Włosi zwiększają deficyt by ratować banki. Co dalej z kredytami frankowymi?

Maciej Przygórzewski – główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski - główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat

Włoski rząd zatwierdził zwiększenie deficytu budżetowego o 20 miliardów euro by ratować banki. Temat kredytów frankowych wciąż w ślepej uliczce.

Problemy najstarszego banku świata

Banca Monte dei Paschi di Siena jest trzecim największym bankiem we Włoszech. Oprócz tytułu najstarszego jest też jednym z najbardziej zagrożonych bankructwem. Problemem są niespłacane kredyty. Bankowi nie udało się pozyskać pieniędzy na rynku, więc do pomocy wziął się rząd. Nie pierwszy zresztą raz. Od 2009 roku państwo pomogło już tej instytucji dwukrotnie. Jak zła jest sytuacja pokazuje giełda. Akcje banku od początku roku straciły ponad 80% wartości. Obecnie złe kredyty przekraczają kapitałem własne o około 13,75 miliardów euro. Włosi podjęli decyzje o stworzeniu funduszu na ratowanie banków w wysokości 20 miliardów euro. Kwota ta jest jednak zdaniem specjalistów niewystarczająca. Wątpliwości budzi też możliwość ratowania banków z pieniędzy publicznych.

Co to ma wspólnego z walutami?

Jaki wpływ ma ta cała sytuacja na rynek walutowy? Włochy to nie Cypr czy Grecja. Kraj ten stanowi istotną część europejskiej gospodarki. Ewentualne problemy nie przejdą bez echa. Nie bez znaczenia jest też sytuacja polityczna, która do władzy wypchnie najprawdopodobniej Ruch Pięciu Gwiazd. Jest to formacja, która budzi niepokój inwestorów ze względu na eurosceptyczną retorykę. Jej zwycięstwo powinno osłabiać euro zarówno względem dolara jak i franka. Reakcja względem złotego jest w przypadku euro zawsze niewiadomą. Wraz ze wzrostem ryzyka w samej strefie euro inwestorzy często uciekają proporcjonalnie z inwestycji w waluty Europy Środkowo Wschodniej. W rezultacie często nie widać reakcji na parze EUR/PLN.

Co dalej z kredytami frankowymi?

Koniec roku to okres w mediach gdzie dyskusja wraca do projektów, o których wiele się mówiło w ciągu roku ale jednak nie zostały wprowadzone. Oprócz wspomnianego niedawno podatku ujednoliconego warto wspomnieć o ustawie pomocowej dla kredytobiorców frankowych. Pomimo licznych prób rozwiązania problemu okazało się, że nie istnieje cudowne rozwiązanie i ktoś za to wszystko zapłacić musi. W dodatku stopy procentowe we franku są na tyle niskie, że do momentu przewalutowania kredytu zakładając brak zmian kursowych suma tych kosztów jest istotnie niższa niż dla kredytu złotowego. Kolejne pomysły przenoszenia kosztów na kolejne instytucje okazała się fiaskiem i prawdopodobnie tak samo skończą się kolejne podejścia do tej ustawy. Obecnie jako możliwą do realizacji uważa się ustawę, która zwraca nadwyżki z gigantycznych marż, które banki pobierały od przewalutowań kredytów.

Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na:

  • 14:30 – USA – PKB,
  • 14:30 – USA – zamówienia na dobra,
  • 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl