2021 – rok pełen rozczarowań? Kiedy odbicie gospodarcze?

Wielu ekonomistów podziela zdanie, że 2021 był trudnym rokiem – ale to, co wydarzy się w 2022 roku, to będzie prawdziwa trudność dla rozwoju polskiej gospodarki. Szef NBP uważa, że polska gospodarka odrobiła już straty po lockdownach, jej rozwój jest bardzo szybki, „bezrobocia właściwie nie ma”, a w IV kwartale 2021 r. PKB może wzrosnąć o ponad 5,3 proc. Jest to stwierdzenie dość optymistyczne z uwagi na wciąż rosnąca inflację, a także niepewną sytuację związaną z pandemią. Rok 2021 ocenia się jako rozczarowujący, ponieważ zakładano dużo bardziej optymistyczne scenariusze. Za to na horyzoncie widać już rok 2022 – który maluje się w dość pesymistycznych barwach. Wszystko za sprawą piętrzących się problemów, nowych kryzysów oraz nieudolności polskich władz.

– Rok 2021 oceniłbym jako rok wielkiego rozczarowania. Nie nastąpiło radykalne odbicie gospodarcze po pandemii, która swoją drogą cały czas trwa – a obecnie jesteśmy na skraju kolejnego lockdownu. Zatem wyraźnie widać, że nie nastąpił żaden przełom, a jednocześnie pojawiły się zapowiedzi nowych problemów. Jednym z nich jest niewątpliwie inflacja, którą wszyscy dostrzegli w najbardziej krytycznym momencie – mimo że jej podstawy były widoczne już dawno – powiedział serwisowi eNewsroom Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC Polska. – Czy rok 2022 będzie lepszy? Miejmy nadzieje, że nastąpi rzeczywiście jakiś przełom w kwestii pandemii. Być może więcej ludzi w Polsce się zaszczepi i wówczas zniknie ryzyko kolejnych lockdownów. Natomiast przed nami ciężki rok. Polska gospodarka musi zostać zrównoważona. Jeżeli rząd i bank centralny tego nie zrobią, to będziemy mieli coraz większe problemy z inflacją. Z kolei, gdy wprowadzą konkretne działania – to jest o tyle nieprzyjemne, że narzędzia równoważenia gospodarki nie są lubiane przez społeczeństwo. W związku z tym uważam, że rok 2022 będzie wyjątkowo ciężki i to niezależnie od tego, czy rząd zdecyduje się na skuteczniejsze sposoby równoważenia gospodarki, czy też nie. W obu przypadkach powstaną różne problemy. Natomiast miejmy nadzieję, że zaczniemy wypływać na czyste wody, jeżeli chodzi o pandemię i perspektywę wzrostu wiążącą się z sytuacją globalną – analizuje Orłowski.