W marcu cena złota kwotowana w dolarze amerykańskim kilkukrotnie wyznaczała swój nowy rekord, czyli tzw. All Time High. A jak pokazuje początek kwietnia, królewski kruszec wcale nie zamierza zwalniać tempa. Wedle stanu na czwartek 4 kwietnia, godzinę 9, uncja złota jest wyceniana już na niemal 2 300 dolarów!
Przyczyn historycznych rekordów wycen złota upatrywać należy w kulminacji dotychczasowych wydarzeń – pandemia i dodruk pieniądza na bezprecedensową skalę, a następnie wojna w Ukrainie, przyczyniły się do globalnego wzrostu inflacji i zacieśniania polityki pieniężnej przez banki centralne.
Aktualnie, przy wciąż pozostającym na wysokim poziomie ryzyku geopolitycznym, banki centralne zaopatrują się w złoto. Jednocześnie stopniowo odpuszczająca inflacja pozwala na odchodzenie od restrykcyjnej polityki. Stopy procentowe obniżył już Narodowy Bank Węgier, Narodowy Bank Czeski, a także – co było dużym zaskoczeniem – Szwajcarski Bank Narodowy, który taką operację wykonał po raz pierwszy od dziewięciu lat.
Tym, co obecnie w największym stopniu wpływa na cenę złota, jest jednak decyzja amerykańskiego banku centralnego. FED najprawdopodobniej rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych od czerwca i dokona trzech takich cięć w 2024 roku. Prawdopodobieństwo obniżenia stóp w czerwcu jest aktualnie – zgodnie z FedWatch Tool – szacowane przez analityków na ponad 60 procent.
Jeśli rzeczywiście stopy procentowe w USA pójdą w dół, będzie to w praktyce oznaczać, że aktywa, których wartość uzależniona jest od oprocentowania, jak chociażby amerykańskie obligacje skarbowe, staną się mniej atrakcyjne względem złota. Obligacje te są w posiadaniu wielu wierzycieli, a jednym z największych jest Japonia, która przez dekady utrzymywała ujemne stropy procentowe.
W marcu jednak, po raz pierwszy od 17 lat, Bank Japonii podniósł stopy procentowe, sygnalizując tym samym początek cyklu podwyżek. W dłuższej perspektywie może to oznaczać wzrost atrakcyjności japońskich obligacji skarbowych, kosztem tych amerykańskich. A to może spowodować powrót kapitału do Kraju Kwitnącej Wiśni, co na dłuższą metę uderzy w dolara i wesprze złoto.
Poza globalną kondycją gospodarczą nie bez znaczenia pozostaje sytuacja geopolityczna, w szczególności przemodelowanie światowego ładu po 24 lutego 2022 roku i wszystkie idące za tym konsekwencje. Dlatego też królewski kruszec wciąż lśni na fali popytu na bezpieczeństwo ze strony banków centralnych, jak i inwestorów indywidualnych.
Michał Tekliński, ekspert rynku złota, Goldsaver.pl