Mieszane dane z gospodarki, dynamiczne zmiany na rynku obligacji

Tomasz Rzeski, Country Sales Manager Oddziału Inbank w Polsce
Tomasz Rzeski, Country Sales Manager Oddziału Inbank w Polsce

W ostatnich dniach poznaliśmy sporo ważnych danych, dotyczących polskiej gospodarki. Obraz jest niejednoznaczny. Jednocześnie mieliśmy do czynienia z dużymi wahaniami rentowności obligacji skarbowych, które odzwierciedlają rosnącą niepewność w kwestii rozwoju sytuacji.

Po bardzo dobrych wynikach z pierwszych miesięcy roku, dynamika produkcji przemysłowej w Polsce zaczyna słabnąć. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w maju wyniosła ona 15 proc., ale po uwzględnieniu czynników sezonowych wzrost wyniósł jedynie 11,9 proc. To wciąż dobry wynik, lecz osłabienie jest widoczne. Spowolnienie widać także w dynamice wzrostu zatrudnienia, która obniżyła się do 2,4 proc., po kwietniowym wzroście o 2,8 proc. W tym przypadku możemy mieć jednak do czynienia ze skutkami niedoborów na rynku pracy. Zdecydowanie niższy był wzrost średniego wynagrodzenia w firmach, który wyniósł 13,5 proc., a więc był niższy niż wskaźnik inflacji. Z realnym spadkiem płac mieliśmy do czynienia po raz pierwszy od ponad dwóch lat, czyli okresu największego nasilenia negatywnych skutków pandemii koronawirusa, a wcześniej z takim zjawiskiem spotkaliśmy się w latach 2012-2013. Osłabienie się presji płacowej należy ocenić pozytywnie, z punktu widzenia perspektywy procesów inflacyjnych. W maju znacząco obniżyła się także dynamika sprzedaży detalicznej, która licząc w cenach stałych wyniosła 8,2 proc., a więc była o ponad połowę niższa niż w kwietniu. W tym przypadku prawdopodobnie widać skutki drożyzny i ograniczania konsumpcji. Za potwierdzeniem tej tezy przemawiają także dane GUS dotyczące badania nastrojów konsumentów. Zarówno wskaźnik nastrojów bieżących, jak i oceny przyszłej sytuacji gospodarstw domowych pogarszają się od kilku miesięcy, a w maju pierwszy z nich osiągnął poziom najniższy w historii jego wyliczania, czyli od 2000 r.

Pogarszające się perspektywy rozwoju koniunktury w polskiej gospodarce zaczęły wpływać na zmianę sytuacji na rynku długu, co może zwiastować zbliżający się koniec cyklu zaostrzania polityki pieniężnej. Na razie prezes Narodowego Banku Polskiego nadal deklaruje determinację w ograniczaniu inflacji poprzez podwyżki stóp procentowych. Reakcje uczestników rynku finansowego zaczynają jednak dawać pierwsze sygnały możliwych zmian. W pierwszych dniach minionego tygodnia rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych sięgała 8 proc., czyli poziomu najwyższego od czasów globalnego kryzysu finansowego z lat 2008-2009. Pod koniec tygodnia, po publikacji wspomnianej serii danych makroekonomicznych, rentowność gwałtownie obniżyła się do niespełna 6,8 proc. Dopóki stopy procentowe będą podnoszone, można liczyć na wzrost odsetek z lokat bankowych.  – analizuje Tomasz Rzeski, Country Sales Manager Oddziału Inbank w Polsce.