Koniec godzin dla seniora. Ekspedientom spadł kamień z serca. Były groźby, wyzwiska, a nawet rękoczyny

sklep zakupy

Godziny dla seniorów były koszmarem pracowników handlu. Dziesiątki skarg na agresywne zachowania wobec ekspedientów.

Do Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom na przestrzeni ostatnich miesięcy dotarło kilkanaście skarg dotyczących zachowania klientów wobec ekspedientów przez konieczność wprowadzenia w sklepach tzw. „godzin dla seniorów”. Dochodziło do awantur, wyzwisk czy nawet rękoczynów. – Godziny dla seniorów powodowały, że między godziną 10 a 12 w sklepach spożywczych i aptekach obsługiwani mogli być tylko klienci powyżej 65 roku życia. Zdajemy sobie sprawę,  że to był irytujący przepis, ale obowiązywał on pod rygorem kar, stąd też ekspedienci zobowiązani byli do jego przestrzegania. Klienci zachowywali się wobec pracowników sklepów bardzo niekulturalnie, zdarzały się groźby, wyzwiska, a nawet ataki fizyczne. Wszystko to, gdy ekspedient odmawiał np. obsłużenia klienta – mówi Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska.

„Kamień z serca” – ulga pracowników po tym, jak zniesiono godziny dla seniorów

– Wysłaliśmy od października 2020 kilkanaście pism i wykonaliśmy wiele telefonów do pracodawców, którzy zatrudniali skarżących się pracowników, by zapewnić im lepszą ochronę przed atakami ze strony klientów ignorujących przepisy związane z godzinami dla seniorów. Ten przepis trudno uznać za udany, bo seniorzy  chodzili do sklepów całe dnie, a klienci młodsi zainteresowani odchodzili ze sklepów z kwitkiem i byli tym poirytowani – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Odejście od tego przepisu to ulga dla wszystkich ekspedientów. Kamień z serca – przyznaje Prezes Małgorzata Marczulewska.

Do Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom dotarło blisko 30 skarg pisemnych i telefonicznych na zachowanie klientów i pracodawców w temacie godzin dla seniora. Pojawiały się także pytania czy pracodawcy mają prawo wymagać od pracownika, by „po cichu” obsługiwał osoby, które obsłużone zostać nie powinny. Pracownicy byli narażeni na poważny stres, sytuacje konfliktowe, a nawet na akty agresji ze strony klientów, którzy chcieli kupić coś w sklepie, a na mocy rozporządzenia ekspedient nie mógł tego zrobić. – Klienci często prosili i błagali, by móc np. kupić pieczywo w piekarni, a gdy ekspedient odmawiał zdarzało się, że pojawiały się wyzwiska, groźby, a nawet rzucanie przedmiotami. Jedna z pracownic napisała nam, że klient cisnął w nią kartonikiem z batonikami, który był ustawiony na ladzie – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

„Ty kur*** i całą paleta bluzgów”

Jak wyjaśnia Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska sytuacja z godzinami dla seniorów przypomina problem dotyczący noszenia maseczek w sklepach. To generator konfliktów i agresji, gdyż nie wszyscy czuli się w obowiązku do przestrzegania przepisów. Ekspedient był do tego zobowiązany i gdy próbował wywiązywać się ze zobowiązań wynikających z rozporządzenia to narażał się na nieprzyjemności.

– Ekspedientki pisały do nas, że były wyzwane od jakich tylko za to, że nie chcą sprzedawać towarów w czasie godzin dla seniorów. Ty kur*** i cała paleta bluzgów.  Bywali klienci, którzy wchodzili do dyskontów i na siłę chcieli być obsłużeni, nawet gdy z oczywistych powodów nie kwalifikowali się do obsłużenia. Sytuacja może być irytująca, co jest oczywiste, ale pracodawcy pod żadnym pozorem nie powinni dopuścić, by frustracja czy niezadowolenie klientów było kumulowane w stronę sprzedawców – mówi Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska.

Pisma, które do nas trafiały zwykle miały charakter informacyjny, choć zdarzały się interwencje, gdy np. właściciel jednego ze sklepów nałożył karę na pracownicę, która nie obsłużyła klienta o godzinie 11:50. Według szefa pracownica powinna to zrobić. Nasze stowarzyszenie upomniało przedsiębiorcę, że jakiekolwiek pretensje do ekspedientki są nie tylko nieuzasadnione, ale i nie na miejscu i grożą konsekwencjami porządkowymi wobec właściciela sklepu.