Z danych fundacji Nasza Ziemia wynika, że przez nieszczelne krany możemy tracić nawet 2,5 tys. litrów wody w skali roku. Strata jest duża, biorąc pod uwagę, że człowiek w ciągu całego życia zużywa ok. 42 tys. litrów[1]. Ogrzewanie mieszkania z nieszczelną izolacją to kolejny koszt. Aż do 30 proc. ciepła ucieka przez źle zaizolowany dach i ściany. Kolejne 20 proc. przez okna i drzwi[2]. Można tego uniknąć, jeżeli na etapie wznoszenia budynku deweloper zadba o staranne wykonanie prac i użycie odpowiednich materiałów. Jakie mieszkanie kupić, aby nie odbiło się ono nam przysłowiową czkawką?
W dzisiejszych czasach buduje się coraz szybciej i coraz więcej, a kto nie chciałby kupić wymarzonego M. w okazyjnej cenie? Trzeba jednak wyjątkowej ostrożności, by kupno taniego mieszkania, które w dodatku postało w krótkim czasie, nie naraziło nas na straty i koszty w trakcie jego użytkowania.
Spis treści:
Średnio 855 defektów budowlanych na 1 inwestycję mieszkaniową
Ceny mieszkań o podobnym metrażu na warszawskim rynku pierwotnym mogą odbiegać od siebie znacznie w zależności od lokalizacji, standardu wykończenia, czy dodatków, jakie w swojej ofercie zawiera deweloper. Różnice w cenach, jakie musimy zapłacić za metr kwadratowy mieszkań w obrębie jednego miasta mogą sięgać nawet 50 proc. Skąd taka przepaść cenowa? Poza wymienionymi składnikami ceny, należy wziąć pod uwagę również to, że cała inwestycja musi się deweloperowi po prostu opłacić. Wydaje się, że nie ma innego wyjścia – na czymś firma musi zaoszczędzić. Są takie wydatki, na które nie ma wpływu. Nie można zmniejszyć na przykład kosztów związanych z formalnościami notarialnymi czy urzędowymi (takimi jak np. nabycie praw do użytkowania wieczystego działki, czy podatek od nieruchomości), te są odgórnie ustalone. Deweloper jest zawsze zależny również od cen gruntów, a te są wyższe w centrum miast i w bardziej atrakcyjnych rejonach. Tu także nie ma dużego pola negocjacji i obcinania kosztów. Znajduje się je między innymi w wykorzystaniu tańszych materiałów budowlanych i rozwiązań technologicznych.
W 2015 roku eksperci z Politechniki Poznańskiej przebadali osiem projektów mieszkaniowych, liczących łącznie 1524 mieszkań. Na każdą inwestycję przypadło średnio 855 defektów budowlanych, a prawie 90% z nich było spowodowane wadami powstałymi już na etapie budowy[3]. Wynika z tego, że duża część wad jest związana z wykorzystaniem nieodpowiednich materiałów budowlanych i źle dobranych, a czasami także przestarzałych rozwiązań technicznych.
Budowanie wymaga czasu
Według danych GUS, średni czas powstawania budynku wielorodzinnego w Polsce wynosi 25 miesięcy[4]. Deweloperzy, którzy mają doświadczenie w budowaniu dużych kompleksów mieszkaniowych, potrzebują od około półtora roku do dwóch lat, aby wprowadzić lokatorów na nowe osiedle. Choć istnieje tendencja do skracania procesu inwestycyjnego, co wynika między innymi z coraz większej dostępności zaawansowanych technologii, to warto mieć świadomość, że nie każdy etap można skrócić.
– Z doświadczenia wiemy, że stawiając sobie wysoko poprzeczkę i np. dokonując wyboru lokalizacji tak, by umożliwiała ona realizację przyjętych standardów, często trzeba zmierzyć się m.in. z długim czasem oczekiwania na pozwolenie na budowę. Mamy jednak świadomość, że czasem warto poczekać, warto użyć lepszych materiałów i nie mierzyć się z czołowymi deweloperami na liczbę sprzedanych mieszkań. Jest to w naszej opinii cena, którą warto zapłacić za możliwość wprowadzenia na rynek wysokiej jakości produktu. W końcu taka inwestycja opłaci się w przyszłości – mówi Michał Witkowski, dyrektor sprzedaży w Skanska Residential Development Poland.
Może się wydawać, że najwięcej czasu zabiera pierwszy etap budowy, czyli przygotowanie gruntu, na którym ma powstać nowe osiedle, a następnie stawianie fundamentów. Obecnie jednak nie stanowi to już problemu dla budowlańców. Projektowanie w 3D i specjalistyczne aplikacje pozwalają wykonawcom nawet przed rozpoczęciem procesu budowy wykluczyć ewentualne błędy konstrukcyjne, które w przyszłości mogłyby zagrozić mieszkańcom.
Kto kupuje tanio, ten kupuje dwa razy
W ostatnich latach na rynku nieruchomości zaszła pewna zmiana sposobu myślenia. Nie tylko deweloperzy zmienili podejście do biznesu – także Polacy zmienili podejście do kupowania mieszkań. Zamiast pytania o to, czy stać nas na zakup mieszkania o podwyższonym standardzie, zaczynamy zastanawiać się, jaki poniesiemy koszt mieszkania w lokum nieprzyjaznym dla naszego zdrowia i środowiska lub znajdującym się w niekorzystnej lokalizacji. Nawet w sytuacji, gdy dane mieszkanie początkowo kusiło nas niską ceną. Zresztą, zmiana ta nie dotyczy tylko kwestii związanych z mieszkalnictwem. Jakiś czas temu przekonaliśmy się do kupowania droższej, ale za to zdrowszej i wyższej jakości żywności czy wyposażenia domowego. Nową zakupową filozofię Polaków można zakwitować hasłem: mniej znaczy lepiej.
Jakość i ekotechnologie
Pocieszające jest, że coraz więcej firm na polskim rynku budowlanym opiera swoją politykę na jakości i nowoczesnych technologiach, które choć z jednej strony wiążą się z wyższym kosztem początkowym, to w dłuższej perspektywie generują oszczędności. Przykładem mogą być takie systemy jak np. wykorzystanie wody szarej czy montaż energooszczędnego oświetlenia. Choć zastosowanie takich rozwiązań wpływa w pewnym stopniu na wyższą cenę mieszkania, to w ostatecznym rozrachunku bardziej się opłaca, bo np. przedłuża żywotność artykułów gospodarstwa domowego czy po prostu wpływa na nisze koszty utrzymania budynku. Ma to znaczenie dla mieszkańców, którzy w zamian zapłacą niższe rachunki. Przykłady można mnożyć. Każdy, kto ceni sobie zdrowy styl życia, wie, że wiąże się on z pewnym kosztem, który warto ponieść.
Tanio i dobrze
Oczywiście można znaleźć tanie i bezpieczne mieszkanie czy nawet dom w cenie mieszkania, któremu trudno zarzucić wady dotyczące bezpieczeństwa czy jakości wykończenia. Znajdując takie lokum musimy mieć jednak świadomość, że taka oferta jest ograniczona. Należy również pamiętać o tym, że tańsze mieszkania zazwyczaj można spotkać na osiedlach umiejscowionych na obrzeżach miast lub poza ich granicami, a taka lokalizacja również okupiona jest pewną dodatkową ceną. Składa się na nią między innymi koszt dojazdów do pracy, czy też po prostu do centrum miasta. Wiąże się to także często z ograniczonym dostępem do potrzebnej infrastruktury. W takiej sytuacji warto zastanowić się nad tym czy wszystkie koszty związane z położeniem z dala od miasta, to poświęcenie, które warto ponieść w zamian za lokum w korzystnej cenie.
Decyzja o zakupie mieszkania jest poważnym krokiem, wymagającym dopasowania do indywidualnych potrzeb. Zawsze powinniśmy jednak zastanowić się nad tym, czy zastosowane w inwestycji rozwiązania zapewnią, że nasze lokum utrzyma swoją jakość w przyszłości i nie będzie generowało dodatkowych kosztów. Szerokie spojrzenie na zakup pozwoli uzyskać gwarancję, że w naszym miejscu poczujemy się dobrze, a zakup nie odbije się przysłowiową czkawką.
[1] http://naszaziemia.pl/wiedza/woda-kropla-do-kropli/oszczedzajmy-wode-nie-marnujmy-wody/
[2] Według danych Pracowni Domy Czystej Energii
[3] Na podstawie badań Politechniki Poznańskiej, 2015
[4] http://www.mmpc.pl/ile-zajmuje-ukonczenie-inwestycji/