Atak Pakistanu na Iran. Czy to początek wojny?

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Ostatnimi czasy na świecie przybywa konfliktów zbrojnych. Niemal każde wydarzenie analitycy interpretują jako potencjalny początek nowego konfliktu. Nie inaczej jest obecnie między Iranem a Pakistanem, których nie najlepsze relacje się jeszcze ochłodziły.

Interwencja Pakistanu w Iranie

Zgodnie z doniesieniami agencji AFP w nocy pakistańska armia zaatakowała cele określane jako grupy terrorystów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie był to atak bombowy na terenie Iranu. Pomiędzy obydwoma krajami w ostatnim czasie “iskrzy”. Iranowi też zdarzyło się wykonać działania w Pakistanie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych oczywiście poinformowało o respektowaniu suwerenności terytorialnej Iranu, aczkolwiek w obliczu bombardowania celów w tamtym regionie nie do końca wiadomo, co to oznacza. W ramach wymian uprzejmości doszło do odwołania ambasadora Pakistanu w Iranie. Zakazano również wjazdu do Pakistanu jego irańskiemu odpowiednikowi. Na razie wygląda to na poważny impas polityczny, gdzie w tle jak to niestety często bywa, gra miejsce religia. Pakistan i Iran reprezentują odmienne odłamy Islamu.

Przerwa w spadkach tempa wzrostu cen

W ostatnich tygodniach w wielu krajach byliśmy świadkami sytuacji, gdzie po dużych spadkach poziomu wzrostu cen mamy efekt jojo. Skalę odbicia widać doskonale w podsumowaniu, jakim jest wskaźnik inflacji konsumenckiej w strefie euro. Wynosi ona 2,9%, a miesiąc temu wynosiła 2,4%. Jest to wynik dokładnie zgodny z oczekiwaniami. Oddala on w czasie obniżki stóp procentowych. To z kolei jest czynnikiem, który powinien wpływać korzystnie na euro. Nie widać go na wykresie po danych, gdyż inflacja ze strefy euro w momencie publikacji jest znana z dokładnością do zaokrągleń bo znamy wyniki z danych cząstkowych.

Ceny na Wyspach nie spowalniają

Wczorajsze dane na temat tempa wzrostu cen z pewnością nie zachwyciły Brytyjczyków. Inflacja wg prognoz miała spaść pierwszy raz od stycznia 2022 poniżej 5%. Jak się łatwo domyślić z tytułu tego paragrafu, nie spadła. Pozostała na poziomie 5,1%. Z drugiej strony mamy też inflację producencką, która z kolei spowalnia. Analitycy spodziewali się wzrostu i 0,4% względem zeszłego roku, faktyczny wzrost wyniósł jednak symboliczne 0,1%. Jesteśmy zatem blisko powrotu do sytuacji sprzed miesiąca, gdzie ceny producentów naprawdę spadały, a nie tylko rosły wolniej.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

13:30 – strefa euro – protokół z posiedzenia EBC,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 – USA – budowy domów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl