Polska polityka imigracyjna powinna opierać się na systemie kwotowym i przewidywać łatwą ścieżkę nabycia tytułu do stałego pobytu i legalnego zatrudnienia – to kluczowy wniosek z opublikowanego dzisiaj raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Eksperci ZPP od dawna zwracają uwagę na fakt, że rozsądna polityka w zakresie imigracji jest dla Polski koniecznością, a nie jedynie przejściową potrzebą.
– Wskutek niskiej dzietności mamy poważny problem demograficzny, który przekłada się w tej chwili na sytuację na rynku pracy, a w dłuższej perspektywie wpłynie niemal na każdy aspekt funkcjonowania państwa – podkreśla Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Aby utrzymać tempo wzrostu gospodarczego po prostu musimy zaakceptować fakt, że imigranci są nam potrzebni.
Jak wskazują w raporcie eksperci Związku, problem demograficzny rodzi wyzwania zarówno w krótkim, jak i w długim okresie. Pierwsze wiążą się głównie z niedoborami kadr w niektórych sektorach gospodarki, drugie zaś mają charakter znacznie bardziej kompleksowy i wiążą się m.in. z obciążeniem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czy systemu opieki zdrowotnej.
Niestety, polska polityka imigracyjna odpowiada w tej chwili, i to nie do końca efektywnie, wyłącznie na pierwszy rodzaj wyzwań. Strukturalną jej słabością jest konsekwentne utrzymywanie modelu opartego na imigracji szybko rotującej i krótkotrwałej.
– Można powiedzieć, że przyjęty w Polsce model polityki imigracyjnej ma charakter gastarbeiterski – kontynuuje Cezary Kaźmierczak – Imigranci przyjeżdżają na krótko, pracują ciężko, a następnie są zmuszani do powrotu do kraju macierzystego. Nie są w żaden poważniejszy sposób związani z Polską. To błąd, który popełniła część państw zachodniej Europy, i który w tej chwili niestety powielamy.
Opisany wyżej system nie odpowiada na potrzeby zarówno pracodawców, jak i pracowników. Ci pierwsi poszukują pracowników na dłuższy okres, aby móc zapewnić stabilność i ciągłość funkcjonowania zakładów. Ci drudzy z kolei często deklarują chęć wyjazdu ze swojego kraju na stałe – potrzebują zatem państwa z przewidywalnymi i przyjaznymi procedurami osiedleńczymi.
– Nasz model polityki imigracyjnej w ogóle nie przystaje do tych potrzeb, i to mimo że aktywność zawodowa imigrantów w Polsce pozostaje jedną z najwyższych w Unii Europejskiej – twierdzi Jakub Bińkowski, członek zarządu i dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Z punktu widzenia państwa jest to wartość, którą należałoby wykorzystać. Tymczasem istniejące regulacje definitywnie sprzyjają imigracji rotującej, która może pozwala na bieżąco uzupełniać braki w podaży pracy, jednak nie odpowie na nasze wyzwania rozwojowe w dłuższym okresie.
Eksperci ZPP wskazali w raporcie konieczne kierunki zmian – system powinien preferować imigrację osiedleńczą i rodzinną, umożliwiającą w dłuższej perspektywie czasowej nabycie obywatelstwa. Fizycznym świadectwem uzyskania tytułu do długotrwałego pobytu i legalnego zatrudnienia powinna być biało-czerwona karta, wydawana najpierw na okres 3 lat, a następnie, pod pewnymi warunkami, przedłużana bezterminowo. Aby zachować kontrolę nad procesem imigracji, rząd powinien podjąć polityczną decyzję dotyczącą liczby imigrantów z poszczególnych państw, którą w danym okresie państwo będzie w stanie przyjąć.
– Nie ulega wątpliwości, że potrzebujemy imigrantów – konkluduje Cezary Kaźmierczak – Trzeba jednak rozróżnić imigrację legalną od nielegalnej. W sprawie tej drugiej mamy twarde stanowisko – należy stanowczo wykorzystywać doświadczenia innych państw i stosować szeroki wachlarz instrumentów: od fizycznych barier w postaci murów, poprzez wywóz nielegalnych imigrantów do kraju ich pochodzenia, aż do dożywotniego zakazu ponownego wjazdu na terytorium RP.