Polki, kupując akcesoria dla dzieci, głównie kierują się ceną. Na znaczeniu zyskuje jakość i funkcjonalność


Jedna trzecia
matek kupuje akcesoria dla swoich dzieci 3-4 razy w roku. Ponad jedna piąta robi to częściej, co szczególnie widać wśród kobiet mających miesięczne dochody rzędu co najmniej 5 tys. zł na rękę. Blisko 60% ankietowanych jednorazowo wydaje na tego typu zakupy do 300 zł, a niespełna 20% powyżej 400 zł. Z kolei kobiety uzyskujące co miesiąc minimum 5 tys. zł netto każdorazowo płacą ok. 400-500 zł. Do tego widać, że Polki mocno dzielą się na klientki sklepów stacjonarnych i internetowych. Pomimo tego posiadany budżet i cena najczęściej decydują o wyborze towaru. Wyjątkiem są najlepiej sytuowane respondentki, które stawiają głównie na jakość i estetykę.

Częstotliwość zakupów

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez UCE RESEARCH dla operatora sklepu internetowego Hlonda6 wśród ponad tysiąca Polek, które mają dzieci w wieku 0-12 lat i osobiście kupują dla nich akcesoria, najwięcej matek nabywa takie produkty 3-4 razy w roku – 32,8%. Chodzi o art. łazienkowe, gadżety do zabawy, gry i pomoce naukowe, przedmioty służące do edukacji, snu, spożywania posiłków i porządkowania, a ponadto grzechotki, kocyki, pozytywki, rzutniki bajek, zawieszki, etui itp. Z badania wyłączono odzież, meble oraz sprzęt sportowy.

– Moim zdaniem, matki dużo częściej kupują tego typu produkty, dlatego że dzieci bardzo szybko się rozwijają i potrzebne są nowe rozwiązania ułatwiające opiekę nad nimi. Artykuły, takie jak pomoce naukowe, wspierają edukację najmłodszych w domu, a każdemu z rodziców zależy na tym, aby ich pociechy zdobywały nowe umiejętności – komentuje Magdalena Kordaszewska, ekspert ds. zabawek i akcesoriów dla dzieci, Redaktor Naczelna serwisu Zabawkowicz.pl.

Robienie takich zakupów częściej niż 4 razy w ciągu roku deklaruje 21,2% badanych. W zależności od bieżących potrzeb realizuje je 14,6% ankietowanych. 2-3 razy w okresie 12 miesięcy kupuje ww. produkty 11,4% respondentek, a raz w roku – 4,6%. Okazyjnie nabywa je 3,1% kobiet. Inną częstotliwość, niż podali autorzy badania, wskazuje 6,1%. Z kolei 6,2% matek nie potrafi tego określić.

– Ponad połowa badanych kupuje akcesoria dla dzieci kilka razy w roku. Zakupy robione z taką częstotliwością muszą być mocno przemyślane i ukierunkowane na konkretne zadania, np. ułatwianie zasypiania. Tylko niespełna 15% ankietowanych nabywa art. dziecięce w zależności od bieżących potrzeb – mówi Leszek Kobyliński, współautor badania ze sklepu internetowego Hlonda6.

Respondentki, które mają większe możliwości finansowe, czyli uzyskują miesięcznie co najmniej 5 tys. zł netto, stanowią 40,8% uczestniczek badania. Te klientki przeważanie kupują akcesoria dla dzieci ponad 4 razy w roku. Głównie zamieszkują miasta liczące 200-499 tys. ludności.

– To dobra wiadomość, że matki dysponujące większymi środkami kupują produkty dla dzieci możliwie jak najczęściej i otwarcie to przyznają. Potwierdza to też nasza wieloletnia praktyka w tej branży. Obserwujemy również, że kobiety, które lepiej zarabiają, częściej interesują się wszelkiego rodzaju nowościami, szczególnie służącymi jako szeroko pojęte pomoce naukowe – dodaje Leszek Kobyliński.

Jednorazowy koszt

Ponadto z badania wynika, że 21,2% matek jednorazowo wydaje średnio 100-200 zł. 18,3% ankietowanych wskazuje górną granicę 100 zł. Z kolei 17,4% badanych podaje 200-300 zł, 14,1% – 300-400 zł, 9,4% – 400-500 zł, a 10,4% – powyżej 500 zł. Natomiast 9,2% nie umie tego określić. Według Magdaleny Kordaszewskiej, przy założeniu, że akcesoria są kupowane średnio 3 razy w roku, zakupy mogą się okazać duże, ponieważ rosnące potrzeby dziecka skłaniają rodziców do poszukiwania nowych produktów.

– Blisko 60% badanych jednorazowo wydaje do 300 zł. Natomiast prawie 20% uczestniczek sondażu deklaruje kwotę od 400 zł wzwyż. Wynik ten, jak na jednorazowe zakupy, należy uznać za dość dobry. Świadczyć to może też o tym, że konsumentki częściej zwracają uwagę na towary z wyższej półki, a także – na jakość i estetykę – uważa ekspert ze sklepu internetowego Hlonda6.

Matki mające dochody na poziomie co najmniej 5 tys. zł netto zwykle wydają jednorazowo 400-500 zł. Najrzadziej podają przedział 100-200 zł. Z kolei wydatki przekraczające 500 zł najczęściej wskazują kobiety, które uzyskują miesięcznie min. 9 tys. zł na rękę. Powyższe deklaracje głównie dot. mieszkanek największych miast, tj. liczących powyżej 500 tys. ludności.

– Im więcej pieniędzy mają do dyspozycji matki, tym chętniej wydają je na produkty dla swoich pociech. Rynek akcesoriów dziecięcych daje szerokie możliwości wsparcia rozwoju maluchów i ułatwia opiekę nad nimi. Coraz większe znaczenie odgrywają w tym nowoczesne pomysły i rozwiązania, które pomagają dzieciom samodzielnie wykonywać różne czynności i rozwijać talenty. Przedmioty codziennego użytku dla najmłodszych coraz częściej mają wbudowaną skomplikowaną elektronikę i są wykonywane z dobrych gatunkowo materiałów. Jeśli zdecydujemy się na ich wybór, musimy liczyć się także z wyższymi kosztami – stwierdza Magdalena Kordaszewska.

Kanały sprzedaży

Akcesoria są kupowane głównie w sklepach stacjonarnych – 37,7%. Wyłącznie przez Internet nabywa je 32,5% uczestniczek badania. Oba kanały wybiera naprzemiennie 11,3% kobiet. Natomiast metodę oglądania produktów w placówkach i kupowania ich online praktykuje 17,2%. Z kolei 1,3% nie pamięta, gdzie przeważnie robi takie zakupy. Jak zauważa Leszek Kobyliński, Polki są mocno podzielone na klientki offline i online. To pokazuje, jak mocno pandemia uderzyła w tradycyjny handel, który wcześniej miał dużo większą przewagę. Obecnie blisko co szósta badana traktuje placówkę jak wystawę, a później robi zakupy w sieci. Do tego ekspert dodaje, że mimo takiego wyniku, na rynku widać mocną tendencję powrotu do placówek stacjonarnych.

– Wielu sprzedawców dostrzega rosnący trend zakupów hybrydowych. Rodzice przychodzą do sklepu, by obejrzeć produkty i wypróbować je. Następnie kupują identyczne art. w sieci, gdzie są one tańsze. Stacjonarne sklepy stają się showroomami. Zakupy internetowe są preferowane ze względu na wygodę dokonania ich w dowolnym miejscu i czasie, różne metody płatności, możliwość zwrotu, a przede wszystkim – łatwość porównania cen – podkreśla Urszula Kaszubowska, Redaktor Naczelna „Branży Dziecięcej”, partnera medialnego Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych.

Kobiety, które co miesiąc uzyskują min. 5 tys. zł netto, przeważnie kupują art. dla dzieci stacjonarnie. W tej grupie tak deklarują głównie mieszkanki miast liczących 200-499 tys. ludności. Na drugim miejscu wskazywane jest rozwiązanie hybrydowe, przede wszystkim przez osoby zamieszkujące miasta mające 100-199 tys. mieszkańców.

– Co ciekawe, osoby, których dochody wynoszą ponad 9 tys. zł netto miesięcznie, najczęściej robią takie zakupy przez Internet. Te klientki przeważanie żyją w miastach liczących 400-499 tys. mieszkańców. I najrzadziej oglądają towary w sklepach, a później zamawiają je w sieci – dodaje Kobyliński.

Czynniki decyzyjne

Polki wskazały też, czym kierują się podczas zakupów dla dzieci. O wyborze konkretnego art. najczęściej decyduje posiadany budżet – 23,4%, a także cena 23,1%. Na trzeciej pozycji jest jakość – 19,2%. Mniejsze znaczenie ma funkcjonalność – 14,1%, a także estetyka – 9,3%. Klientki rzadko sugerują się opiniami kupujących czy sprzedawców – odpowiednio 2,2% i 1,5%. Inne niż ww. kwestie bierze pod uwagę 1,3% badanych. Natomiast 5,9% kobiet nie potrafi wskazać najważniejszego czynnika.

– Głównym kryterium jest pieniądz. I to jest oczywiste, zwłaszcza w dobie rosnącej inflacji. Dobrą informacją jest to, że co piąta matka patrzy na jakość. Od kilku lat widać, że klientkom coraz bardziej na niej zależy. Wolą kupić mniej produktów, ale za to lepszych jakościowo. To samo dotyczy funkcjonalności i estetyki. Opinie sprzedawców lub innych kupujących tracą na znaczeniu, bo zakupy są robione z góry określonym planem – przekonuje ekspert ze sklepu internetowego Hlonda6.

Konsumentki uzyskujące powyżej 5 tys. zł miesięcznie na rękę w pierwszej kolejności stawiają jednocześnie na jakość i estetykę. Potem kierują się funkcjonalnością. Tak twierdzą przeważnie osoby z miast liczących od 400 tys. mieszkańców wzwyż. Natomiast Polki otrzymujące co miesiąc wynagrodzenie ponad 9 tys. zł na rękę na trzecim i czwartym miejscu wymieniają opinie sprzedawcy i kupujących. Najrzadziej przejmują się też ceną i posiadanym budżetem.