ZPP: trzeba radykalnych zmian organizacyjnych i przestrzegania restrykcji sanitarnych, nie możemy pozwolić sobie na ponowny lockdown

Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP
Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP

Liczba zakażeń koronawirusem rośnie lawinowo, coraz bardziej niepokojące stają się dane o zajętych łóżkach i respiratorach. Kolejne zmiany taktyki ogłaszane na konferencjach prasowych każą zadać pytanie o to, czy w ciągu ostatnich miesięcy udało się przygotować państwo do drugiej fali epidemii. Zdaniem ekspertów Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, brak jasnej strategii i skutecznych procedur pokazuje, że okres „wyciszenia” wirusa został przespany przez instytucje kierujące systemem opieki zdrowotnej w Polsce.

– Można założyć, że w marcu i kwietniu Ministerstwo Zdrowia było zajęte „gaszeniem pożaru”, jednak już od maja był czas, żeby przemyśleć sposób postępowania jesienią i doposażyć odpowiednie instytucje. Wiadomo było przecież, że druga fala epidemii nadejdzie – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Od kilku tygodni obserwujemy zupełny chaos i bezradność instytucji. Procedury albo nie istnieją, albo nie działają, testujemy wielokrotnie mniej niż powinniśmy, a zasób łóżek i respiratorów kurczy się. Minister Zdrowia nie zdążył przygotować realnej strategii walki z koronawirusem, bo trudno nazwać strategią opublikowany na stronie resortu dokument.

Podstawowe cele przygotowanej przez ZPP strategii walki z COVID-19 to graniczenie transmisji wirusa poprzez masowe testowanie, zabezpieczenie maksymalnej możliwej wydolności systemu opieki zdrowotnej i zapewnienie ciągłości prowadzenia działalności gospodarczej. Zdaniem ekspertów Związku, mimo deklaracji polityków o braku możliwości ponownego zamknięcia gospodarki, wprowadzane konsekwentnie ograniczenia w gigantycznej mierze dotykają biznes i oznaczają w praktyce kroczący lockdown.

– Polska gospodarka poniosła gigantyczne koszty lockdownu – pierwszy raz od lat nie odnotowujemy wzrostu PKB, deficyt budżetowy wzrósł do rekordowych rozmiarów, wydaliśmy dziesiątki miliardów złotych na konieczne programy pomocowe – podkreśla Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Wydaliśmy te pieniądze w określonym celu, żeby kupić czas potrzebny na przygotowanie systemu opieki zdrowotnej do walki z wirusem. Nie zrobiono tego i teraz ponownie koszty reżimu sanitarnego próbuje się przerzucić na biznes. To niemożliwe do zaakceptowania.

Zaprezentowana przez ZPP strategia zakłada daleko idące zmiany w modelu przeciwdziałania rozwojowi epidemii. Eksperci Związku postulują stworzenie wyspecjalizowanej, podległej bezpośrednio premierowi agencji, zorganizowanej na wzór PFR, która przejęłaby zadania administracyjne i menadżerskie. Pod kątem medycznym, strategia opiera się na rekomendacji możliwie masowego testowania (w tej chwili Polska zajmuje 84 miejsce na świecie pod względem liczby wykonywanych testów na milion mieszkańców) i ścisłej egzekucji kluczowych restrykcji sanitarnych wynikających ze stanowiącego w tej chwili szeroki konsensus podejścia DDM (dystans – dezynfekcja – maseczki). Jednocześnie, Związek sprzeciwia się jakimkolwiek ograniczeniom dla prowadzenia biznesu – konsekwentnie, uważa za stosowne zlikwidowanie żółtej strefy na terenie całego kraju.

Integralną częścią strategii jest case study poświęcone strategiom walki z COVID-19 stosowanym w Szwecji i w Niemczech. Doświadczenia tych państw nie są jednoznaczne, jednak dostarczają przydatnej wiedzy dotyczącej ewentualnych skutków rozmaitych modeli strategicznych.

– Szwecja „poszła na żywioł” i, będąc w europejskiej awangardzie, nie wprowadzała szczególnych obostrzeń w trakcie pierwszej fali. Zapłaciła za to wysoką cenę gospodarczo, ale przede wszystkim zdrowotnie, odnotowując bardzo wysoką liczbę zakażeń i zgonów – stwierdza Kamila Sotomska, analityk Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Póki co, kraj ten przechodzi drugą falę epidemii stosunkowo łagodnie, ale nie jest pewne, czy to rezultat podejścia przyjętego wcześniej w tym roku. Niemcy wydają się dobrze radzić sobie z wirusem – jest to oczywiście konsekwencja wysokich nakładów na opiekę zdrowotną, ale również bardzo masowego testowania. Jest to w tym zakresie podejście, które proponujemy powielić w Polsce.

– Trzeba powiedzieć wprost – strategia walki z COVID-19 na okres jesienny nie została przygotowana przez właściwe organy – konkluduje Cezary Kaźmierczak – Wykonaliśmy więc tę pracę i liczymy na to, że podejście do walki z epidemią zostanie zmodyfikowane bardzo szybko. Mamy coraz mniej czasu, by zareagować na narastającą liczbę zakażeń i uchronić system opieki zdrowotnej przed utratą wydolności.