Koszty związane z delegowaniem pracowników, opłaty drogowe, rosnąca cena ropy wywindują ceny polskich firm transportowych

Kamil Wolański, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców
Kamil Wolański, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców

Transport na drogach Europy staje się coraz droższy dla polskich firm przewozowych. Oprócz konieczności respektowania przez przewoźników stawek płac minimalnych krajów do których kierowcy są delegowani, zazwyczaj dochodzą dodatkowe koszty z tytułu podróży służbowych. W dalszej perspektywie może to oznacza nawet podwyższenie cen importowanych produktów.

Największe kwoty miesięcznej dopłaty dla kierowców zawodowych wypłacane są za podróże do Francji. Średnio, suma ta wynosi około 406 zł. W dalszej kolejności jest Austria z dopłatą na poziomie 241 zł oraz Niemcy z dodatkiem 129 zł.

Brak kierowców zawodowych, rosnące ceny paliw i kosztów opłat drogowych to tylko część problemów polskich firm transportowych. Według raportu, koszty generują nie tylko przepisy o płacy minimalnej, ale także dodatkowe obciążenia wprowadzane przez poszczególne kraje UE. Francuska ustawa z lipca 2016 roku, wprowadziła na przykład szereg innych przepisów dotyczących pracowników podróżujących do pracy na terenie Francji. Poza stawką minimalną, wynoszącą od 9,68 do 10,00 € za godzinę pracy, narzuca się dodatkowe warunki wynagrodzenia w postaci różnego rodzaju dodatków: stażowego, z tytułu pracy w porze nocnej, a także za pracę w niedziele i święta oraz z tytułu godzin nadliczbowych. Szereg dodatkowych regulacji prawnych przyczynił się do tego, że Francja stała się najdroższym kierunkiem delegowania kierowców zawodowych, a jednocześnie jej geograficzne położenie sprawia, że przewoźnicy nie mogą wykluczyć tego państwa z planowanych tras.

Badanie „Transport na drogach Europy” dotyczyło pierwszego kwartału 2017 roku i uwzględniało wyniki z ponad 800 firm transportowych i ponad 7000 kierowców.

Kamil Wolański, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców