Wall Street na rekordach. Ropa rośnie po ataku na Novatek. BoJ utrzymuje politykę monetarną

forex giełda

Wall Street dość szybko otrząsnęła się z trudnego początku roku. Rynki stały się bardziej optymistyczne co do kondycji amerykańskiej gospodarki, stawiając na boom sztucznej inteligencji i spoglądając na aktualne wyniki spółek. Indeksy giełdowe ponownie ustalają nowe rekordy wszechczasów. Dow Jones zyskał 0,4 proc., SP500 zamknął dzień wyżej o 0,2 proc. a technologiczny Nasdaq Composite urósł o 0,3 proc. Mocno zyskała ropa naftowa po ataku dronów na rosyjski Novatek. Z kolei Bank Japonii dziś rano utrzymał ultra-łagodne parametry swojej polityki monetarnej ale słowa Uedy podczas konferencji prasowej umacniają jena.

Apetyt na ryzyko wśród inwestorów wciąż dominuje. Dowodem na to są ponowne rekordy SP500 oraz Dow Jones. Indeksowi Nasdaq Composite do wyrównania swojego ATH jeszcze trochę brakuje. Rynek w tym tygodniu będzie oceniał w jak bardzo spowolniła gospodarka USA w IV kwartale. Te dane otrzymamy w czwartek. Dzień później, w piątek uwaga będzie skoncentrowana na raporcie na temat wydatków Amerykanów. Tu należy wziąć pod uwagę to, jak ukształtuje się preferowana przez Fed miara inflacji PCE oraz PCE core. Dynamik miesięczna powinna wzrosnąć do 0,2 proc. W ujęciu rocznym PCE zasadniczy ma spaść z 3,2 proc. do 3 proc. a bazowy ma pozostać na poziomie 2,6 proc.

Większa zmienność panowała wczoraj w notowaniach ropy naftowej. WTI zyskała 2,4 proc. a brent 1,9 proc. Wzrosty to konsekwencja m.in. większych obaw o globalne dostawy energii po ukraińskim ataku dronów na rosyjski Novatek. Na cenę wpływają również niskie temperatury w USA, które utrudniają produkcję ropy naftowej, głównie w północnej Dakocie. Ponad 20 proc. proc. produkcji w trzecim co do wielkości stanie produkującym ropę naftową pozostało zamknięte w poniedziałek. W poprzednim tygodniu wydobycie już zostało zmniejszone o połowę. Z drugiej strony perspektywy wzrostu Chin oraz Europy są mieszane, co negatywnie wpływa na popyt. Ropa może być wykazywać większą zmienność również w czwartek, kiedy będą podawane dane na temat PKB USA za ostatni kwartał minionego roku.

Bank Japonii utrzymał parametry swojej ultra-luźnej polityki monetarnej co było powszechnie oczekiwane. Instytucja określiła, że prawdopodobieństwo osiągnięcia przez gospodarkę trwałej inflacji na poziomie 2 proc. w dalszym ciągu „stopniowo rośnie”. Wielu uczestników rynku spodziewa się, że BoJ zakończy etap ujemnych stóp procentowych jeszcze w tym roku, a niedawny sondaż agencji Reuters wskazuje, że najbardziej prawdopodobny moment to kwiecień. Na dwudniowym posiedzeniu, które zakończyło się we wtorek, bank pozostawił bez zmian krótkoterminową docelową stopę procentową na poziomie -0,1 proc., a rentowność 10-letnich obligacji na poziomie około 0 proc.. Od 2016 roku instytucja utrzymuje ujemne stopy procentowe.

Podczas konferencji prasowej prezesa BoJ jen zyskał na wartości a para USD/JPY spadła poniżej 147,00. Ueda stwierdził, że więcej firm zdecydowało się w tym roku na podwyżki płac w porównaniu z rokiem ubiegłym. Podkreślił, że istnieje duża niepewność co do tego, jak powszechne one będą. Dodał, że nie można zaprzeczyć skutkom ubocznym polityki ujemnych stóp procentowych. Przyznał jednocześnie, że BoJ przewiduje podwyżki po zakończeniu aktualnego etapu ekspansywnej polityki pieniężnej. Stwierdził, że na kwietniowym posiedzeniu bank będzie dysponował większą liczbą aktualnych danych. W wypowiedziach Uedy można było wyczuć zmianę tonu w porównaniu z jego poprzednimi konferencjami prasowymi.

Notowania USD/JPY na wykresie 4-godzinowym utworzyły potencjalną formację RGR (głowy z ramionami). Dziś rano została „przełamana” linia szyi, co teoretycznie sugeruje kontynuację zniżek.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers