.

Istotnym elementem zagrożenia dla wzrostów na rynkach mogą być ceny ropy naftowej, to w szczególności jest istotny czynnik dla rynków azjatyckich i europejskich będących importerem energii.