Czekają na to, co powie Powell. Złoty mocny mimo odbicia dolara

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Dziś to będzie kolejny dzień z tych, w których inwestorzy czekają na to, co stanie się w USA. Tym razem głównym bohaterem będzie prezes FED Jerome Powell.

Rewizje danych na plus

Nie tylko niemieckie PKB w finalnych danych pokazało lepsze od oczekiwań rezultaty. Lepsze okazały się też popołudniowe dane z USA. Tam akurat wskaźnik jest annualizowany, co utrudnia interpretację, niemniej poprawa to zawsze korzystny bodziec. Do tego warto zwrócić uwagę na lepszą od oczekiwań konsumpcję prywatną oraz najniższą od niemal dwóch miesięcy liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Lepsze od oczekiwań dane spowodowały kolejne umocnienie dolara amerykańskiego. Tym samym na głównej parze walutowej świata znów znajdujemy się poniżej poziomu 1,0000.

Czekając na FED

Dzisiaj na sympozjum w Jackson Hole o godzinie 16:00 odbędzie się wystąpienie szefa FED Jerome Powella. Jest to ważne wystąpienie, szczególnie że w ostatnich dniach powoli, ale systematycznie rosną szanse na silniejsze podwyżki stóp procentowych. Jeszcze w połowie sierpnia dominował scenariusz podwyżki o 0,5% we wrześniu. Dzisiaj jest to 0,75%. Dlaczego to wystąpienie jest takie ważne? Inwestorzy czekają na wskazówki. Jeżeli przewodniczący FED utrzyma nastawienie, powinniśmy spodziewać się utrzymywania sytuacji, w której dolar jest mocniejszy od euro. Z drugiej strony niewykluczone, że Jerome Powell zrobi woltę. Walka z inflacją jest ważna, ale nie jest to jedyny problem gospodarki. Są nim chociażby trudności importerów i eksporterów, wynikające z mocnego dolara. Dlatego część analityków uważa, że Jerome Powell może chcieć tonować nastroje, by osłabić dolara ponownie w okolice 1,02-1,03 na EURUSD.

Złoty mocny mimo odbicia dolara

Wczorajsze umocnienie dolara wbrew obawom analityków nie spowodowało osłabienia się polskiego złotego. Strach ten wynikał z faktu, że zwyczajowo mocny dolar powoduje zasysanie kapitału z Europy, a to z kolei powoduje słabość złotego. Tym razem jednak okazało się, że inwestorzy postanowili wykorzystać wysokie rentowności obligacji i zainwestować w Polsce na dłużej. Z drugiej strony napływ kapitału widoczny jeszcze na wczorajszym otwarciu giełdy dzisiaj jest już zupełnie niewidoczny. Należy patrzeć na to optymistycznie. Jeszcze w tym tygodniu zastanawialiśmy się, kiedy CHF osiągnie 5 zł. Dzisiaj mamy 4,92 zł i kredytobiorcy wreszcie łapią oddech.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – dochody i wydatki Amerykanów,
16:00 – USA – Raport Uniwersytetu Michigan,
16:00 – USA – Wystąpienie publiczne prezesa FED.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl