Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wyniósł w czerwcu 54,3 pkt, wobec 52,4 pkt w maju br. – podał Markit.

Polski przemysł już nie tak dynamiczny

Obawy co do wytracania dynamiki wzrostu przez polski przemysł okazały się nieuzasadnione. Czerwcowy wskaźnik PMI wrócił do poziomu potwierdzającego siłę głównego sektora naszej gospodarki. Na dodatek ta siła w coraz większym stopniu oparta jest na rynku wewnętrznym, bowiem nowe zamówienia w przemyśle rosną w większym stopniu w wyniku wzrostu popytu krajowego niż zamówień eksportowych. Aczkolwiek i te rosną. A ostatnie dane z Niemiec i gospodarek UE, które są naszymi głównymi partnerami handlowymi wskazują, że przemysł nie ma się o co martwić. Potwierdzają to dzisiejsze dane PMI dla sektora przemysłowego w Niemczech (wzrost PMI do 51,9), w Czechach (wzrost do 56,9), Włoszech (mimo nieznacznego spadku, ciągle wysoki poziom PMI – 54,1), Holandii (wzrost do 56,2). Nawet francuskiemu przemysłowi udało się wrócić na ścieżkę wzrostu, a to nasz 4. partner handlowy z prawie 6 proc. udziałem w eksporcie. Jedynie sektor przemysłowy w Rosji jest ciągle „pod kreską” – w czerwcu PMI wyniósł 48,7 punktów.

Rosnące zamówienia z krajowego rynku wskazują, że polska gospodarka nie tylko ma się dobrze, ale także krótko- i średnioterminowe perspektywy wzrostu są pozytywne. Rośnie wielkość produkcji 9. miesiąc z rzędu, a w czerwcu – najszybciej od początku roku. Rośnie aktywność zakupowa firm przemysłowych, co wskazuje na optymistyczne postrzeganie przyszłości.

Jedynym obszarem, w którym dynamika zmian jest słabsza jest zatrudnienie. Rośnie ono, ale relatywnie wolno, co potwierdza, że firmy przemysłowe ciągle uznają silniejszy wzrost zatrudnienia za czynnik ryzyka. Wielokrotnie już w kontekście PMI (i nie tylko) wskazywałam, że polskie prawo pracy nakazuje być ostrożnym przy zatrudnianiu nowych pracowników. A zatem ta wstrzemięźliwość w zatrudnianiu nie jest efektem sytuacji w gospodarce, a zobowiązań, które firmy biorą na siebie przyjmując do pracy kolejnych pracowników. Patrząc jednak na dane dotyczące wzrostu zatrudnienia w firmach 10+, a także dotyczące spadku stopy bezrobocia, można zakładać, że zatrudnienie w przemyśle będzie w „spokojnym” tempie dalej rosło. I pamiętać, że jedno nowe miejsce pracy w przemyśle generuje kolejnych 3 do 5 nowych miejsc pracy w usługach.

Czerwcowy PMI wrócił do poziomów z początku roku i kształtuje się istotnie powyżej progu 50,0. I to na przemysł możemy liczyć prognozując wzrost gospodarki w 2. połowie roku.

 

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan