Trump grozi Rosji. Kurs dolara pod wpływem wydarzeń politycznych

Donald Trump

D. Trump stwierdził, że stosunki rosyjsko-amerykańskie nigdy nie były tak napięte (nawet w czasach zimnej wojny). Zagroził jednocześnie, że Rosja nie będzie w stanie zestrzelić rakiet, którymi USA uderzy w Syrię. W rezultacie ceny ropy podskoczyły przejściowo do ok. 73 USD/b.

W środę uwagę rynków zwracały dane o amerykańskiej inflacji konsumenckiej, kwietniowe posiedzenie RPP i publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Fed. Mimo, że większość inwestorów oczekiwała jastrzębich doniesień z USA i możliwego nasilenia gołębiego tonu NBP (po tym jak w marcu szacunkowa inflacja CPI spadła do 1,3% r/r) od pierwszych godzin wczorajszej sesji złoty umacniał się.

RPP utrzymała stopy bez zmian, co nie było żadnym zaskoczeniem. Podobnie jak gołębi wydźwięk konferencji prasowej (mając w pamięci wcześniejszą stanowczość prezesa Adama Glapińskiego i biorąc pod uwagę rozczarowujące krajowe dane inflacyjne). Na początku 2017 roku inflacja CPI zakończyła dwuletni okres deflacji cenowej wywołanej gwałtowną przeceną ropy naftowej i surowców rolnych. Po zeszłorocznym odbiciu cen w Polsce indeks CPI ustabilizował się w przedziale 1,5-2,5% a więc w dolnym paśmie wahań akceptowanym przez NBP. Obecnie mamy ponownie dodatnią bieżącą realną stopę referencyjną. Coraz bardziej oddalająca się od dolnego ograniczenia przedziału odchyleń od celu NBP inflacja, w ocenie RPP nie tylko przekreśla szansę na podwyżki stóp w 2018 roku, ale jednocześnie nasila przekonanie co do podobnego scenariusza na 2019 rok. Co ciekawe, pomimo wręcz zaostrzenia gołębiego tonu (podczas konferencji prasowej wskazano bowiem na możliwe „działania przeciwne”, czyli obniżki stóp NBP) złoty umacniał się. Inwestorzy zwrócili zapewne uwagę na słowa A. Glapińskiego, w których zapewniał, że choć złoty jest silny, to nie stwarza problemów gospodarce, mówiąc żartobliwie, że „wszystko jest jak marzenie”.

Na rynku bazowym środowa przebiegała dość stabilnie, w okolicach zamknięcia poprzedniego dnia. Bez wpływu na eurodolara pozostał komentarz rzecznika EBC, wskazujący że ścieżka stóp nakreślona we wtorek przez E. Nowotnego (w tym podwyżka stopy depozytowej przez wygaszeniem programu QE) nie pokazuje przekonań wszystkich decydentów banku centralnego strefy euro, a jedynie osobiste odczucia tego członka zarządu. Notowaniom dolara ciążą polityczne doniesienia z Waszyngtonu o możliwym ataku z powietrza na cele w Syrii. Nie jest wykluczone, że sytuacja polityczna czasowo będzie teraz podbijać globalne ryzyko, gdyż po komentarzach Białego Domu odpowiedź USA jest prawie pewna (tak jak to miało miejsce rok temu, kiedy reżim Assada również naruszył międzynarodowe regulacje nt. wykorzystania broni chemicznej). Tym bardziej, że D. Trump zapowiedział wręcz, że „pociski nadlecą”.

W oczekiwaniu na raporty inflacyjne kurs EURUSD wzrósł do 1,239.  Dane za marzec okazały się zgodne z oczekiwaniami i nie wpłynęły na notowania dolara, który nadal pozostawały pod wpływem światowych wydarzeń politycznych. Podobnie neutralnie przyjęta została publikacja minutes z marcowego posiedzenia Fed-u, pomimo że wszyscy członkowie FOMC uznali, że sytuacja w gospodarce USA będzie się dalej poprawiać, a inflacja przyspieszy w kolejnych miesiącach, co może wymuszać nieco bardziej stromą ścieżkę stóp w kolejnych latach. Zasugerowano wręcz, że w pewnym momencie nastąpi konieczność zmiany treści komunikatu publikowanego po posiedzeniach banku, by wskazać na możliwą stopniową ewolucję nastawienie z akomodacyjnego do neutralnego lub nawet ograniczającego aktywność w gospodarce. To mocno jastrzębi przekaz, jednak uwagę rynku najprawdopodobniej bardziej zwrócił fragment protokołu wskazujący na niepokój członków Fed-u wpływem polityki fiskalnej i handlowej administracji prezydenta Donalda Trumpa na gospodarkę (sytuację fiskalną i stopy procentowe). Tym samym rosnące ryzyko polityczne przeważyło nad fundamentami, szczególnie że wczorajsze publikacje nie dostarczyły nowych informacji, a jedynie potwierdziły już wiadome.

W czwartek w centrum uwagi znajdzie się minutes EBC, które raczej nie powinno wspierać euro. Złoty zaś wypatruje już piątkowych danych inflacyjnych, które pokażą, co dokładnie zaważyło na marcowym spadku indeksu CPI do 1,3% r/r. Ponadto na horyzoncie jest też rewizja oceny kredytowej przez S&P. Do zmiany ratingu Polski podczas zaplanowanej na piątek rewizji najprawdopodobniej nie dojdzie, ale nie jest wykluczone, że ton komunikatu będzie cieplejszy, co może pozwolić złotemu utrzymać obecne poziomy w perspektywie końca tygodnia.stopy procentowe bez zmianAutor / Źródło: Joanna Bachert / PKO Bank Polski
/