Referendum w sprawie Brexitu – ekonomia

Simon Rubinsohn_RICS Chief Economist (2)
Simon Rubinsohn

W ostatnich dniach mogliśmy zapoznać się z wieloma komentarzami dotyczącymi wpływu ewentualnego Brexitu na gospodarkę Wielkiej Brytanii, od nierealistycznie optymistycznych – że doprowadzi on w przyszłości do 10% wzrostu standardów życia Brytyjczyków – do zupełnie ponurych, mówiących o pogorszeniu się wyników brytyjskiej gospodarki w skutek przedłużającej się recesji.

Simon Rubinsohn_RICS Chief Economist (2)Tymczasem trudno jest wysuwać tego typu twierdzenia bez uprzedniego dokonania różnego rodzaju założeń i to nie tylko dotyczących przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z Europą.

Skok w nieznane

Jak skuteczna okaże się Wielka Brytania w negocjowaniu porozumień handlowych z resztą świata możemy tylko zgadywać. Określenie kierunku przyszłej polityki rządu brytyjskiego i tego, jak bardzo okaże się skuteczny, byłoby skokiem w nieznane. Na tyle, na ile mogą okazać się użyteczne, analizy OECD poddają w wątpliwość sugestię, że to jakoby narzucane przez Brukselę regulacje oraz przepisy dotyczące zatrudnienia są kluczowymi czynnikami hamującymi brytyjski biznes.

Na tym tle nie zaskakuje wcale to, że w debacie na temat Brexitu, wewnątrz jak i na zewnątrz Zjednoczonego Królestwa, bardzo ważną rolę (jeśli nie ważniejszą od ekonomii) odgrywają emocje. I chcąc być fair, być może nie jest to zupełnie pozbawiona rozsądku podstawa, w oparciu o którą należałoby ten spór rozpatrywać.

W końcu, utworzenie pierwotnej organizacji (Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej) w latach 50-tych było w dużej mierze odpowiedzią na polityczne turbulencje, które dokonały wcześniej spustoszeń na całym kontynencie.

Rynki nie znoszą niepewności

Powiedziawszy to trudno nie być przynajmniej odrobinę zaniepokojonym o możliwe konsekwencje głosowania w sprawie Brexitu w najbliższym czasie (bez względu na to, jak długa okaże się ta historia). Rynki nie znoszą niepewności i mogą, jak mogliśmy się o tym niedawno przekonać, odpowiedzieć dość gwałtownie na całą sytuację i, twierdziłbym, irracjonalnie do napływających informacji. Obserwacje płynące z przygotowań do szkockiego referendum są całkiem jasne wraz z inwestorami podejmującymi decyzje o wycofaniu się z zaangażowania w projekty inwestycyjne w Szkocji na ostatniej prostej przed głosowaniem – potwierdzają to dane RICS Commercial Property Market Survey pokazujące spadek zapytań inwestorów w tym kraju w trzecim i czwartym kwartale 2014 r. (głosowanie odbyło się we wrześniu tego samego roku). Odpływ inwestorów uległ następnie odwróceniu i nacjonaliści mogą się upierać, że stało by się tak bez względu na wynik referendum, wraz z rozstrzygnięciem spornej kwestii.

Osobiście nie wierzę, że byłoby to wówczas takie proste i daleki jestem od bycia pewnym, że tak będzie gdy elektorat Wielkiej Brytanii zdecyduje się poprzeć Brexit. Uwolnienie Wielkiej Bretanii od dotychczasowych, budowanych latami porozumień i nadanie im nowych ram może być dla Brytyjczyków okazją ale na pewno nie zwiększy pewności ani jasności co do ich najbliższej przyszłości.

Nowy lepszy świat

Przed nami do wykonania ogrom pracy i moje przeczucie jest takie, że przedsiębiorcy i inwestorzy będą stąpać ostrożnie do czasu aż zdobędą lepszą wizję tego jak rzeczywiście wygląda ten nowy lepszy świat.

Simon Rubinsohn, główny ekonomista RICS

Komentarz polskiego eksperta:

Malgorzata Cieslak-Belgy MRICS, REINO Partners„Wyjście Wielkiej Brytanii z UE może spowodować pewne komplikacje natury prawnej dla inwestorów rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce, chociażby ze względu na już zawarte umowy, które bazują na prawie Wielkiej Brytanii czy określają sąd właściwy dla rozstrzygania sporów w Wielkiej Brytanii ze względu na lokalizację siedziby najemcy. Jednakże Brexit może mieć również pozytywny efekt na wolumen transakcji w Polsce, jeśli inwestorzy zdecydują się zainwestować kapitał dotąd przeznaczony na rynek UK w innych krajach, w tym w Polsce”, Małgorzata Cieślak-Belgy MRICS, Partner, REINO Partners: