Przed nami rok fuzji i przejęć

roberts

Jeszcze nigdy w historii przedsiębiorstwa nie dysponowały tak dużymi zasobami gotówki. Gromadziły je od czasów kryzysu w 2008 roku. „Firmy siedzą na pieniądzach; dlatego w najbliższym czasie spodziewamy się znacznego ożywienia na rynku fuzji i przejęć” – mówi David Rebbettes, CEO BCMS Corporate, wiodącej firmy doradczej na rynku fuzji i przejęć w sektorzemałych i średnich przedsiębiorstw.

1. Jak ocenia Pan polski rynek fuzji i przejęć w sektorze MŚP? Czy polskie firmy są aktywnymi kupującymi? Czy raczej stanowią interesujący przedmiot zakupów przedsiębiorstw z zagranicy?
David Rebbettes, CEO BCMS Corporate: Od 2008 roku w Polsce panował trudny czas dla fuzji i przejęć; ale w ostatnich trzech kwartałach obserwuję znaczący wzrost – cytując Warsaw Business Journal: „rynek fuzji i przejęć szykuje się do startu w 2014 roku”. Polskie firmy są coraz bardziej aktywnymi kupującymi, w szczególności w obszarze bankowości, opieki zdrowotnej, telekomunikacji i FMCG, który to sektor przoduje w statystykach. Wzrost gospodarczy Polski wciąż pozostaje silny w zestawieniu z krajami Unii Europejskiej, a gospodarka jest zdrowo zdywersyfikowana. W zakresie fuzji i przejęć Polska jest notowana tuż za Turcją, na wiodących pozycjach w całym regionie Europy Centralnej i Południowo-Wschodniej. Ten wzrost i relatywne ożywienie oznacza, że Polska i polskie firmy są stale w orbicie zainteresowań zagranicznych nabywców.

2. Czym różni się sprzedaż firmy z sektora MŚP od fuzji i przejęć w sektorze globalnych korporacji?
David Rebbettes: Jest bardzo niewielka różnica w sprzedaży firmy z sektora MŚP i większych przedsiębiorstw.
Jednak brak „masy krytycznej” w małych firmach powoduje, że zainteresowanie po stronie nabywców jest mniejsze. Dlatego żeby zrównoważyć stosunkowo niewielkie zainteresowanie potencjalnych nabywców małymi firmami, należy szukać nabywców bardzo szeroko. Tak właśnie robimy w BCMS: zazwyczaj kontaktujemy się z 200 potencjalnymi nabywcami – a bywa, że z jeszcze większą ich liczbą.

3. Dlaczego sprzedaż firmy to taki długi – często kilkuletni – proces?
David Rebbettes: Jeśli przyjmuje się pasywne podejście do sprzedaży firmy, czyli czeka się na pojawienie potencjalnego nabywcy, to cały proces może trwać latami. Brak wyboru pomiędzy nabywcami powoduje, że jeśli transakcja się nie powiedzie, trzeba zacząć poszukiwania od nowa. W BCMS uważamy, że istotne jest inne podejście: znalezienie jak największej liczby potencjalnych nabywców. Dzięki temu właściciel sprzedawanej firmy ma wybór – zawsze staramy się mieć w zanadrzu jakąś alternatywę. To pozwala na osiągnięcie średniego czasu transakcji sprzedaży firmy na poziomie 12 miesięcy.

4. Czy Pana zdaniem w tym roku możemy się spodziewać większej liczby zmian właścicielskich niż w ostatnich latach? Z czego to wynika?
David Rebbettes: Moim zdaniem wzrost liczby zmian właścicielskich jest pewny. Jeden z głównych powodów to zasoby gotówki w bilansach firm na całym świecie – nigdy nie były większe. Firmy gromadziły je od 2008 roku. Nie można siedzieć na pieniądzach – zamiast tego firmy powinny użyć ich w biznesie lub zwrócić akcjonariuszom. Europejskie zasoby gotówki są wyższe niż kiedykolwiek wcześniej w historii, Japonia ma 60% więcej gotówki w bilansach niż kiedykolwiek wcześniej, Ameryka Północna – 30% więcej. Ponadto perspektywy wzrostu gospodarczego w wielu krajach świata są w tej chwili najlepsze od czasu kryzysu 2008 roku. Wszystko to napędza akwizycje. Cytując wypowiedź Juliet Samuel z „Times’a”: „Zakłopotanie wynikające z bogactwa może być czynnikiem pobudzającym fuzje i przejęcia przedsiębiorstw.”