W oczekiwaniu na dane z amerykańskiego rynku pracy

Konrad Białas
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Dużo nadziei jest pokładanych w dzisiejszym raporcie z rynku pracy USA, który być może przerwie rynkowy marazm i wskaże kierunek. Wyraźna pozytywna niespodzianka wymaże szanse na cięcie stóp procentowych Fed w tym miesiącu, ale spore rozczarowanie przywróci dyskusję o obniżce o 50 pb. Wszystko po środku będzie rozczarowaniem dla tych, którzy liczą na jakiekolwiek przebudzenie zmienności.

Liczba nowych miejsc pracy będzie kluczowym elementem raportu z rynku pracy USA (NFP). Konsensus zakłada przyrost w czerwcu o 160 tys. po fatalnym maju gdzie powstało tylko 75 tys. miejsc (o 100 tys. mniej niż szacowano). Wskazówki z innych publikacji z tego tygodnia nie są pozytywne. Oba wskaźniki ISM dla przemysłu i usług informowały o spowolnieniu aktywności gospodarczej. Prywatny raport ADP o zmianie zatrudnienia wskazał na powstanie 102 tys. miejsc pracy, o 40 tys. mniej niż się spodziewano. Ryzyka przeważają po negatywnej stronie i sugerują, że gospodarka odczuwa skutki globalnego spowolnienia oraz niepewności o przyszłe relacje handlowe USA m.in. z Chinami, Meksykiem, Kanadą czy strefą euro. Zatem kolejny odczyt poniżej 100 tys. będzie sygnałem alarmowym dla Fed, że trzeba szybko reagować, podczas gdy wartości na poziomie 200 tys. i wyżej dadzą przestrzeń do zwlekania z luzowaniem. Wszystko pomiędzy będzie okropnym wynikiem, który pozostawi inwestorów z pytaniami bez odpowiedzi i raczej nie skłoni, by na kilka godzin przed weekendem angażować się w masową sprzedaż lub kupno USD. Nie raz w komentarzach członków Fed pojawiało się stwierdzenie, że średniomiesięczny przyrost zatrudnienia o 150 tys. będzie wystarczający, by zaabsorbować wchodzących na rynek pracy. Zatem odchylenia nawet o 30 tys. od tej wartości nie będą stanowić argumentu za diametralną odmianą strategii Fed. Przy dyskoncie 33 pb obniżki stóp procentowych na lipcowym posiedzeniu ustawia to rynek w wygodnym położeniu, gdzie tylko spore zakończenia mogą dać pretekst, by zrewidować oczekiwania.

Osobiście uważam, że raport NFP to zbyt ważna publikacja (i ostatnio zbyt zmienna), by było warto porywać się na pełne pewności siebie przewidywania. Więcej wskazuje na to, że odczyt zatrudnienia może być poniżej prognoz, ale też niewykluczone, że traderzy już są mentalnie przygotowani na nieco niższą figurę. Ponadto cała powyższa analiza może zostać zagmatwana przez zaskoczenia w dynamice płac, stopie bezrobocia czy rewizji danych za poprzednie miesiące. Niskie zatrudnienie przy wysokich płacach będzie podnosić głosy jastrzębi w Fed, że ryzyka przebudzania inflacji są podwyższone. Silna rewizja w górę danych majowych zasugeruje, że cała dyskusja z ostatniego miesiąca o gołębim zwrocie Fed była niepotrzebna. To tym bardziej skłania mnie do wniosku, że prawdopodobieństwo skrajnych scenariuszy jest niskie, gdyż wiele czynników musi się idealnie wpasować w schemat. Ale to także uzasadnia skalę reakcji rynku, jeśli takie scenariusze wystąpią.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.