Inwestorzy wyraźnie spodziewali się większego zamieszania w weekend. Poniedziałkowe otwarcie rynków przyniosło bowiem umocnienie polskiej waluty. W dół poszła też ropa naftowa, która w zeszłym tygodniu biła kolejne maksima.
Spis treści:
Złoty łapie oddech po weekendzie
Eskalacja napięć na wschodzie Ukrainy nie pozostaje bez śladu na notowaniach polskiej waluty. Złoty znów tracił pod koniec tygodnia, kiedy inwestorzy bali się, że w weekend dojdzie do eskalacji. Straty złotego pomimo wymiany ogniowej nie były tak silne, jak w zeszłym tygodniu. Dzisiaj z kolei po spokojniejszym (niż można było oczekiwać) weekendzie przyszedł czas na umocnienie polskiej waluty. Dzień rozpoczął się z euro po 4,53 zł, obecnie jesteśmy już prawie dwa grosze niżej. Należy pamiętać, że w zależności od zachowań na Wschodzie prawidłowość drożenia głównych walut pod koniec tygodnia i tanienia na początku może szybko zniknąć. Warto jednak zwrócić uwagę, że złoty jest nadal relatywnie mocny pomimo ogólnych ryzyk na rynkach.
Dane makroekonomiczne z Polski
W piątek poznaliśmy dane na temat wynagrodzeń i zatrudnienia. W skali roku przeciętne wynagrodzenie urosło w styczniu o 9,5%. To i tak o 0,6% mniej niż oczekiwali analitycy. Z kolei lepiej od oczekiwań wypadło zatrudnienie. Rośnie ono o 2,3% w skali roku, co z kolei jest wynikiem lepszym od oczekiwań. Tego samego dnia poznaliśmy wzrost produkcji przemysłowej o imponujące 19,2%. Trzeba jednak pamiętać, że rok temu było to zaledwie 0,9% na plusie. W rezultacie mówimy o średniorocznym wzroście na poziomie 10%, co oczywiście jest solidnym wynikiem, ale niczym nadzwyczajnym.
Kolejne szczyty ropy
W zeszłym tygodniu widzieliśmy trzykrotnie podejście cen ropy naftowej do poziomu 96 dolarów za baryłkę. Dzisiaj co prawda rynek otworzył się dużą luką w dół i notowanie oscylują 3 grosze niżej niż na piątkowym zamknięciu, czyli w okolicach 91 dolarów. Pokazuje to jednak, że wzrost cen ropy wcale nie jest zjawiskiem, które minęło i najprawdopodobniej będzie się trzeba przyzwyczaić, że pomimo obniżenia podatków na paliwa jego cena będzie rosnąć.
Dzisiaj święta za oceanem – Dzień Prezydenta w USA, w Kanadzie Dzień Rodziny. W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl