W sezonie wakacyjnym lokalne maksima cenowe na pewno nie cieszą osób chcących jechać na zagraniczny urlop. W tle kolejne wzrosty surowców energetycznych ciekawe, jaki będzie to miało wpływ na inflację.
Spis treści:
Euro najdroższe od ponad miesiąca
Polski złoty ma obecnie dość słaby tydzień. Od początku tygodnia traci już 3 grosze względem euro, a względem poniedziałkowych minimów nawet 6 groszy. Podobnie wyglądają osiągnięcia względem dolara i franka szwajcarskiego. W przypadku tych walut jednak, ze względu na zmiany na rynkach globalnych nie przebiliśmy wczoraj jednomiesięcznych szczytów cenowych. Co powoduje, że złoty słabnie? Inwestorzy powoli nastawiają się na spadek stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Widać to wyraźnie po spadku rynkowej stawki oprocentowania. W ostatnich dniach zarówno WIBOR trzy-, jak i sześciomiesięczny szły wyraźnie w dół, co sugeruje, że rynek już zaczyna uwzględniać w cenach zmiany.
Strajki w Australii i drożejący gaz
Wydawać by się mogło, że potencjalne strajki w Australii wśród pracowników branży wydobycia gazu ziemnego nie będą miały znacznego wpływu na rynki w Europie. Problem w tym, że po odcięciu surowca ze Wschodu musimy importować surowiec z bardzo ciekawych kierunków. Potencjalne strajki w Australii powodują, że na rynku może zabraknąć surowca. Magazyny mają przyzwoity poziom zapełnienia, ale nadal pozostaje gdzieś strach przed tym, co zrobi rosyjski dyktator zimą. To właśnie dlatego wczoraj widzieliśmy 28% wzrost cen surowca na rynku w Amsterdamie. Tak duże zmiany mogą odbić się jednak na inflacji. W sytuacji, gdzie rosną dwa główne surowce energetyczne, a transformacja energetyczna Europy jest bardziej na banerach niż w praktyce, istnieje spore ryzyko, że szybko zobaczymy wpływ tej sytuacji w naszych portfelach.
Co z tą ropą?
Spekulacja na czarnym złocie wyraźnie się rozpędza. Zgodnie z prognozami dużych banków inwestycyjnych ceny ropy naftowej miały rosnąć i rosną. Nie do końca jednak wiadomo dlaczego. Z jednej strony oczywiście mamy działania kartelu OPEC, który w sojuszu z Rosją ma olbrzymi wpływ na światowy rynek tego surowca. Z drugiej mamy dane makroekonomiczne. O ile OPEC faktycznie dąży do podbicia cen, to nie czyni tego tak ostro, jak byłby w stanie, wydaje się, że bardziej konsekwencja przemawia do wyobraźni traderów. Dane makroekonomiczne z kolei stawiają całe wzrosty pod dużym znakiem zapytania. Chociażby wczorajszy wzrost tygodniowych rezerw surowca w USA o niemal 6 mln baryłek. To jest poziom odpowiadający niemal 1% światowego wydobycia w tym czasie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych inwestorzy czekają na odczyt inflacji w USA o godzinie 14:30.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat