Apple zaprezentowało wczoraj iPhone’a 13 oraz nowe wersje iPadów i Apple Watch. Są to raczej odświeżone produkty niż zupełnie nowe innowacyjne hity. Ceny akcji praktycznie nie zareagowały na prezentację, kończąc dzień spadkiem o około 1 proc.
Wczoraj odbyła się konferencja, na której Apple przedstawiło swój odświeżony flagowy produkt
– iPhone’a 13. Jest to zawsze najważniejsza prezentacja spośród kilku, które firma organizuje w roku. Ta wczorajsza nie przyniosła żadnych niespodzianek. Oprócz iPhone’a, przedstawiono także nowe iPady i Apple Watch serii 7. Wszystkie zostały odświeżone, nie zaprezentowano żadnych nowych ani rewolucyjnych rozwiązań. Część prezentacji dotyczyła także rozwoju płatnych usług TV+ (streaming filmów i seriali) oraz Fitness+ (aktywność fizyczna).
Po notowaniach Apple było wczoraj widać, że rynek nie spodziewa się żadnych rewolucji. Ceny akcji pozostawały stabilne, ostatecznie dzień zakończył się przeceną o około 1 proc. Podobnie wyglądała sytuacja podczas ubiegłorocznej prezentacji. Większe wahania ceny Apple miały miejsce, gdy firma prezentowała nowe innowacyjne produkty, takie jak np. MacBooki z procesorem M1.
Poważniejszy spadek, bo o 2,7 proc, akcje firmy zanotowały w piątek, gdy ogłoszono, że firma przegrała proces z Epic Games, twórcą gry Fortnite. Sąd potwierdził on, że Apple działa w sposób monopolistyczny, ograniczając twórcom gier i aplikacji umieszczonych w AppStore możliwość informowania klientów o alternatywnych metodach płatności. W ramach AppStore, Apple pobiera bowiem 30 proc. prowizję od wszystkich płatności.
Nowy iPhone 13 będzie kosztować w USA 799 dolarów (bez podatku). Po doliczeniu 9 procent podatku od sprzedaży cena wyniesie 871 dolarów, czyli 3358 zł. Oficjalna cena nowego modelu w Polsce to 4199 zł. Można się spodziewać, że w obecnej sytuacji zwiększonego popytu na produkty przemysłowe, nowe smartfony Apple będą się bardzo dobrze sprzedawać. A firmie uda się namówić do wymiany telefonu posiadaczy starszych modeli. To oznacza, że Apple kolejny raz może poprawić swoje rekordowe zyski.
Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro w Polsce