W sklepach zapowiada się hamowanie tendencji spadkowych. Niektóre kategorie wrócą do wzrostów

sklep

Choć w kwietniu ceny wzrosły rdr. średnio o 2,4%, to 5 z 17 obserwowanych kategorii zanotowało spadki. Tak wynika z niedawno opublikowanego raportu. O 10,4% tańsze niż przed rokiem były produkty tłuszczowe. Warzywa zaliczyły ujemny wynik na poziomie 8,3% rdr. Podium zamknęły produkty sypkie, które potaniały o 7,5% rdr. Do tego rdr. zmniejszyły się ceny nabiału i karm dla zwierząt – odpowiednio o 3,8% i 2,1%. Eksperci komentujący te wyniki mówią, że trudno prognozować, czy tendencje spadkowe się utrzymają. Sytuację na rynku komplikuje bowiem powrót stawki podatku VAT na żywność. Ponadto drożejąca energia i rosnące koszty wynagrodzeń mogą zmienić trend. I w konsekwencji, zamiast spadków, będziemy obserwować wzrosty.

Analizując kwietniowe zmiany cen w handlu detalicznym, okazuje się, że choć średnio w kwietniu wzrosły one rdr. o 2,4%, to sporo produktów potaniało. Takie wnioski płyną z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”. Ogółem na 17 monitorowanych kategorii 5 zanotowało spadki w ujęciu rocznym. W marcu 9 grup towarów było na minusie, a w lutym – 5. W styczniu odnotowano ich 4.

– Liczba spadków zmniejszyła się z powodu powrotu stawki VAT na podstawowe produkty. Ponadto rok temu, po rekordowym odczycie inflacji w marcu, kolejne miesiące przyniosły znaczny spadek dynamiki inflacji. Oznacza to, że kwietniowe ceny były porównywane do niższych poziomów niż marcowe – komentuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

W kwietniu, tak jak w poprzednich miesiącach, najmocniej spadły ceny produktów tłuszczowych – tym razem tylko o 10,4% rdr. W marcu obniżyły się rdr. aż o 22,1%, w lutym – o 16,7%, a w styczniu – o 21,7%. Widać zatem, że mamy do czynienia z kolejnym z rzędu miesiącem w tendencji malejącej. Jednocześnie warto zauważyć, że z biegiem czasu spadek zaczyna robić się coraz mniejszy. To może oznaczać stopniowy kres tego zjawiska na sklepowych półkach.

– Utrzymujące się spadki dotyczą głównie tłuszczów roślinnych. Ceny masła i innych tłuszczów zwierzęcych mniej maleją. Olej rzepakowy, którego najwięcej spożywamy i produkujemy w Polsce, w marcu był o ok. 20% tańszy niż rok wcześniej – mówi Weronika Szymańska, analityczka Sektora Rolno-Spożywczego w Banku BNP Paribas. – Obecne notowania cen nasion rzepaku i oleju rafinowanego zbliżają się do poziomów sprzed trzech lat, czyli z okresu poprzedzającego silne zwyżki w latach 2021-2022 – dodaje Szymańska.

Ekspertka podkreśla również, że w ostatnich tygodniach obserwujemy odbicie notowań rzepaku, związane z niższym areałem zasiewów rzepaku ozimego w UE i bardziej napiętym globalnym bilansem tej rośliny, co może przełożyć się na wzrosty cen produktów pochodnych w dłuższej perspektywie. Marcin Luziński z Santander Banku również zauważa, że globalne ceny tłuszczów zaczęły już nawet nieco się odbijać, co może sugerować ich lekki wzrost w Polsce.

– Ta kategoria w ostatnich kwartałach zapewniła Polakom istny rollercoaster. Najpierw ceny wystrzeliły ze względu na zakłócenia w podaży roślin oleistych z Ukrainy, a potem gwałtownie spadły wraz ze zwiększeniem areału ich upraw w Europie. Teraz ceny stabilizują się, co ma odzwierciedlenie w mocnych zmianach rocznej dynamiki – wyjaśnia Marcin Luziński.

Jak stwierdza dr Mariusz Dziwulski z PKO BP, patrząc na zmiany cen olejów i masła, można zaryzykować stwierdzenie, że niedługo zamiast spadków cen produktów tłuszczowych, będziemy obserwować wzrosty w ujęciu rocznym. Już od kilku tygodni, z uwagi na odbudowujący się popyt i ograniczoną podaż, ceny masła na poziomie hurtowym są wyższe niż przed rokiem.

– Według FAO, światowe ceny masła w kwietniu br. wzrosły o blisko 26% rdr. W analogicznym okresie indeks cen olejów roślinnych zwiększył się o 1% rdr. – informuje ekspert z PKO BP. – Był to pierwszy wzrost w ujęciu rocznym od lipca 2022 roku. Podwyżki cen olejów wynikają m.in. z obaw o tegoroczną produkcję rzepaku w UE. W Polsce są one jednak mniej zauważalne z uwagi na zmiany kursów walutowych – uzupełnia dr Dziwulski.

Wiceliderem spadków są warzywa, których ceny są średnio niższe o 8,3% niż w analogicznym miesiącu 2023 roku. Z raportu wynika, że w tym wypadku w marcu produkty te były tańsze rdr. o 3,1%, w lutym zaś ich cena była w ujęciu rocznym wyższa o 4,4%, a w styczniu – o 10,5%. Widać więc spore zmiany w zakresie kształtowania się ich cen, choć najbliższe miesiące powinny dać spadki.

– Obecnie ceny importowanych warzyw są niższe o kilkanaście procent niż w roku ubiegłym. Co więcej, również krajowe produkty są tańsze – zwraca uwagę dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito. – Na rynku pojawiły się już pierwsze zbiory z upraw tunelowych. To przełoży się wkrótce na dalsze spadki cen. Na zwiększoną podaż, a tym samym – na niższe ceny, wpływ miały też warunki pogodowe, w szczególności wyjątkowo ciepły luty i marzec – przypomina dr Orpych.

Z kolei Marcin Luziński zauważa, że wiosną do Polski napływają świeże warzywa i owoce z importu, przede wszystkim z południa Europy. Rok temu ten region borykał się z suszami, co zmniejszyło zbiory i podbiło ceny. W tym roku problemy są mniej nasilone. To pozwoliło na spadek cen w kategorii, która w ostatnich miesiącach potrafiła zaskakiwać skalą wzrostu.

– W kolejnych miesiącach jednak coraz ważniejsza będzie podaż krajowa. Wysokie temperatury obserwowane w kwietniu niosą ze sobą ryzyko kolejnej suszy, która mogłaby podbić ceny krajowych warzyw i owoców – ostrzega Marcin Luziński. – Czy do tego faktycznie dojdzie, zobaczymy jednak dopiero w nadchodzących miesiącach – dodaje ekspert.

Przechodząc do dalszej analizy taniejących kategorii, należy wskazać, że na minusie znalazły się produkty sypkie ze średnim spadkiem cen w ujęciu rocznym na poziomie 7,5% rdr. W marcu tego typu artykuły staniały rdr. o 6,6%, a w lutym – o 4,4%. Za to w styczniu w raporcie wykazany był wzrost o 2,4% rdr.

– Na spadek cen produktów sypkich, takich jak kasza, ryż czy mąki, wpływ miały przede wszystkim kolejne obniżki cen zbóż, czyli podstawowego surowca do ich produkcji. Choć notowania zbóż na giełdach światowych odbiły się w ostatnich dwóch miesiącach, przetwórcy wciąż wykorzystują do produkcji kupione po niższych cenach ziarno – mówi analityczka z BNP Paribas.

Niemniej jej zdaniem, w związku z niższym areałem zasiewów pszenicy zwyczajnej w UE oraz niesprzyjającej, zbyt wilgotnej pogodzie we Francji i w Niemczech, zbiory tego gatunku w nadchodzącym sezonie będą prawdopodobnie niższe niż w poprzednim. – To może przynieść dalsze umiarkowane wzrosty cen surowca. Należy pamiętać, że na kształtowanie się cen produktów sypkich, a także pochodnych, takich jak pieczywo, wpływają również koszty energii czy transportu – tłumaczy Weronika Szymańska.

W kwietniowym rankingu potaniał też nabiał. W tym wypadku ceny są niższe średnio o 3,8% rdr. W marcu był to spadek o 2,4%, w lutym – o 0,4%, a w styczniu – o 5,1%. – Ceny tego asortymentu zależą głównie od wartości mleka w skupie. W ostatnim czasie, ze względu na osłabienie eksportu mleka, silną złotówkę oraz spadek cen produktów mleczarskich na giełdach światowych, również w naszych sklepach możemy zauważyć zmniejszenie wzrostu cen tych produktów – wskazuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma.

Zmalały też ceny karm dla zwierząt, średnio o 2,1% rdr. W marcu obniżyły się o 1,5% rdr. Za to w lutym zanotowały wzrost rdr. o 2,9%, a w styczniu spadek o 9,4% rdr. – Na kształtowanie się cen w tej kategorii wpływa w znacznej mierze wzrost kosztów produkcji. W szczególności dotyczy to wysokich cen energii i paliw, jak również wzrostu płacy minimalnej i presji na podwyżki wynagrodzeń. Z pewnością warto obserwować tę kategorię i kształtowanie się cen w kolejnych miesiącach – przekonuje dr Robert Orpych.

Do tego dr inż. Anna Motylska-Kuźma zauważa, że ze względu na fakt, iż rok temu ceny karmy dla zwierząt biły rekordy, obecnie widać efekt bazy, czyli realne wyhamowanie wzrostu cen w porównaniu z obserwacjami z ostatniego roku. Jak podsumowuje ekspertka, tę względną stabilność mogą zachwiać zmiany cen energii w lipcu.