Fidelity International w Polsce: Awans do statusu Rynku Rozwiniętego niewiele dla nas zmienia

Warszawa

Decyzja FTSE o reklasyfikacji polskiego rynku akcji i nadaniu mu statusu rynku rozwiniętego stanowi istotną zmianę dla krajowej giełdy. Niemniej jednak, nie oczekujemy znaczącego wpływu na kształt funduszy akcyjnych oraz procesu podejmowania decyzji przez naszych zarządzających portfelami. Wynika to z tego, że w procesie inwestycyjnym Fidelity wykorzystuje analizę bottom-up, ukierunkowaną na identyfikację atrakcyjnie wycenionych spółek z perspektywicznymi fundamentami, niezależnie od tego, czy wchodzą one w skład konkretnych benchmarków. Reklasyfikacje indeksów są dla nas wydarzeniami drugorzędnymi w kontekście naszych decyzji inwestycyjnych. Dołączenie Polski nie doprowadzi do istotnej zmiany składu indeksów FTSE Russell dla rynków rozwiniętych, a co za tym idzie relatywnego pozycjonowania tych funduszy, które są zarządzane względem tych benchmarków przez pryzmat ryzyka. W tym kontekście oczekuje się, że Polska będzie odpowiadała za ok. 0,1% indeksu FTSE Developed All Cap Index. Stale monitorujemy nasze spektrum inwestycyjne, ale na chwilę obecną widzimy ograniczone możliwości inwestycyjne na polskim rynku akcji. Po części wynika to z tego, że warszawska giełda jest w dużej mierze zależna od spółek z sektora finansowego, w szczególności od banków, które to były silne w 2017 r., z uwagi na oczekiwania dotyczące rosnącej marży odsetkowej. Zdajemy sobie sprawę, że działają one w bardzo konkurencyjnym lokalnym środowisku, gdzie o udział w rynku rywalizuje wiele podmiotów. Obecnie bardziej zyskowne pomysły na inwestowanie w sektor bankowy dostrzegamy w innych krajach. Poza finansami, niektóre sektory mogą być podatne na działania rządu, szczególnie sektor użyteczności publicznej.

Dominik Bekkewold – Przedstawiciel Fidelity International w Polsce