P. Szeliga (Grupa Boryszew): Druga połowa 2014 r. będzie dużo lepsza od pierwszej. Pracujemy nad trzykrotnym wzrostem rentowności w segmencie automotive

rp_04b20fde65_826921020-boryszew-wyniki.png

CEO Magazyn Polska

Mimo kolejnych negatywnych sygnałów z polskiej i europejskiej gospodarki Grupa Boryszew spodziewa się, że w drugiej połowie 2014 r. osiągnie lepsze wyniki niż w pierwszej. Spółka redukuje koszty i pozyskuje nowych klientów, co ma zwiększyć rentowność w segmencie motoryzacyjnym z 2-3 do 10 proc.  

Tradycyjnie III i IV kwartał bywają nieco gorsze z tego względu, że w III kwartale duża część Europy Zachodniej, w tym motoryzacja, nie pracuje, z kolei w IV kwartale mamy typowo słaby grudzień. Natomiast myślę, że ten rok będzie należał do wyjątkowych i widzę ogromną szansę na to, że drugie półrocze będzie nawet nie trochę, lecz istotnie lepsze od pierwszego – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Szeliga, prezes zarządu Grupy Boryszew.

W pierwszej połowie 2014 r. Grupa Boryszew odnotowała 36,4 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec 3,64 mln zł zysku rok wcześniej. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wzrosły w tym okresie z 2115,81 mln zł do 2122,61 mln zł. Poprawa wyników w pierwszym półroczu 2014 r. to przede wszystkim efekt wzrostu przychodów w segmencie automotive, które zwiększyły się o 115 mln zł do 913 mln zł w ujęciu rocznym.

Zdecydowanie nasze wyniki są bardziej pochodną programów restrukturyzacyjnych, czyli elementów wewnętrznych niż zewnętrznych. Oczywiście łatwiej się realizuje dobre wyniki, jeżeli otoczenie pomaga. Natomiast nie widzimy tutaj żadnych zagrożeń w segmentach budowlanym, elektrotechnicznym, motoryzacja też ma się lepiej niż w ubiegłych latach czy miesiącach. Sądzę, że otoczenie będzie nam sprzyjać – uważa Szeliga.

Sierpniowe odczyty indeksów PMI dla Polski oraz części państw strefy euro wskazują jednak na spadek aktywności gospodarczej w przemyśle. PMI dla polskiego sektora przemysłowego obniżył się z 49,4 pkt w lipcu do 49 w sierpniu. W strefie euro analogiczny wskaźnik wyniósł 50,7 pkt, najmniej od 14 miesięcy. Analitycy zwracają uwagę zwłaszcza na spadek wskaźnika PMI poniżej granicy 50 pkt we Włoszech (49,9 pkt) oraz bardzo słaby odczyt we Francji (46,9 pkt).

Choć Grupa Boryszew prowadzi działalność w 8 krajach i na 3 kontynentach, to jedynie 2,86 proc. przychodów ze sprzedaży przypadło w okresie styczeń-czerwiec 2014 r. na rynki pozaeuropejskie – wynika ze sprawozdania finansowego spółki. Przemysłowy koncern widzi jednak dużą przestrzeń do poprawy wyników finansowych poprzez zwiększenie rentowności, zwłaszcza w segmencie motoryzacyjnym.

Dzisiejsza rentowność jest na poziomie 2-3 proc. Za trzy lata chcemy, żeby przekroczyła 10 proc., to jest nasz podstawowy cel. Zmniejszamy koszty, jeszcze mocniej walczymy o przychody, wdrażamy nowe projekty, pozyskujemy nowe zamówienia i poszerzamy gamę klientów. Już dzisiaj grupa Volkswagen nie jest dla nas tak istotna, jak była jeszcze dwa lata temu – wskazuje prezes Boryszewa.

Piotr Szeliga dodaje, że od kilku miesięcy klientem Grupy jest także BMW, który będzie źródłem zamówień zarówno w Europie, jak i Chinach. Boryszew liczy na to, że zakład produkcyjny w Chinach będzie się rozwijał także dzięki zamówieniom ze strony Jaguara i Land Rovera. Zarząd spółki nie obawia się jednocześnie ewentualnego spadku cen metali na światowych rynkach, ponieważ – zdaniem Szeligi – nie jest to czynnik istotny dla Boryszewa.

Jesteśmy tylko przetwórcą, kupujemy aluminium, miedź, a potem przetwarzamy, sprzedajemy ten produkt i staramy się zawsze, żeby cena finalna odzwierciedlała koszt zakupu. Jedynym wyjątkiem tutaj jest Baterpol, czyli producent ołowiu, którego notowania na giełdzie mają znaczenie. Od kilku tygodni ołów przekracza cenę 2 tys. dolarów, osiągając nawet  poziom 2,2 tys. Nie sądzę, żeby miało dziać się coś złego – uważa Piotr Szeliga.