Znaczenie rynkowe marek w brandingu firmowym
Nie da się ukryć, iż identyfikacja wizualna jest w dzisiejszych czasach jednym z najważniejszych elementów, potrzebnych do sprawnego funkcjonowania firmy. Dzięki temu, że wyróżnia się ona (znakowo, symbolicznie lub w innych kreatywny sposób, zależnie od firmy, która odpowiedzialna jest za branding swoich produktów) na tle pozostałych, konkurencyjnych usług, klient, widząc znajome oznaczenia, jest w stanie zapłacić więcej z coś o podobnych parametrach bądź funkcjach, zyskując przy tym nic więcej, jak jedynie komfort psychiczny. Warto przyjrzeć się więc dokładnemu znaczeniu marki na rosnącym z roku na rok rynku ekonomicznym.
Czy marka, to jedyny element, który odpowiada za sukces firmy?
Natychmiastowo na to pytanie można by było odpowiedzieć zwyczajnym „nie”.
Nie da się oczywiście ukryć, że jest to niezbędna część każdego dobrze prosperującego biznesu, jednakże nawet najlepsza kampania marketingowa, najpiękniej stworzone kolorystycznie logo, najlepsi ludzi, odpowiedzialni za branding nie wypromują tego, co można spieniężyć, jeśli po prostu jest słabe.
Do pewnego stopnia oczywiście przez pewien czas można oszukać spore grono ludzi na zakupywanie słabych, partacko wykonanych usług bądź dóbr, jednakże prędzej czy później zła passa, roznoszących się potocznie nazywaną „pocztą pantoflową” wieści na dobre pogrąży nieuczciwego bądź nieodpowiedzialnego sprzedawcę.
O ile marka może działać niczym katalizator marketingowy na przeciętnej jakości produkt rynkowy, tak bubel, wykonany po to, tylko by napchać się szybkim kosztem, na pewno nie zwiedzie konsumentów, nawet jeśli zauroczą się oni przez chwilę solidnie wykonaną reklamą.
Dlaczego, skoro identyfikacja wizualna marki jest tak ważna, to nie każdy ją posiada?
Niektórzy zwyczajnie nie zdają sobie sprawy z potęgi, jaką daje dobra kampania, zrzeszająca wybrane dobra lub usługi pod szyldem swoich projektów graficznych. Początkujący przedsiębiorcy żyją niestety czasem przez bardzo długi okres w przekonaniu, iż nie powinni się wychylać, nie chwalić wiedzą, a po prostu zwyczajnie „robić swoje”, a produkt swoją jakością obroni się sam.
Niestety, jest to totalną bzdurą. Z jakiegoś powodu ludzie są skłonni zapłacić znacznie więcej za nowego Iphona, mimo iż, nie jest to telefon znacznie odbiegający od standardów technologicznych innych flagowych smartphonów, kiedy są głodni, częściej decydują się na konsumpcje posiłków w McDonalds bądź KFC, nawet jeżeli restauracje bliżej ich domu oferują jedzenie w mniejszej cenie o niemalże identycznym smaku. Te marki potrafiły się sprzedać, zyskały wręcz istniejący w społeczeństwie monopol, który pozwala im dominować wśród innych, mniejszych firm. Są dzisiaj gigantycznymi koncernami, zgarniającymi około 80% wszystkich zasobów pieniężnych.
Jaki jest więc wniosek?
Identyfikacja wizualna firmy to bardzo ważny element, o który powinieneś zadbać, jeśli planujesz wypłynąć ze swoją firmą na głębokie wody.
Błędne przekonania przedsiębiorców, myślenie, że jeżeli będzie się wystarczająco dobrym, to klient znajdzie się sam, jest, wobec tego największym kłamstwem, jakie ciągle przewija się w społeczeństwie. Niektórym może nie podobać się taki stan rzeczy, jednakże każdy z czasem będzie musiał się do niego przystosować.
Brak subkultur tworzonych przez współczesne osoby pozwala firmą na skuteczniejszą strategię zjednywania sobie fanów
We wcześniejszych latach dało zauważyć się pewne dosyć naturalnie formujące subkultury, identyfikujące się, chociażby z poszczególnym stylem życia albo słuchaniem konkretnego stylu muzycznego.
Kiedyś nie było tak szerokiego dostępu do konsumpcji dosłownie wszystkiego, na co przyjdzie ochota człowiekowi. Hermetyczne grupy miały dostęp do produktów wypuszczanych bardziej lokalnie, co z czasem w ramach powiększającej się globalizacji rynkowej skutecznie zwiększyło dostępność usług dla przeciętnych ludzi.
Wcześniej ktoś utożsamiał się na przykład z muzyką metalową, zapuszczał długie włosy, nie korzystając zbyt często z usług fryzjerski, kupował płyty zespołów jedynie kilku nurtów muzycznych oraz zaopatrzał w skurzane stroje, nie przywiązując uwagi do innych trendów modowych.
Teraz dostępność utworów zwiększyła się tak drastycznie, iż w serwisach streamingowych typu YouTube bądź Facebook ma się do wyboru stworzenie własnych składanek, gdzie najpierw można usłyszeć w słuchawkach ostre brzmienia, by następnie przejść do bardziej uspokajających rytmów z muzyki klasycznej.
Jednakże gdzieś bądź na czymś takich utworów trzeba słuchać, należy posiadać etui do telefonu danej firmy, bądź torbę na swój ulubiony model laptopa. Firmy dosłownie zawładnęły nowymi kręgami, zmniejszając zasięgi wcześniejszych ugrupowań.
Codziennie w internecie można natrafić na dyskusje, jaka dystrybucja Linuksa jest lepsza, czy macOS jest szybszy od Windowsa, na jakich platformach streamingowych puszczane są lepsze seriale bądź czy coca-cola smakuje lepiej niż pepsi (mimo iż co ciekawe obie marki należą do tego samego holdingu, kryjącego się pod nazwą Altria).
Marki gigantów nie tylko technologicznych potrafią czasem naprawdę mocno podzielić ludzi. Sytuacja rynkowa mniejszych firm stara się jak może przystosować do zmieniających trendów, narzucanych im odgórnie przez przedsiębiorstwa bardziej monopolistyczne. Firmy prawnicze ciągle prześcigają się w ocenach, co już jest plagiatem, a co tylko inspiracją produktu, chcącego upodobnić się do najpopularniejszych rynkowych trendów.
Przyszłość rynkowa z perspektywy istniejących obecnie marek
Eksperci z całego świata obawiają się zbyt wielkiego wpływu pojedynczych podmiotów na globalną sytuację rynkową. Niczym odkrywczym nie będzie stwierdzenie, iż coraz ciężej wybić się małym firmą, które dopiero rozpoczynają przygodę w podbijaniu świata swoimi usługami.
Ludzie dosyć szybko przyzwyczajają się do jednej rzeczy. Nie lubią nowości, nie chcą ryzykować, że utopią ciężko zarobione pieniądze w coś, co nie zostało przez nich sprawdzone. Wolą być pewni, iż nabywając określone dobro, dostaną to, czego faktycznie oczekiwali. Taka sytuacja wcale nie ułatwia lokalnym przedsiębiorstwom zaoferowaniu światu innowacyjnych pomysłów.
Nieświadome (bądź, być może jednak zaplanowane) blokowanie nowych biznesów budzi nastroje niepokoju u ludzi, którzy na co dzień zajmują się badaniem marek nad rynkami globalnymi.
Niedługo Google może wiedzieć jakiej muzyki słuchamy, jaki jest nasz obecny stan zdrowia, które jedzenie smakuje nam bardziej, Apple odda nam do dyspozycji telefon, który połączy się tylko z ich Macami, bądź słuchawkami, a Altria zaproponuje napój, który tak naprawdę został wyprodukowany w kontenerze, gdzie godzinę wcześniej wymieszano emulsję coli, bądź pepsi z wodą i wlano do miliona nowych butelek, które pewnie sprzedadzą się w najbliższych kilku dniach.
Ważnym jest więc, by uświadamiać osoby, którym zależy przede wszystkim na jakości, aby dawały większą szansę mniejszym działalnością. Być może właśnie teraz w okolicy kolejnego McDonalda otworzyła się kolejna restauracja fast foodowa, która za kilka lat zadziwi wszystkich smakiem swoich potraw? Koniec końców to ludzie wciąż mają największy wpływ na to, jak wygląda obecny rynek i nawet największa marka nie jest w stanie przeciwstawić się całemu społeczeństwu.