Czy inflacja zje podwyżki płac?

Gwałtownie rosnąca inflacja wzmaga oczekiwania płacowe. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie płacy minimalnej 2022. Wzrośnie ona o 210 zł – co oznacza, że od stycznia będzie wynosić 3010 zł brutto. Ta pozornie dobra informacja niepokoi jednak ekonomistów – jak przekonują, podwyżka płacy minimalnej nie wpłynie w dużym stopniu na wzrost bogacenia się Polaków. Wszystko za sprawą szalejącej inflacji, która stale podwyższa ceny dób i usług, z jakich korzystamy na co dzień. Specjaliści przekonują, że płaca realna ledwo starczy na codzienne potrzeby Polaków oraz podkreślają, że najbardziej zagrożone są osoby, które tych podwyżek nie dostaną.

– W 2022 Polacy zapewne nie będą bogatsi. Oczywiście mogą dostrzegać wzrost dochodów i mieć satysfakcję z ułudy nominalnej. Jest to wrażenie, że zarabia się więcej niż w latach poprzednich. Jednak w ujęciu realnym – czyli biorąc pod uwagę siłę nabywczą – zarabiać więcej nie będziemy. Jest podstawa do obaw, że nawet zarobimy mniej – ponieważ rzeczy, które kupujemy codziennie, tj. żywność, paliwo czy media, drożeją dużo szybciej niż sama inflacja – powiedział serwisowi eNewsroom Tomasz Kaczor, ekonomista firmy PreVision. – Płace realne ledwo wystarczają na pokrycie podstawowych potrzeb. Biorąc pod uwagę, że szybko drożeją rzeczy, które kupujemy często – to może okazać się, że nasza percepcja tego, co się dzieje w gospodarce, będzie negatywna. Nie da się nie zauważyć, że stać nas na coraz mniej. Myślę, że jest to dosyć powszechne odczucie i nie zmienią tego wzrosty wynagrodzeń. Dla większości ludzi podwyżki będą się bardzo wahać. Część osób dostanie większą podwyżkę, ale niektórzy nie dostaną jej wcale. Obawiam się, że ta druga grupa jest większością, która dużo mocnej odczuje gorszą sytuację ekonomiczną – przewiduje Kaczor.