Na giełdach Trump, wśród walut BREXIT

forex giełda waluty

Początki tygodnia na rynkach finansowych bywają niezbyt emocjonujące. Tym razem jednak było nieco inaczej, bowiem główną gwiazdą poniedziałkowego zamieszania stał się funt szterling (-0,2 proc.) będący zakładnikiem potencjalnego przełomu na linii Bruksela-Londyn. Apetyt na osiągnięcie konsensusu w sprawie BREXIT-u wyraźnie narzucił Philippe Lamberts, belijski europoseł z ramienia Zielonych, który po rozmowie z Michelem Barnierem, głównym negocjatorem po stronie UE, dał nadzieję na rychły konsensus. Pobożne oczekiwania uczestników rynku przekreśliły nagłówki BBC wskazujące na fiasko dzisiejszych rozmów.

Dzisiejszej sile amerykańskiego dolara najsilniej próbował się oprzeć jego kanadyjski odpowiednik (-0,1 proc.) – obecnie obserwuje się próbę utrzymania przez USD/CAD poniżej psychologicznego poziomu 1,2700. Nieco mniej udaną sesję notuje euro (-0,4 proc.), które nie mogło liczyć na napływ danych istotnie warunkujących rynkowy sentyment. Na dnie koszyka walut G10 znajdują się szwajcarski frank (-1,0 proc.) oraz szwedzka korona (-0,9 proc.). Przetasowania na rynku ropy naftowej istotnie uderzają w siłę korony szwedzkiej (-0,5 proc.), która wypycha parę USD/NOK w okolicę poziomu 8,3300.

Poniedziałkowe dane zza oceanu zyskały w opinii inwestorów drugorzędne znaczenie. Dzisiejsza sesja przyniosła potwierdzenie plotek odnośnie wyboru Thomasa Barkina, menedżera wyższego szczebla w McKinsey, na stanowisko przewodniczącego oddziału Fed w Richmond. Dolar nie znalazł się pod presją powyższej decyzji, bowiem rynek spodziewa się podtrzymania przez Barkina dość jastrzębiego wydźwięku charakterystycznego dla jego poprzedników. W cieniu komunikatu znalazła się solidna rewizja październikowych zamówień fabrycznych, którym towarzyszyły wyższe zamówienia na dobra kapitałowe spoza sektora obronnego oraz lotniczego dają nadzieję na budowę oczekiwań w zakresie bardziej pokaźnego tempa wzrostu w ostatnim kwartale. Przy obecnej kalibracji modelu nowcastowego spodziewamy się, że amerykańska gospodarka zakończy rok z zannualizowaną dynamiką PKB na poziomie 3,7 proc.

Przyjęcie przez amerykański Senat ustawy o reformie podatkowej istotnie wpłynęło na nastroje na europejskich parkietach. We Frankfurcie miano lidera zyskał Fresenius (4,4 proc.) będący jednym z największych beneficjentów zmian administracji Donalda Trumpa. Wśród komponentów indeksu DAX (1,5 proc.) wzrostowych nastrojów jedynie nie podzielił Infineon (-0,7 proc.), który znalazł się pod presją niezbyt pozytywnych nastrojów wśród spółek technologicznych. W Londynie najbardziej pokaźną zwyżkę odnotował Carnival (3,5 proc.), aczkolwiek miano gwiazdy sesji zyskał Sky (2,8 proc.) za sprawą negocjacji Walta Disneya w sprawie przejęcia istotnej części aktywów 21st Century Fox. Możliwość bardziej pokaźnej zwyżki indeksu FTSE 100 (0,5 proc.) ograniczyły spółki z sektora wydobywczego. Dzisiejszą przecenę Randgold Resources (-1,2 proc.) skutecznie ograniczyła pomyślna nota RBC, w której założono utrzymanie wskaźników na poziomach typowych dla branży.

Przy Książęcej swoje pięć minut miała Jastrzębska Spółka Węglowa (6,1 proc.) za sprawą rekomendacji kupna wydanej przez Haitong (cena docelowa: 114,27 PLN, obecnie: 95,92 PLN). Dość wysoko znalazły się również walory Alior Banku oraz Orange Polska, które od piątkowego zamknięcia zyskały aż 4,0 proc. Potencjalne wzrosty indeksu WIG 20 (0,6 proc.) najsilniej ograniczało LPP (-1,4 proc.) raportujące w trakcie piątkowej sesji roczny wzrost sprzedaży na poziomie 24 proc. przy jednoczesnym spadku marży do 59 proc. Na dole stawki znalazł się również PKO Bank Polski, którego inwestorzy stopniowo realizują październikowe oraz listopadowe zyski.

Na rynku surowców energetycznych w wyraźnym odwrocie znajdują się styczniowe kontrakty na gaz ziemny, których 3,1 proc. przecena okrywa niezbyt udaną sesję w wykonaniu ropy. Obecnie za baryłkę West Texas Intermediate należy zapłacić 57,60 USD, tj. 1,2 proc. mniej względem poziomów z piątkowego zamknięcia. W odwrocie znajdują się również metale szlachetne. Najbardziej pokaźny ruch w stronę południa ma za sobą pallad (-2,2 proc.), który próbuje dystansować się od przeceny platyny (-1,5 proc.) oraz srebra (-0,8 proc.). W przypadku złota (-0,5 proc.) należy mówić o nieco skromniejszym ruchu, bowiem za uncję żółtego kruszcu należy obecnie zapłacić 1 274 USD.

Sporządził
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers