Złoty coraz słabszy. Kurs euro testuje opór na 4,32

forex giełda

W poniedziałek złoty osłabił się do 4,32 na EUR/PLN przy ponownie obniżających się notowaniach euro do dolara do 1,146. USD/PLN chwilowo wzrósł do 3,765.

W zeszłym tygodniu mocne publikacje z USA (ADP, ISM usług, PMI) nasiliły wzrost wartości dolara i dopiero piątkowy, odbiegający od prognoz NFP przyhamował spadki notowań głównej pary walutowej (przyrost 143 tys. nowych etatów poza rolnictwem rynek odebrał negatywnie). Należy jednak pamiętać, że wrześniowe odczyty znajdują się pod wpływem sezonu huraganowego (spadło zatrudnienie w hotelarstwie i gastronomii) i mimo to stopa bezrobocia obniżyła się do poziomu najniższego od blisko dwóch lat. Ostatecznie więc inwestorzy przekonali się co do utrzymujących się solidnych fundamentów amerykańskiej gospodarki (wspierających jastrzębią politykę Fed). W poniedziałek, na niekorzyść euro dodatkowo działały publikacje produkcji przemysłowej z Niemiec (w sierpniu spadek o 0,3% m/m) oraz indeksu Sentix ze strefy euro (w październiku spadek do 11,4 pkt.). Inwestorzy obawiają się, że problemy gospodarcze Niemiec, które ciągnął całą UE, mogą „rozlać” się na inne kraje Wspólnoty. Europie nadal też ciążą Włochy. KE ostrzegła bowiem, że nowo ustalony deficyt Włoch narusza zobowiązania kraju wobec polityki Unii, co prawdopodobnie oznacza, że projekt włoskiego budżetu zakładający znaczącą podwyżkę deficytu do 2,4% w 2019 roku zostanie odrzucony. Tymczasem Rzym nadal podkreśla, że nie „wycofa się” ze swoich planów budżetowych, co może oznaczać, że brak osiągnięcia porozumienia z Brukselą będzie prowadził do nasilenia się niestabilności na rynku walutowym (rośnie prawdopodobieństwo obniżenia wiarygodności kredytowej Włoch).

W tym tygodniu rynki oczekują publikacji czwartkowych danych inflacyjnych z USA. Wyższe od oczekiwań przyspieszenie wzrostu cen może zwiększyć oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych w 2019 roku i w kolejnych latach. We wtorek poznamy analogiczne odczyty inflacji z naszego regionu (dane dla Czech i Węgier).

Na krajowym rynku stopy procentowej poniedziałkowa sesja nie przyniosła istotniejszych zmian notowań. Dla odmiany podwyższoną zmienność widać było w strefie euro, gdzie wyraźnie wzrosły obawy o stabilność polityki fiskalnej Włoch (pojawiły się spekulacje, że KE odrzuca projekt budżetu na 2019 r.). W efekcie rentowności 10-letnich obligacji skarbowych tego kraju wzrosły już do 3,6%, determinując wzrost awersji do ryzyka w całej Europie widoczny m.in. po spadkach indeksów na giełdach akcji. Poza tym widać też było alokację kapitału w kierunku bezpiecznych rynków, jak np. rynek niemieckich obligacji. Rosnące obawy inwestorów, ale i słabsze od oczekiwań dane nt. sierpniowej produkcji przemysłowej w Niemczech były przyczyną spadku rentowności 10-letnich Bundów poniżej 0,55%.

Sytuacja w najbliższych dniach prawdopodobnie nie ulegnie istotniejszej zmianie. Nadal obserwować możemy rosnącą premię za ryzyko kredytowe generowaną przez spór wokół budżetu Włoch, co hamować będzie wzrosty rentowności na rynkach bazowych. Przy bardzo korzystnych uwarunkowaniach lokalnych, rentowności polskich obligacji mogą utrzymywać się na obecnych poziomach lub lekko zniżkować, w sektorze 10-letnim w kierunku 3,20-3,25%. Czynnikiem, który może wzmacniać wyceny krajowych papierów jest piątkowa aktualizacja ocen ratingowych Polski. Chociaż w bazowym scenariuszu należy oczekiwać utrzymanie ich bez zmian, to jednak część inwestorów może liczyć na pozytywne zaskoczenie z tej strony.

Wykres dnia: W 2018 r. różnica pomiędzy rentownościami greckich a włoskich 10-letnich obligacji skarbowych systematycznie spada. Dalsza przecena papierów emitowanych przez Włochy może doprowadzić do tego, że będzie to kraj najdrożej finansujący się w strefie euro (pkt. proc.).

różnica pomiędzy rentownościami greckich a włoskich 10-letnich obligacji skarbowych systematycznie spada
Źródło: Thomson Reuters

Autorzy / Źródło: Joanna Bachert, Mirosław Budzicki / PKO Bank Polski