Rząd zakłada znaczny wzrost PKB o 3 proc. To znaczne przyśpieszenie w stosunku do roku 2023 i do poziomu zbliżonego do trendu w okresie transformacji od roku 1992.
Natomiast średnioroczna inflacja ma zgodnie, z tym razem realistyczną prognozą NBP, zmaleć z 12 proc. w roku 2023 – do 6,6 proc. Ponieważ inflacja ma przewyższać znacznie stopy procentowe od depozytów bankowych oraz wysokiego (około 10 proc.) tempa wzrostu nominalnego PKB będzie to oznaczać utrzymanie się nadal dość wysokiego poziomu podatku inflacyjnego.
Podatek inflacyjny pomaga utrzymać pod kontrolą deficyt budżetowy. Tym niemniej deficyt ten ma być wysoki, 184 mld zł i 4,8 proc. PKB, ale nadal znacznie mniejszy niż oczekiwany przez ekonomistów przy zapowiadanej dotąd realizacji wzrostu wydatków na zdrowie, obronę narodową, szkolnictwo oraz podwojenia kwoty wolnej od podatku.
Bezpieczniki
W 2024 roku wydatki publiczne na zdrowie mają wynieść 192 mld zł, czyli 5 proc. PKB, a nie jak prognozowano dotąd około 7 proc. PKB. Rząd może argumentować, że wydatki prywatne na zdrowie wynoszą około 2 proc. PKB, Więc prognoza 7 proc. może faktycznie odnosić się to całkowitych wydatków. Druga korekta dotyczy wydatków na obronę narodową, które mają wynieść 104,6 mld zł, czyli 2,8 proc. PKB. Dotychczasowe prognozy zakładały, że te wydatki kształtować się będą na poziomie 4 proc. PKB. To istotna korekta.
Budżet na ten rok zakłada też utrzymanie kosztu obsługi długu publicznego na poziomie 66,7 mld zł, zamiast oczekiwanych prze wielu około 80-100 mld zł. Z pomocą ministrowi finansów, przyszło bez wątpienia zakończenie wojny prawnej z UE, którego rezultatami są: umocnienie kursu złotego oraz obniżenie oprocentowania nowego długu publicznego.
Ryzyka
Rząd utrzymuje w budżecie podwojenie kwoty wolnej od podatku dochodowego (PIT), z poziomu 30 tys. zł rocznie do 60 tys. zł. Ta obietnica jest politycznie bardzo ważna. Należy jednak zwrócić uwagę, że to koszt bliski 40 mld zł. Według szacunków ministerstwa finansów może być on jeszcze o około 10 mld wyższy. Oznaczałoby to istotny ubytek dochodów jednostek samorządu terytorialnego, co z kolei zmusiłoby rząd do znacznego zwiększenia subwencji dla gmin i powiatów. Ta subwencja ma według przyjętego budżetu wzrosnąć o 18,4 proc. i wynieść 117.9 mld zł. To wzrost subwencji o blisko 20 mld zł. Nie ma też pewności dotyczącej wielkości zysku NBP, który według wstępnej oceny miał wynieść 20 mld zł.
Przyjęty przez Sejm rządowy projekt budżetu państwa na rok 2024 jest trochę ryzykowny, ale mniej niż zakładało wielu analityków. – podsumowuje Stanisława Gomułka, główny ekonomista BCC.