GfK: Pandemia odmieniła zawartość koszyków polskich konsumentów

zakupy sklep

Okres izolacji i częściowego zamknięcia gospodarki diametralnie zmienił nasze przyzwyczajenia zakupowe. W czasie pandemii znacznie większą wagę przywiązywaliśmy do ceny, częściej szukaliśmy promocji i sięgaliśmy po marki własne, a w naszych koszykach miejsce kosmetyków zajęły m.in. roślinne zamienniki mięsa i nabiału. Takie wnioski płyną z najnowszych analiz opracowanych przez Panel Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

Kupujemy rzadziej, wydajemy więcej i robimy bardziej przemyślane zakupy

Tuż po wprowadzeniu pierwszych obostrzeń związanych z wybuchem pandemii koronawirusa miliony Polaków zdecydowały się zrobić duże zakupy, które pozwoliły im spokojnie wyczekiwać poprawy sytuacji. Trend zakupów na zapas nie dotyczył jednak wyłącznie pierwszych tygodni marca ubiegłego roku. W okresie od kwietnia 2020 roku do marca 2021 roku, w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, liczba wizyt w sklepach spadła aż o 46, co oznacza 13% spadek rok do roku. Najdotkliwiej odczuły to drogerie (-15,5%), małoformatowe sklepy specjalistyczne (-12,9%) oraz supermarkety międzynarodowe (-12%). W najmniejszym stopniu zmiany widoczne były w dyskontach, które jako konsumenci odwiedzaliśmy 5% rzadziej niż przed rokiem.

Rzadsze zakupy stacjonarne polscy konsumenci częściowo rekompensowali częstszymi zamówieniami w sieci. Ze względu na liczne obostrzenia, a przede wszystkim w obawie o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, Polacy chętniej kupowali online, w wyniku czego kanał e-commerce odnotował dla kategorii FMCG 25% wzrost częstotliwości zakupów rdr. – wskazuje Michał Maksymiec, dyrektor ds. współpracy z sieciami detalicznymi w Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

Triumf dyskontów

Rzadsze zakupy przełożyły się na większe jednorazowe wydatki. Konsumenci w czasie pojedynczych zakupów mocniej wypełniali koszyki, a ich średnia wartość wzrosła aż o 20% rdr. Wartościowo, największe wzrosty zakupów Panel GfK zaobserwował w przypadku dyskontów, lokalnych supermarketów, a także sieciowych sklepów osiedlowych.

Trudno jednoznacznie określić jak długo przetrwa na rynku model „pandemicznego” nabywcy. Z pewnością kluczowy będzie rozwój sytuacji związanej z pandemią i ewentualny powrót obostrzeń sanitarnych. Taki scenariusz na dobre mógłby przekonać konsumentów do rzadszych, ale większych zakupów i jeszcze mocniej związałby ich z kupowaniem przez internet. Pewne nawyki mogą jednak zostać z nami na długie lata, w tym np. mocniejszy fokus na poszukiwanie promocji, częstsze korzystanie z programów lojalnościowych oraz trend kupowania zdrowej żywności. W odniesieniu do ostatniego punktu warto odnotować, że w TOP3 najszybciej rosnących kategorii znajdują się mięso, jak i nabiał pochodzenia roślinnego – mówi Michał Maksymiec.

Kto kupuje najwięcej?

Wartość koszyka polskiego shoppera oraz dynamika zmian zachodzących w czasie pandemii różniła się w zależności od stylów zakupowych konsumentów. Jednorazowo najwięcej – 66 zł – wydawali tzw. „mistrzowie dyskontów”, czyli osoby których żywiołem są dyskonty i wszystkie ich benefity takie jak: programy lojalnościowe, oferta marek własnych, a także szeroki dostęp do nowości produktowych. Najniższą wartość koszyka (23 zł) można było zaobserwować u nabywców „wymagających”, którzy dokładnie lubią wiedzieć co kupują i dokładnie wybierają miejsce zakupu – odwiedzają więc relatywnie więcej sklepów w tym chętniej specjalistyczne (mięsne, piekarnie czy warzywniaki). W całym 2020 roku Panel GfK odnotował także wyraźne zmiany w zakresie struktury wydatków na produkty szybko zbywalne. Największe przyrosty dotyczyły kategorii słonych przekąsek (+17,6%) oraz deserów i dodatków (+16,4%) oraz artykuły sypkie (+14,8%) takie jak makaron, kasza czy ryż.

Marki własne wzmocniły pozycję na rynku

Beneficjentem okresu pandemii okazały się również marki własne. Nie był to jednak chwilowy trend, a jedynie jego wzmocnienie, bowiem udział sektora private label w całej wartości wydatków na FMCG w Polsce rośnie systematycznie od wielu lat. W 2011 roku stanowiły one 14,5% wartości kupowanych dóbr szybko zbywalnych, by w 2020 roku osiągnąć poziom 19,3%.

Pandemia sprawiła, że jeszcze mocniej niż dotychczas zaczęliśmy zwracać uwagę na produkty korzystne cenowo. Mocną stroną marek własnych nie jest dziś jednak wyłącznie cena, ale także wysoka jakość, często nie odbiegająca w niczym od produktów markowych. Spodziewamy się zatem dalszego wzrostu popularności tej kategorii i prognozujemy, że w najbliższych dwóch latach udział wartości marek własnych w rynku przekroczy 21%. Choć na poziomie procentów może nie robi to wielkiego wrażenia, w praktyce gra toczy się o niespełna 6 miliardów złotych, o które powiększy się wartość rynku marek własnych – podsumowuje Michał Maksymiec.