Złoty zyskuje na słabości dolara i poprawie sentymentu

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

Złagodzenie obaw dotyczących rozprzestrzeniania się wariantu Delta i gołębia komunikacja Rezerwy Federalnej sprawiły, że waluty ryzykowne zyskały. Dolar oddał w zeszłym tygodniu większość swoich niedawnych zysków. Osłabienie dolara i pozytywne rynkowe nastroje sprzyjają złotemu.

Posiedzenie FOMC, które zakończyło się w ostatnią środę, dostarczyło raczej mieszanych wieści. Inwestorzy największą wagę przywiązali jednak do zapewnienia prezesa Jerome’a Powella, że niedawny skok inflacji w USA prawdopodobnie będzie przejściowy i że podwyżki stóp procentowych są „daleko”. Powell raczej nie wydawał się zaniepokojony rozprzestrzenianiem się wariantu Delta, lecz naszym zdaniem zwiększone obawy dotyczące wirusa są dla banków centralnych przynajmniej powodem do ostrożności.

W czwartek 5 sierpnia odbędzie się posiedzenie Banku Anglii. Również z jego strony nie spodziewamy się wielu informacji. Z przedstawieniem planów normalizacji polityki bank najpewniej zaczeka na dalszą część roku.

Jeśli spotkanie Banku Anglii niczym nas nie zaskoczy, piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy będzie prawdopodobnie kluczowym wydarzeniem z potencjałem wpłynięcia na rynek walutowy w tym tygodniu. W międzyczasie będziemy jednak uważnie przyglądać się zrewidowanym wskaźnikom PMI ze strefy euro (poniedziałek i środa) i wtorkowemu posiedzeniu Banku Rezerwy Australii. Oczekuje się, że bank opóźni wcześniej planowane na wrzesień ograniczenie skupu aktywów.

Spis treści:

PLN

Po wielu nieudanych próbach trwałego przekroczenia poziomu 4,60 kurs EUR/PLN obniżył się i obecnie oscyluje w okolicy 4,56 – minimum przedziału, w którym para pozostaje od połowy lipca. Złotemu w ostatnim czasie sprzyjały zarówno lepszy sentyment względem Europy, jak i osłabienie dolara amerykańskiego spowodowane m.in. odczytaniem posiedzenia Fedu jako gołębie.

W kontekście krajowym najciekawszą informacją, którą ostatnio poznaliśmy, był odczyt inflacji CPI, która wzrosła w lipcu do 5%, przewyższając istotnie oczekiwania. Ostatni raz taki poziom notowano w 2011 r. Jednym z istotniejszych pytań w kontekście perspektyw waluty jest to, kiedy dojdzie do zmiany nastawienia Rady Polityki Pieniężnej i podwyżek stóp procentowych, które widzimy w pozostałych kluczowych krajach regionu.

W tym tygodniu nie poznamy wielu odczytów dotyczących gospodarki Polski. Opublikowane 2 sierpnia rano dane PMI dla przemysłu w lipcu nieco rozczarowały, nie przeszkadzają jednak złotemu w umocnieniu.

EUR

Względnie dobry zestaw odczytów makroekonomicznych pomógł w zeszłym tygodniu euro na chwilę powrócić do poziomu powyżej 1,19 względem dolara amerykańskiego. PKB strefy euro w drugim kwartale zaskoczył w górę, wzrastając o 2% w ujęciu kwartalnym, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 1,5%. Poza tym odnotowano większy niż się spodziewano spadek bezrobocia i gwałtowny wzrost inflacji w Niemczech. Jak dotąd presja inflacyjna w strefie euro pozostawała w tyle za presją w innych podobnych gospodarkach – ciekawe jednak, jak gołębi dotąd EBC zareaguje, jeśli wzrost cen okaże się powszechny i trwały.

Zrewidowane wskaźniki PMI ze strefy euro w tym tygodniu raczej nie zachwieją sytuacją na rynku walutowym, więc na kurs waluty będą wpływać inne wydarzenia, w szczególności piątkowa publikacja raportu z amerykańskiego rynku pracy.

USD

Posiedzenie FOMC w zeszłym tygodniu sprawiło, że dolar doświadczył znacznego spadku względem większości podobnych walut, a rankiem 2 sierpnia indeks USD powrócił w okolice miesięcznego minimum. Prezes Jerome Powell nie wydawał się szczególnie zaniepokojony niedawnym rozprzestrzenianiem się wariantu Delta. Zauważył, że dotąd skutki gospodarcze z każdą falą były mniejsze, więc rozsądne jest założenie, że teraz też tak będzie. Nie przywiązał też dużej uwagi do wzrastającej inflacji w USA.

Naszym zdaniem utrzymywanie, że niedawny wzrost dynamiki cen będzie przejściowy, przekłada się na to, że raczej nie otrzymamy wiadomości o ograniczeniu QE (taperingu) na sierpniowej konferencji przedstawicieli banków centralnych w Jackson Hole. Zamiast tego możliwe, że na istotniejsze sygnały w tym kontekście będziemy musieli czekać do wrześniowego zebrania FOMC.

Obecnie najważniejszy dla dolara będzie piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Wydaje się, że rynek ma stosunkowo wysokie oczekiwania, więc balans ryzyka dla dolara może być skierowany w dół.

GBP

Ostatnie dwa tygodnie były dla funta dość burzliwe. Po „dniu wolności” w Wielkiej Brytanii kurs waluty gwałtownie spadł, ponieważ spekulanci obawiali się, że szybkie zniesienie niemal wszystkich ograniczeń może doprowadzić do gwałtownego wzrostu liczby infekcji i ponownego nałożenia restrykcji w niedalekiej przyszłości. Obserwujemy jednak odwrotną sytuację – liczba nowych dziennych przypadków spadła o ok. połowę od czasu szczytu 17 lipca. Patrzymy na dość krótki okres, ale to zachęcający znak, który pozwolił funtowi z impetem wrócić do okolic pięciotygodniowego maksimum względem dolara.

Jak wspomnieliśmy, nie spodziewamy się zbyt wielu informacji ze strony Banku Anglii w tym tygodniu. Wydaje się, że członkowie komitetu decyzyjnego (MPC) wciąż są podzieleni co do oceny charakteru niedawnego wzrostu inflacji, a w tle rodzą się obawy związane z Deltą. Znaczące komunikaty dotyczące polityki monetarnej poznamy prawdopodobnie dopiero po wrześniowym posiedzeniu.

CHF

Frank szwajcarski był w zeszłym tygodniu najlepiej radzącą sobie walutą G10. Nastroje na rynku poprawiły się, w związku z czym umocnienie waluty wydaje się bardziej odbiciem pozytywnego sentymentu do Europy niż czegokolwiek innego. Franka mogły wspomóc również spadające rentowności amerykańskich obligacji.

Ostatnie zmiany w depozytach na żądanie nie wskazują, by Szwajcarski Bank Narodowy przeprowadzał szczególnie silne interwencji na rynku walutowym, ale wydaje się, że obecna sytuacja może już uzasadniać pewne działania. Nie sądzimy, że frank może jeszcze dużo zyskać, ale jeśli utrzyma się trend aprecjacyjny, prawdopodobnie decydenci banku zmienią nieco ton i może dojść do zdecydowanych interwencji na rynku. Silniejsza waluta nie jest pożądanym przez decydentów zjawiskiem w gospodarce tak małej i tak otwartej jak szwajcarska, szczególnie biorąc pod uwagę, że dopiero dźwiga się ona po spowolnieniu spowodowanym pandemią.

Ostatnie dane ekonomiczne z kraju nie zmieniły istotnie obrazu sytuacji, a kalendarz zdarzeń w Szwajcarii na ten tydzień jest niemal pusty. W związku z tym będziemy zwracać uwagę przede wszystkim na wiadomości z zewnątrz.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury