WYBORY: Dnia 16 sierpnia rozpoczęła się kampania wyborcza do brazylijskiego parlamentu. Lewicowy były prezydent Lula jest faworytem do odzyskania władzy w wyborach 30 października, ale wyścig ewidentnie się zaostrza. Spowolniona gospodarka skorzysta na mniejszej niepewności związanej z wyborami konsumenckimi i inwestycyjnymi, ponieważ musi stawić czoła spadającym cenom surowców i wyższym stopom procentowym w USA. Jednak niezależnie od tego, kto wygra, będzie musiał wzmocnić sytuację fiskalną i przeprowadzić reformy gospodarcze po „straconej dekadzie” stagnacji PKB. Połączenie większej widoczności politycznej, szczytowych stóp procentowych oraz najtańszych na świecie wycen akcji to coś co zdecydowanie wyróżnia ten rynek.
GŁOSOWANIE: Już 2 października, 156 milionów Brazylijczyków pójdzie do urn, a jeśli nikt nie zdobędzie 50 proc. głosów, 30 października odbędzie się dogrywka. Wybory są spolaryzowane; konkurencja rozgrywa się pomiędzy prawicowym kandydatem Bolsonaro a lewicowym byłym prezydentem (2003-2011) Lulą. Sondaże kurczą się, gdy Bolsonaro rozbudowuje programy socjalne i ogranicza podwyżki paliw, co zwiększa ryzyko unieważnienia wyborów. Lula musiałby jednak przegrać, a dzięki wybranemu przez siebie kandydatowi na wiceprezydenta, Alckminowi, wzmocnił swoje kontakty z biznesem i rynkami.
WPŁYW: Real brazylijski w tym roku wypada najlepiej na tle innych walut: wzrósł o 9 proc. w stosunku do dolara i pozostaje niedowartościowana. Jest to jeden z niewielu krajów o dodatnich realnych stopach procentowych. Brazylia (EWZ) jest również jednym z niewielu globalnych rynków akcji, które w tym roku odnotowały wzrost. Ze wskaźnikiem P/E poniżej 9x i niskimi oczekiwaniami wobec zysków, pozostaje najtańszym rynkiem na świecie. Najważniejsze lokalne akcje to Petrobras, Vale i bank Itau. To 12. największa gospodarka świata, dominująca w regionie LatAm, z globalnym wpływem akcji od amerykańskiego Mosaic aż po hiszpański Santander.
Ben Laidler, strateg ds. rynków globalnych w eToro