70 proc. dłużników alimentacyjnych spędzi święta z inną rodziną

PLN pieniądz

Wielu rodziców nie tylko nie da pieniędzy na utrzymanie córki czy syna i nie kupi im prezentów na Gwiazdkę, ale też nawet nie spotka się z nimi w święta. Czterech na dziesięciu rodziców unikających płacenia alimentów nie poczuwa się do związku z dzieckiem i nie utrzymuje z nim kontaktów – wynika z wykonanego na zlecenie BIG InfoMonitor, po raz drugi, badania „Postawy Polaków wobec dłużników alimentacyjnych”.

Instytut ARC Rynek i Opinia po raz drugi zrealizował badanie „Postawy Polaków wobec dłużników alimentacyjnych”* dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Tym razem spytaliśmy osoby znające dłużników alimentacyjnych dlaczego ci nie płacą na swoje dzieci. Lista powodów jest długa, ale najpoważniejszy w opinii ankietowanych, to brak więzi rodzicielskiej. Wygląda na to, że według respondentów, rozstanie rodziców, w blisko 40 proc. przypadków kończy się dla potomstwa praktycznie utratą ojca lub matki. – Obecnie w BIG InfoMonitor wpisanych jest już prawie 315 tys. osób z kwotą długów alimentacyjnych sięgającą 11,3 mld zł. Skala problemu jest ogromna. W wynoszących ponad 62 mld zł zaległościach kredytowych i pozakredytowych, widocznych w BIG InfoMonitor oraz BIK, niemal co piąta złotówka to właśnie alimenty – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

70 proc. dłużników alimentacyjnych spędzi święta z inną rodziną

– Nierzadko brak kontaktu z potomstwem jest wynikiem utraty zainteresowania „starym – byłym” dzieckiem po tym, gdy pojawią się „nowe” w nowym związku. Według osób, które znają ojców czy matki unikających płacenia alimentów, większość – 70 proc. ma nowe rodziny i „nowe” dzieci. Dzieci bywają też kartą przetargową w trwającym także po rozwodzie konflikcie pomiędzy „byłymi”. Rozwód nie tylko niczego nie zakończył – wprost przeciwnie, rozpoczął nową fazę konfliktu – podział władzy rodzicielskiej majątku, zobowiązań, alimenty eskalują często silne, negatywne uczucia. Bywa, że każdy sposób jest dobry by odegrać się na „byłej” czy „byłym” – z jednej strony gra alimentami, z drugiej uniemożliwianiem kontaktu z dziećmi – zauważa Roman Pomianowski, psycholog społeczny, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych. – Niestety silne negatywne emocje towarzyszące rozpadowi związku -złość, żal, poczucie krzywdy przy braku kultury i tradycji polubownego rozwiązywania sporów oraz słabości profesjonalnego systemu wsparcia, sprzyja nakręcaniu spirali nienawiści w trakcie rozwodu. Dlatego, zanim dojdzie do rozprawy rozwodowej, polecałbym dla dobra partnerów jak i dzieci skorzystanie wcześniej z pomocy profesjonalnego mediatora. Może nie zawsze uda się wypracować satysfakcjonującą obie strony ugodę, ale pozwolą w sposób bardziej rzeczowy ustalić zasady rozstania, podział majątku jak i warunki późniejszych kontaktów z dziećmi. Warto pomyśleć o dobru dzieci, bo partnerzy zaaferowani sobą nie zdają sobie sprawy, że dziecko przeżywa stratę wywołaną rozwodem  pięciokrotnie dłużej i bardziej niż małżonkowie – zaznacza Roman Pomianowski.

Zdecydowanie rzadziej wśród przyczyn unikania płacenia alimentów wymieniane są powody bardziej obiektywnej natury jak problemy finansowe czy sytuacje losowe. Znajomi dłużników alimentacyjnych w około 20 proc. przypadków wskazali na utratę stałego źródła zarobkowania, a także zbyt wysokie świadczenia w relacji do dochodów oraz pogorszenie sytuacji materialnej. Są to też według części badanych sytuacje, które obok choroby, mogłyby ewentualnie usprawiedliwić niepłacenie świadczenia.

70 proc. dłużników alimentacyjnych spędzi święta z inną rodziną 2

Przeprowadzone ponownie badanie pokazało, że niezmiennie przeważająca większość Polaków negatywnie postrzega dłużników alimentacyjnych. Zdecydowanie źle ocenia ich w tym roku siedmiu na 10 badanych, a tylko źle, tak jak w zeszłym roku – 9 na 10. Mniej krytyczne podejście prezentują głównie osoby, które nie mają do czynienia z problemem niepłacenia alimentów, nie znają dłużnika alimentacyjnego, ani dziecka, które nie dostaje świadczenia.

70 proc. dłużników alimentacyjnych spędzi święta z inną rodziną 3

Wśród 888 uczestniczących w badaniu osób między 22 a 65 rokiem życia, aż 60 proc. zna kogoś kto powinien płacić alimenty lub rodziny z dzieckiem, które powinny alimenty otrzymywać. Jedna trzecia (33 proc.) zna osoby, które mimo obowiązku, alimentów nie płacą.

 

70 proc. dłużników alimentacyjnych spędzi święta z inną rodziną 4Niewielu chętnych do pożyczania pieniędzy i nawiązania przyjaźni niepłacącymi na dzieci

Coraz częściej pojawiający się w publicznej dyskusji problem unikania płacenia alimentów jak i skala zjawiska sprawiły najwyraźniej, że Polacy są mniej chętni do nawiązywania bezpośrednich relacji z osobami, które nie chcą współuczestniczyć w utrzymywaniu swoich dzieci. W efekcie, w porównaniu z badaniem z 2016 r. już nie 28 proc. a jedynie 19 proc. wprowadziłoby dłużnika alimentacyjnego do grona swoich znajomych, tylko 9 proc. osób, a nie 14 proc. pożyczyłoby mu pieniądze i jedynie 8 proc. zamiast 17 proc. zaufałoby dłużnikowi alimentacyjnemu jako liderowi. Dane te pokazują, że właściwie nie ma w społeczeństwie przyzwolenia na niepłacenie alimentów.

Informacja o tym, że ktoś nie płaci alimentów nie jest też najlepszą rekomendacją dla pracodawcy, ale w tym przypadku więcej jest ankietowanych, którzy zatrudniliby taką osobę – 45 proc., niż tych, które by tego nie zrobiły – 30 proc.

70 proc. dłużników alimentacyjnych spędzi święta z inną rodziną 5Co ósme dziecko w Polsce pozbawione jest finansowego wsparcia jednego z rodziców

Niepłacenie na dzieci wynikające z niechęci czy też obojętności rodziców zapominających o swoim obowiązku oraz społeczeństwa, które nie chce się wtrącać, ma swoje konsekwencje. Zgodnie z szacunkami organizacji kobiecych, alimentów nie otrzymuje w Polsce około 1 miliona dzieci, czyli niemal co ósme dziecko biorąc pod uwagę, że w wieku do 19 lat mamy 7,7 mln osób (GUS). Budżet państwa, który wyręcza część rodziców wypłacając pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego (FA) na rzecz ok. 320 tys. dzieci, kosztuje to ok. 1,5 mld zł rocznie. Długi rodziców wyręczanych przez Państwo i zgłoszonych w związku z tym do Rejestru BIG InfoMonitor przekraczają już 11,3 mld zł. Liczba dłużników alimentacyjnych dochodzi do 315 tys. Przeciętny dłużnik alimentacyjny, przeważnie mężczyzna, najczęściej ma między 34 a 44 lata. Niemal co drugi ma także na koncie inne nieopłacone zobowiązania jak rachunki telefoniczne, pożyczki czy kredyty.

Dłużników alimentacyjnych byłoby znacznie więcej gdyby do Rejestru BIG InfoMonitor zgłaszali ich też – stanowiący większość – rodzice niekorzystający z pomocy Funduszu Alimentacyjnego, ponieważ nie pozwala im na to przekraczający 725 zł netto dochód na członka rodziny. Ogółem ściągalność alimentów szacowana jest na kilkanaście procent, a skuteczność egzekucji komorniczych, jak podaje Krajowa Rada Komornicza, sięga 19 proc. Wykorzystywanie wpisu niesolidnego rodzica do BIG, szczególnie gdy prowadzi on aktywne życie finansowe i jeszcze np. ma firmę może okazać się jednym z lepszych narzędzi mobilizujących do spłaty zaległych alimentów. Osoby obecne w BIG InfoMonitor jako dłużnicy, mają bowiem problem z zaciąganiem kredytów, pożyczek czy też zawieraniem różnego rodzaju umów związanych z płatnościami rozłożonymi w czasie.

*Badanie „Postawy Polaków wobec dłużników alimentacyjnych” przeprowadził Instytut ARC Rynek i Opinia techniką CAWI (Computer Assisted Web Interview), na reprezentatywnej grupie 888 Polaków w wieku 22-65 lat, w sierpniu 2017 r. Zrealizowano również dodatkowe wywiady (tzw.booster) w grupie osób mających styczność z osobami podlegającymi obowiązkowi alimentacyjnemu N = 800 wywiadów.