Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury wzrósł we wrześniu do 154,6 pkt. Niewielki wzrost potwierdza, że druga połowa roku będzie gorsza od pierwszej

rp_a126f3f4d1_953570018-biec-wskaznik.png

CEO Magazyn Polska

Dane z gospodarki potwierdzają słabszą koniunkturę w drugim półroczu. Do końca roku nie można liczyć na poprawę. Wartość Wskaźnika Wyprzedzającego Koniunktury Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) nie rośnie już od kwietnia. Wszystko przez spowolnienie w Niemczech oraz rosnące koszty produkcji.

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, który sam w sobie jest prognozą krótkookresową, od kilku miesięcy nie rośnie. Właściwie zachowuje dotychczasowy poziom, co świadczy o tym, że drugie półrocze w gospodarce będzie trochę gorsze niż pierwsze – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Maria Drozdowicz-Bieć z BIEC Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

Wartość wskaźnika osiągnęła najwyższy poziom w kwietniu, a potem nieco spadła i od kilku miesięcy utrzymuje się na stabilnym poziomie. W sierpniu i lipcu utrzymywał się na takim samym poziomie 153,5 punktu. Wrześniowy odczyt na poziomie 154,6 pkt oznacza wprawdzie lekką poprawę, ale do odwrócenia trendu potrzebny byłby trzymiesięczny wzrost o co najmniej 0,5 proc. A to oznacza, że przed końcem roku nie można liczyć na poprawę, gdyż wskaźnik pokazuje trendy w gospodarce i informuje o nadchodzącej tendencji z wyprzedzeniem od trzech do 12 miesięcy.

Z ośmiu składowych wskaźnika dwie przyczyniły się do jego spadku, dwie były neutralne, a cztery działały na rzecz wzrostu.

„Najbardziej niepokojący z punktu widzenia długookresowego wzrostu gospodarki jest spadek wydajności pracy. Tendencję tę obserwujemy od początku ubiegłego roku. Niższa wydajność pracy zagraża utratą konkurencyjności polskiej oferty produkcyjnej, utratą rynków zbytu, pogorszeniem sytuacji finansowej przedsiębiorstw, a w konsekwencji musi prowadzić do redukcji zatrudnienia i obniżki wynagrodzeń” – napisano w komentarzu do odczytu.

Zaczynają niepokojąco rosnąc koszty produkcji w firmach, co związane jest z tym, że przedsiębiorcy starali się utrzymać siłę roboczą, podnosić trochę wynagrodzenia i to spowodowało, że dość mocno spadła wydajność pracy w firmach. To oczywiście podnosi koszty i w związku z tym wyniki finansowe firm są nieco gorsze – dodaje Drozdowicz-Bieć.

Wyniki te poprawiły się w porównaniu z tymi z sierpnia, ale zaledwie nieznacznie.

Rozmówczyni Newserii Inwestor podkreśla, że na niewielki wzrost wskaźnika wpływa także spowolnienie gospodarcze w Unii Europejskiej. Koniunkturę w Polsce osłabia głównie sytuacja u największych partnerów handlowych, czyli w Niemczech. PKB naszych zachodnich sąsiadów w drugim kwartale br. zmalał o 0,2 proc. kwartał do kwartału po wzroście o 0,7 proc. w I kwartale (wzrost o 1,2 proc. rok do roku po wzroście o 2,3 proc. w I kw.).

Wpływa to na zmniejszenie portfela zamówień polskich przedsiębiorców, choć ‒ jak podkreśla Maria Drozdowicz-Bieć ‒ sytuacja nie jest dramatyczna i na razie nie ma mowy o załamaniu.

Podsumowuje, że kilkumiesięczna stagnacja wzrostu wskaźnika to sygnał, że drugie półrocze nie będzie tak dobre jak pierwsze sześć miesięcy tego roku. W pierwszych dwóch kwartałach tego roku według danych GUS-u PKB w Polsce rósł o 3,4 i 3,3 proc. rok do roku.