Zarobki w Polsce rosną szybciej niż inflacja. Dolar słabnie

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Brzmi to jak nagłówek z jednej z telewizji o szerokim zasięgu w Polsce, ale tak jest. Wreszcie inflacja spowolniła na tyle, że mimo szalonego wzrostu cen, chociaż średni Polak się bogaci. Gorzej jeżeli nie mamy choćby średniego wzrostu płacy, bo to znaczy, że nadal biedniejemy.

Zarobki rosną szybciej niż inflacja

Wczorajsze dane na temat wynagrodzeń i zatrudnienia wreszcie napawają optymizmem. W sensie statystycznie pracownicy w firmach powyżej 9 pracowników się bogacą. Ich pensja rośnie średnio szybciej niż inflacja. Zatrudnienie rośnie bowiem o 11,9%, co powoduje, że przeciętnie będą mogli sobie pozwolić po roku na 0,4% więcej. O ile oczywiście ich pensja wzrośnie zgodnie ze średnią… Warto zauważyć, że dalej rośnie zatrudnienie. Co prawda coraz wolniej, ale to nadal wzrost. Należy też pamiętać, że przyszły rok powinien przynieść wyraźny wzrost płac nie tylko u specjalistów, ale również na podstawowych stanowiskach. Gwałtowny, bo tak można go nazwać, wzrost płacy minimalnej powinien pchnąć w górę zarobki na mniej specjalistycznych stanowiskach.

Korekta dolara

Dolar jeszcze na początku tygodnia oscylował w okolicach 3,95 zł. Obecnie kurs dolara przebija znów 4 zł. Inwestorzy od dłuższego czasu szukali okazji do zrealizowania zysku z osłabienia dolara. Ostatnie kilka dni pokazywały za słabe dane, by uzasadnić nimi kupowanie amerykańskiej waluty. Wczoraj natomiast też nie było idealnie, ale za to dane z amerykańskiego rynku pracy dały taką możliwość. Mowa tutaj o mniejszej o piętnaście tysięcy względem oczekiwań liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ostatnim tygodniu. Nadal jednak jest to korekta, ciężko jeszcze mówić o zmianie trendu.

Turcja dąży do 20%

Drugie posiedzenie tureckiego banku centralnego z rzędu rynki oczekiwały wzrostu stóp procentowych do 20%. Drugie posiedzenie z rzędu stopy procentowe wzrosły, ale znów nie osiągnęły oczekiwań. Mamy zatem dowód na istnienie asymptot w życiu codziennym. Rynki tym razem przyjęły tę decyzję dość spokojnie. Nie było żadnego większego odbicia na rynku walutowym pomimo nie spełnienia oczekiwań. Z drugiej strony mamy jednak korzystny przebieg wydarzeń dla liry. Jeszcze przed wyborami z szalejącą inflacją starano się walczyć stopą procentową na poziomie 8,5%. Dzisiaj jest już to 17,5% po 2,5% podwyżce. Nadal niewiele, ale po zmianach personalnych w gronie decyzyjnym widzimy wyraźnie bardziej racjonalny kierunek działań.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl