Gdzie zmierzają gospodarki?

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Indeksy koniunktury jasno pokazują, że ludzie boją się nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Jest to coś, o czym w sumie mówiło się od początku cyklu podwyżek stóp procentowych i ten czarny scenariusz zaczyna się spełniać.

Indeksy koniunktury zniechęcają

Wczorajsze odczyty indeksów koniunktury znów zawiodły oczekiwania analityków. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku Polski. Indeks PMI dla przemysłu wynosi zaledwie 45,1 pkt. Jest to nie tylko aż 1,6 pkt poniżej oczekiwań, ale również kontynuacja spadków. Optymiści zwracają uwagę, że w sierpniu zeszłego roku poziom wynosił ponad 4 pkt mniej, ale nie brzmi to jak pocieszenie. Wskaźnik PMI pokazuje nam optymizm wśród managerów odpowiedzialnych za zamówienia. Wartość poniżej 50 pkt pokazuje przewagę odpowiedzi negatywnych nad pozytywnymi. Jest to uważane za ważny wskaźnik, gdyż jego ujemne wartości są trochę samospełniającą się przepowiednią. Jeżeli ankietowani spodziewają się gorszej koniunktury, to będą kupować mniej i trochę sami się do niej przyczynią.

Koniunktura w Europie

O ile poziom indeksu PMI w Polsce może budzić niepokój, to w strefie euro powinniśmy mówić już o strachu. 43,4 pkt to piąty spadek miesięczny z rzędu. Jest to też najniższy poziom od covidowych dołków, kiedy siłą rzeczy wskaźnik ten przyjmował bardzo niskie rezultaty. Wyjątkowo mocno ciążą dane największej gospodarki unijnej. Niemcy ledwo przekraczają 40 pkt i ciągną w dół cały indeks. Problem w tym, że Włochy i Francja, pomimo tego, że poziomy mają o kilka punktów wyższe, również mają bardzo nieciekawą tendencję. Z tego marazmu niespodziewanie wyłamała się Szwajcaria. Wynik 44,9 pkt to teoretycznie nie jest korzystny poziom, ale analitycy spodziewali się 42,5 pkt, co byłoby znacznie gorszym rezultatem.

Inflacja w Szwajcarii

Jak już wspominamy Szwajcarię, warto skomentować wczorajszy odczyt wzrostu cen. Rosną one o 1,7%. Mowa o ujęciu rocznym. Jest to poziom, który jeszcze niedawno niektóre kraje uzyskiwały w ujęciu miesięcznym. Jak widać, udało się zdusić wzrost cen, ale nie odbyło się to bez konsekwencji. Stopy procentowe musiały zostać podniesione o 2,5%. Obecnie jest to jeden z niewielu krajów, które mogą się pochwalić stopami procentowymi przekraczającymi inflację. Co prawda o 0,05%, ale zawsze. Można zatem oczekiwać, że polityka monetarna będzie dużo łagodniejsza. To z kolei powinno działać na niekorzyść franka szwajcarskiego, co z kolei z pewnością nie martwi kredytobiorców frankowych.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat