Znani producenci opon walczą z tańszą konkurencją z Chin

Paweł Majtkowski – analityk eToro
Paweł Majtkowski - analityk eToro

Pierwszy śnieg na polskich drogach jest sygnałem dla wielu kierowców do zmiany opon na zimowe. Specjaliści twierdzą jednak, że to nie opady, a niska temperatura to czynnik, który powinien nas skłaniać do wymiany ogumienia. Wiodącym producentem opon na świecie jest Michelin, który w tym roku zwiększył swoje przychody o 2 proc. Najwięksi producenci opon muszą zmagać się w tańszą konkurencją z Chin.

Trudno sobie wyobrazić współczesny rynek motoryzacyjny bez producentów opon. Światowy rynek oponiarski w roku 2022 był wart 245 mld dolarów (2,3 mld sprzedanych opon). Ocenia się, że do roku 2028, wzrośnie o ponad 50 proc., osiągając 374 mld. dolarów. Rynek jest napędzany przez sprzedaż nowych samochodów (także tych elektrycznych) oraz potrzebę wymiany zużytych opon w samochodach używanych. W wielu regionach świata, podobnie jak w Polsce, wielu kierowców wykorzystuje dwa zestawy opon – letnie i zimowe. Choć tutaj na popyt mogą oddziaływać zmiany klimatyczne, globalne ocieplenie może bowiem oddziaływać na przesunięcie sprzedaży z opon zimowych na uniwersalne opony całoroczne.

Podstawowe znacznie dla producentów ma sprzedaż nowych samochodów. Według International Organization of Motor Vehicle Manufacturers (OICA) w 2022 roku na świecie wyprodukowano 97 mln. nowych pojazdów, czyli 2,4 proc. więcej niż rok wcześniej.

Producenci opon są ważnymi sponsorami wyścigów Formuły 1. Jest to pole do testowania nowych, innowacyjnych rozwiązań, tak aby opony nadążały za rozwojem technologicznym w motoryzacji. Coraz częściej samochody wyposażane są w czujniki na bieżąco monitorujące nie tylko ciśnienie opon, ale także temperaturę czy stan drogi. Takie analizy pozwalają na zwiększenie bezpieczeństwa oraz redukowanie kosztów serwisowania opon. Producenci doskonalą obecnie technologie CAIS (Contact Area Information Sensing), która polega na wbudowaniu czujników w zewnętrzną stronę opony, tak do elektroniki pojazdu docierał komunikat o powierzchni, po której porusza się pojazd. Dodatkowo, rosnąca popularność samochodów elektrycznych i hybrydowych wywołała zapotrzebowanie na bardziej efektywne opony, zapewniające szerszy zasięg.

Dużym wyzwaniem dla producentów są wahania cen materiałów używanych do produkcji opon – najważniejsze wykorzystywane surowce to naturalna guma, w tym kauczuk oraz ropa naftowa. Cena ropy spadła z ponad 90 do około 80 dolarów za baryłkę za sprawą spadku globalnych napięć geopolitycznych. Cena naturalnej gumy wynosi obecnie około 1,5 dolara za kg, około 0,5 dolara mniej niż w lutym 2021. Najwyższe ceny guma notowała na przełomie lat 2010/11 kiedy cena przekroczyła 5 dolarów za kg. Jej głównymi producentami na świecie są Chiny, Indonezja, Malezja i Tajlandia.

Duże firmy oponiarskie pozostają jednak pod presją tańszych producentów opon z Chin. Muszą także zmagać się z rosnącymi wymogami dotyczącymi ochrony środowiska.

Pięć największych firm oponiarskich świata to: francuski Michelin, japoński Bridgestone, amerykański Goodyear, niemiecki Continental oraz japoński Sumitomo. W roku 2021 Michelin wyprzedził Bridgestone i stał się największym światowym producentem opon. W ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku, firma zwiększyła przychody o 2 proc. (w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku) do 21,2 mld euro. Sprzedaż wyrażona w euro mogłaby wzrosnąć bardziej, gdyby nie mocny dolar, utrzymujący się przez większość tego okresu. Popyt na opony pozostał silny przeważającą część roku, choć spadł o 10 proc. we wrześniu w wyniku strajku związku zawodowego United Auto Workers w USA. Firma zwiększyła swoje prognozy wolnych przepływów pieniężnych na koniec roku (FCF) do 2,3 mld euro z 2 mld euro – głównie z powodu niższych kosztów.

Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce