Nadal w „byczym” trendzie

Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion
Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion

We wtorek w USA publikacji raportów makro nadal nie było, ale pojawiło się sporo raportów kwartalnych spółek, co mogło mieć umiarkowany wpływ na nastroje. Jak zwykle jednak rynek albo zachwycał się wynikami albo je lekceważył.

Wpływ mogło mieć też to, że po sesji poniedziałkowej prezydent Trump wydał dekret nakładający cła importowe na chińskich producentów paneli słonecznych i pralek. Mówiono, że to nie będzie miało wielkiego wpływu na globalna wymianę handlową, ale mogło być tylko początkiem dłuższej serii takich działań, a to zaszkodziłoby koniunkturze. Wall Street zdawała się tego problemu nie dostrzegać.

Wall Street rozpoczęła sesję od kolejnego wzrostu indeksów i kolejnych rekordów. Na szerokim ryku (S&P 500) widać było już pewne wahanie, ale NASDAQ nadal wyraźnie zyskiwał. Przypominam, że spółki z tego ostatniego indeksu niewiele skorzystają na zmianach podatkowych… Potem niewiele się już zmieniło. S&P 500 zyskał 0,22%, a NASDAQ 0,71%. Oczywiście były to kolejne rekordy.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję w doskonałych nastrojach. Po pół godzinie WIG20 zyskiwał już blisko jeden procent. WIG zyskiwał nieco mniej, ale ustanawiał (wreszcie) nowy rekord wszech czasów. Po południu nastroje na europejskich parkietach się pogorszyły, a to natychmiast obniżyło indeksy również na GPW. Bardzo szybko rynki się uspokoiły, a WIG20 zaczął wdrapywać się w kierunku przedpołudniowych szczytów.

Ten ruch zakończył się niepowodzeniem. WIG20 zanurkował (mimo tego, że na innych rynkach niewiele się zmieniło) i zabarwił na czerwono. Zanosiło się na zakończenie sesji neutralnie lub kosmetycznym spadkiem, ale dzięki fixingowi WIG20 zyskał 0,36%, MWIG40 zyskał 0,40%, a WIG 0,31% – na tym ostatnim (indeksie szerokiego rynku) zostało 40 punktów (0,06%) do szczytu wszech czasów.

Na innych rynkach rozwijających się nastroje są znakomite. Węgierski BUX bije rekord za rekordem, indeks z Szanghaju jest najwyżej od dwóch lat, indeks turecki ustanowił rekord itp. Z tego wniosek, że nasz rynek też powinien nadal rosnąć. Wtorkowa sesja pokazuje jednak, że widać u nas strach przed szaleństwami Wall Street. Nie wykluczam, że GPW będzie chciała przeczekać korektą na Wall Street (w końcu kiedyś musi się rozpocząć).

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion