Automatyzacja (nie) do zatrzymania: jaki będzie kolejny krok ludzkości w przyszłość?

Valentyn Kropov, Delivery Director w SoftServe
Valentyn Kropov, Delivery Director w SoftServe
Valentyn Kropov, Delivery Director w SoftServe
Valentyn Kropov, Delivery Director w SoftServe

Dzięki automatyzacji możliwe jest to, co jeszcze jakiś czas temu wydawało się niewyobrażalne. Automatyzacja pozwala na wybudowanie domu w parę godzin, sprowadzenie rakiety wielokrotnego użytku na Ziemię (tzw. rakiety jednostopniowej) w celu ponownego startu, czy też na przeprowadzenie skomplikowanego zabiegu chirurgicznego, podczas gdy pacjent znajduje się na innym kontynencie. Roboty, inteligentne urządzenia i wysokowydajne systemy, pracujące z ogromnymi i ciągle rosnącymi przepływami danych, na zawsze zmieniły otaczającą nas rzeczywistość. Osiągnięcia automatyzacji dają człowiekowi niewyobrażalny wcześniej komfort i swobodę działania oraz uwalniają od rutyny. Dzięki nim ludzie mogą rozwijać swoja kreatywność, dążyć do samorealizacji i podejmować nowe aktywności, na które wcześniej, przez nakład pracy, brakowało czasu.

Ponad 100 lat temu Henry Ford posadził całą Amerykę za kierownicą, organizując pierwszą masową produkcję urządzenia nowej technologii – samochodu. Jego konstrukcja musiała zostać ujednolicona dla linii produkcyjnej, a sam Ford poświęcił połowę swojego życia na masową instalację linii produkcyjnych. Efekt był tego warty. Automatyzacja przyniosła rekordową sprzedaż, ale przede wszystkim była impulsem do rozwoju kultury motoryzacyjnej w USA. Dzięki temu milionom Amerykanów zwiększył się komfort życia na przedmieściach. Ponadto, automatyzacja pozwoliła na szybszy rozwój infrastruktury drogowej i transportu. Jeszcze nie tak dawno cykl „pomysł-realizacja-masowe użytkowanie” mógł zajmować nawet 30-40 lat i  więcej (np. wynalezienie lodówek, które na zawsze odmieniło branżę produkcji, przechowywania i sprzedaży towarów spożywczych). Dziś od stworzenia do masowego zastosowania mija zaledwie kilka lat (np. smartfony, które w ciągu mniej niż 10 lat użytkuje zdecydowana większość ludzi).

„Chwała robotom!”

Co przyczyniło się do takiego rozwoju automatyzacji? Kluczowym czynnikiem jest tu szybkość wykonania zadań i podejmowania decyzji. Wykonując wiele podobnych do siebie operacji, z czasem każdy człowiek zaczyna działać nieefektywnie lub popełniać błędy, nieraz krytyczne, a nawet fatalne. Podobnie jak pociąg i samochód stały się lepszym środkiem komunikacji niż pojazdy zaprzęgowe, tak roboty i inteligentne programy wykonują rutynowe zadania znacznie szybciej i dokładniej niż ludzie. Automatyzując procesy liczy się z jednej strony na zwiększenie produktywności i jakości przy wzroście ilości, a z drugiej – na pozbawienie wad, których przyczyną może być człowiek.

Zgodnie z wynikami badań przeprowadzonych przez firmę McKinsey[1], przy obecnym poziomie technologii automatyzacja może objąć niemal wszystkie obszary działalności. Objętość tego rynku to ponad połowa wszystkich pracowników na świecie, z kapitałem wynagrodzeń około 15 trylionów dolarów. Produkcja, hotelarstwo i gastronomia, branża retail – właśnie tutaj automatyczne rozwiązania  pojawią się w pierwszej kolejności. Przy czym, zautomatyzowana zostanie nie tylko praca nisko płatna, lecz także obszary, w których potrzebny jest średni lub wysoki poziom kwalifikacji.

Typy automatyzacji

Aby zrozumieć, czym jest automatyzacja, warto rozróżniać automatyzację z udziałem robotów i bez nich. Pierwszy typ możemy spotkać np. w budownictwie (druk 3D ścian, zautomatyzowana budowa domów z milimetrową dokładnością), produkcji przemysłowej, służbie zdrowia (roboty dla wykonania badań i zabiegów chirurgicznych).

Drugi typ automatyzacji nie dotyczy świata fizycznego, ponieważ zakłada on pracę z danymi i ich przekształcaniem. Uważa się, że taka automatyzacja nabiera masowego charakteru dopiero teraz, ale jeśli się przyjrzeć, to korzystamy z niej już od dawna. Wystarczy tylko przypomnieć autokorektę i sprawdzenie pisowni w programach tekstowych, formuły w arkuszach kalkulacyjnych, środki autouzupełniania formularzy, automatyczne tłumaczenie stron internetowych i wiele innych możliwości. W USA procesy gromadzenia i analizy danych uważa się za jeden z najbardziej podatnych na automatyzację obszarów. Razem z pracą fizyczną w wysoko zorganizowanych i przewidywalnych obszarach stanowią one 51 proc. krajowej gospodarki, co przekłada się na 2,7 trylionów dolarów w postaci wynagrodzeń dla pracowników.

Bot czy specjalista?

Najbardziej atrakcyjnymi obszarami dla automatyzacji będą te, w których większość informacji jest przedstawiona w formie elektronicznej, a rozwiązania można zidentyfikować stosunkowo łatwo. Jednym z takich obszarów jest prawoznawstwo: jego ogromny potencjał można realizować w miarę łatwo dzięki temu, że wszystko jest udokumentowane, biorąc oczywiście pod uwagę możliwość dostępu do ustaw i statutów w wersji elektronicznej. Efektywna praca z dużą ilością danych w tym obszarze jest w stanie przynieść niesamowity rezultat. Duże możliwości dla automatyzacji są w obszarze prawa precedensowego (takie jest np. w USA). Przerabiając coraz większe ilości informacji zautomatyzowany „prawnik” może znacznie dokładniej określić prawdopodobieństwo wygrania procesu, niż człowiek. Możliwości żywego prawnika są ograniczone, m.in doświadczeniem, które zdążył zgromadzić w ciągu swojej kariery. Bot natomiast może podejmować decyzję o wiarygodności pozytywnego rozwiązania sprawy na podstawie wszystkich podobnych przypadków. Idealny scenariusz automatyzacji procedury prawnej wygląda w następny sposób: zadajemy pytanie i w odpowiedzi dostajemy algorytm działań wyposażony w artefakty, którymi są szablony wniosków, ankiet, każda dokumentacja, która jest potrzebna dla danego precedensu. Na przykład w odpowiedzi na pytanie jak zarejestrować firmę, możemy otrzymać nie tylko listę niezbędnych dokumentów, ale także analizę podobnych spraw, skomplikowanych przypadków, statystyki, itd.

Jednak pomimo że prawoznawstwo ma ogromny potencjał w obszarze automatyzacji oraz prowadzone są dyskusje na jej temat w tym kontekście, analiza rynku pokazuje, że realnych osiągnięć na razie jest mało. Dziś funkcjonalność „botów-prawników” jest bardzo ograniczona, obejmuje ona tylko niektóre typowe sytuacje i nie jest używana powszechnie w kontekście komercyjnym. Na rynku jednak stopniowo pojawiają się inteligentne systemy wyszukiwania, służące podniesieniu efektywności pracy prawników, wykorzystujące analizę legislacyjną i uczenie maszynowe zamiast tradycyjnego wyszukiwania według słów kluczowych. Możliwości wyspecjalizowanych narzędzi, łączących technologie Natural Language Processing, Machine Learning i Latent Semantic Indexing, wykorzystywane są najczęściej do analizy kontraktów i sprawdzania zgodności z polityką firmy.

Jeszcze jeden perspektywiczny obszar dla automatyzacji to ochrona prawna i ochrona własności intelektualnej. Już dziś giganci branży IT w postaci YouTube i Facebooka z powodzeniem automatyzują procesy w zakresie ochrony praw własności intelektualnej, zapewniając weryfikację treści pod kątem zgodności z prawami autorskimi i prawami pokrewnymi. Wykonanie automatycznych wyszukiwań dla rejestracji znaków towarowych w różnych regionach świata, automatyzacja procedury rejestracji znaku towarowego dla towarów i usług zgodnie z typowym scenariuszem – praca z danymi w tym obszarze bezpośrednio jest związana z działalnością komercyjną. Należy tutaj przypomnieć ukraiński PatentBot, który nauczył się już rejestrować znaki towarowe nie tylko na Ukrainie, ale także w Stanach Zjednoczonych. Tego typu produkty informatyczne, mimo iż nie uwzględniają wszystkich szczegółów i skomplikowanych przypadków rejestracji, pełnią ważną misję. Sprawiają, że usługi z zakresu praw własności intelektualnej stają się bardziej przystępne dla szerokiego grona odbiorców, popularyzują się oraz  wspierają działanie mechanizmów legislacyjnych na rzecz biznesu.

Kwestia automatyzacji procesów związanych z prawami własności intelektualnej z biegiem czasu będzie coraz istotniejsza, ponieważ ilość przetwarzanych ręcznie danych rośnie wykładniczo. Takie instytucje, jak np. działający na terenie Polski Urząd Patentowy potrzebują kilku miesięcy, by sprawdzić podobieństwo znaku towarowego do już zarejestrowanych. To samo można w większości przypadków wykonać za pomocą algorytmów uczenia maszynowego, pozostawiając do ręcznego sprawdzania tylko sprzeczne lub najbardziej skomplikowane przypadki.

Oprócz dziedziny prawnej najbardziej atrakcyjnymi obszarami do automatyzacji są takie, w których najwięcej dokumentów jest w wersji elektronicznej, a także te, których algorytmy działania mają formę deterministyczną. Branże takie jak rachunkowość, bankowość, handel, marketing, edukacja i nawet medycyna ogólna już teraz są obserwowane zarówno przez duże firmy jak i startupy. Można spodziewać się najpierw powstania instrumentów znacznie ułatwiających pracę specjalistów, a z czasem – kompleksowych rozwiązań, które będą w stanie praktyczne całkowicie ich zastąpić.

O krok od przyszłości i etyka

Dzięki automatyzacji ciężkiej pracy fizycznej oraz rutynowych procedur, człowiek otrzymuje możliwość skoncentrowania się na samym produkcie, procesie jego tworzenia i udoskonalenia. Pojawia się więcej czasu i pieniędzy dla warsztatów kreatywnych, które są motorem postępu. Zastosowanie automatyzacji pozwala znacznie obniżyć cenę produktów i usług, i pozwala zaproponować je w bardziej dostępnej dla szerokiej publiczności formie. Automatyzacja zmienia biznesy, branże i świadomość. Zmienia się krajobraz rynku pracy, wymierają nieaktualne i rodzą się nowe zawody. Dobrą wiadomością dla sceptyków jest to, że na poziomie makro procesy te idą dosyć wolno. Eksperci uważają, że do 2055 roku uda się zautomatyzować tylko połowę istniejących dzisiaj zawodów. Celem końcowym tego postępu jest jednak pełna automatyzacja pracy człowieka. Znany futurolog, badacz i romantyk świata maszyn Raymond Kurzweil przepowiedział, że w 2045 roku nastąpi technologiczna osobliwość. Jest to moment, kiedy istniejącym rozwiązaniom technologicznym do ich rozwoju już nie będzie potrzebna nasza pomoc. Ale ten moment jest jeszcze bardzo, bardzo daleko.

Taka tendencja może przestraszyć, ponieważ powstaje uzasadnione pytanie: co powinna robić ludzkość, jeśli pracy dla niej w ciągu najbliższych 100 lat praktycznie nie zostanie? Prawda jest zawsze względna. Jeśli bazować na suchych faktach, to jeszcze 150 lat temu 80 proc. ludności zajmowało się rolnictwem. Pojawienie się maszyn do uprawy ziemi, automatycznego nawadniania i zbiorów tak samo przeraziły naszych przodków. Dziś już natomiast zaledwie 12 proc. ludzkości zaangażowane jest w rolnictwo, i to wcale nie oznacza, że reszta nie ma czym się zająć. Automatyzacja rolnictwa zmusiła ludzi do zastanowienia się nad tym, co robić dalej, jakie obszary rozwijać i dokąd zmierzać. W ten sam sposób, zamiast kosy i brony nasi przodkowie zaczęli pracować w zakładach mechanicznych w miastach. Możemy się więc spodziewać, że w najbliższej przyszłości powstaną nowe, atrakcyjne branże i zawody.

[1] https://www.mckinsey.com/global-themes/digital-disruption/harnessing-automation-for-a-future-that-works