Zapowiedzi podwyżki VAT na paliwa nie wpłynęły na decyzję RPP

NBP Narodowy Bank Polski

RPP na drugim z rzędu posiedzeniu nie dokonała podwyżki stóp procentowych. I to w sytuacji, gdy inflacja cały czas wzrasta – w październiku wyniosła 17,9 proc. A także gdy rząd coraz wyraźniej wskazuje, że od nowego zostanie cofnięta obniżka podatku VAT na paliwa, co wpłynie na wzrost ceny o około 1 zł za litr. A to może podbić inflację mocno powyżej 20 proc.

Od października 2021 roku do września br., RPP podniosła stopy procentowe 11 razy: z poziomu 0,5 pp. do 6,75 pp. W październiku podwyżki nie było, co miało być symbolicznym zakończeniem cyklu. Także w tym miesiącu, Rada Polityki Pieniężnej nie dokonała kolejnej podwyżki. Inflacja jednak nie przestała rosnąć, co zwiększa presję na RPP. W październiku wyniosła ona 17,9 proc., a w najbliższych miesiącach prawdopodobnie przekroczy 20 proc. Może też być jeszcze gorzej, bo – zgodnie z nieoficjalnymi informacjami – od nowego roku VAT na paliwa ma wrócić ponownie do poziomu 23 proc. (od lutego 2022 roku wynosi 8 proc.). Taki ruch poniesie ceny litra benzyny i diesla o około 1 zł. Będzie także kolejnym mocnym impulsem proinflacyjnym, wywołującym wzrost cen w wielu branżach. W takiej sytuacji, inflacja na początku roku może znacząco przekroczyć nawet 20 proc. Może nas zatem spotkać scenariusz podobny do tego na Węgrzech, gdzie inflacja w październiku wyniosła 21,1 proc.

Opinie analityków przed dzisiejszą decyzją były podzielone. Cześć przewidywała, że do podwyżki nie dojdzie, inni, że może nastąpić “symboliczna” w obliczu obecnej sytuacji podwyżka o 0,25 pp. Ostatecznie, RPP stóp nie podniosła, opierając się na listopadowej projekcji inflacji autorstwa analityków NBP. Zakłada ona, że w przyszłym roku dojdzie do znacznego spowolnienia gospodarczego, które wywoła samoistny spadek inflacji. A skutki obecnych podwyżek stóp, gdyby do nich doszło, byłyby odczuwalne dla gospodarki dopiero za 6-9 miesięcy. Czy te założenia i decyzje były słuszne – przekonamy się za kilka miesięcy.

Rada trzyma się zatem swoich założeń i nie podnosi stóp, co cieszy kredytobiorców posiadających kredyty o zmiennym oprocentowaniu. Mniej szczęśliwi są posiadacze bankowych lokat, bowiem różnica pomiędzy poziomem stóp (6,75 proc.), a inflacją (17,9 proc.) cały czas rośnie i zwiększa ich straty. Na przykładzie przeciętnej rocznej lokaty bankowej, założonej na początku listopada 2021 roku i zakończonej w październiku 2022 roku, realna strata jej posiadacza wyniosła aż 14,5 proc.

Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce