Koniec taniego franka? Kryptowaluty w natarciu

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Kolejne dane makroekonomiczne nie mają wpływu na kurs złotego względem euro. Kończy się epoka franka poniżej 4,70 zł. W tle jednak odbicie kryptowalut.

Inflacja bazowa rośnie mniej, niż sądzono

Polska dołącza do klubu państw, gdzie oprócz spadku inflacji konsumenckiej mamy jednak wzrost inflacji bazowej. Jak łatwo się domyślić, członkowie banków centralnych nie wychodzą teraz opowiadać o tym, że wzrost cen wynika z czynników wewnętrznych mimo sprzyjającego otoczenia na rynku surowców energetycznych. Na razie inflacja bazowa wynosi 11,5% w Polsce, co daje sporo miejsca dla spowolnienia tempa wzrostu cen. Nie należy jednak mylić spowolnienia tempa wzrostu ze spadkiem cen. Nikt nie mówi, że w sklepach będzie taniej, po prostu ceny przestaną rosnąć tak szybko. Zresztą w sklepach codziennie obserwujemy głównie zmiany cen żywności, a to znacznie bardziej złożony temat. Rynki walutowe przyjęły te dane spokojnie.

Koniec taniego franka?

Przez chwilę frank zanurkował do 4,65 zł. Dla osób z kredytami frankowymi kiedyś ten poziom wydawał się niemożliwy. Teraz uchodził za super promocję, bo to najniższy poziom od ponad pół roku. Odbicie wynika jednak z czynników globalnych. Na rynku doszło bowiem do silnego umocnienia franka względem euro. Tylko przez kilka dni był bowiem frank słabszy od euro. Teraz znów za jedno euro nie da się kupić jednego franka. Analitycy nie są zgodni co do podstaw tego ruchu. Część z nich wskazuje na fakt, że przy tych poziomach Bank Szwajcarii mógł uzupełniać swoje rezerwy walutowe. Z czasem po danych o zmianach poziomów rezerw zobaczymy, czy to był powód odbicia.

Kryptowaluty w natarciu

Na rynku wielu analityków przewiduje (mniejsze niż dotychczas sądzono) podwyżki stóp procentowych w USA. Ma to wpływ na preferencje inwestorów. Niższa pewna stopa zwrotu powoduje, że rozglądają się oni za alternatywami, często również tymi ryzykownymi. Dobrym dowodem na potwierdzenie tej koncepcji jest nie tylko hossa na giełdach, ale również to, co się dzieje chociażby na kryptowalutach. Główna kryptowaluta, którą jest bitcoin, wyskoczyła w górę od początku roku o imponujące 28% w górę. Podobne wzrosty notują inne duże kryptowaluty. Nie znaczy to oczywiście, że nie jest to kolejny wzrost, w którym kolejni gracze znajdą dobry moment do zamknięcia inwestycji, a rynek znów zanurkuje.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat