Wyniki sondaży exit poll po niedzielnych wyborach parlamentarnych umocniły złotego. EUR/PLN spadł poniżej 4,46 a USD/PLN poniżej 4,24 proc. Część tej aprecjacji dziś rano jest redukowana. Na rynku akcyjnym WIG20 zyskuje dziś 3,2 proc. a WIG rośnie o 2,4 proc.. Globalnym tematem jest wzrost awersji do ryzyka w wyniku obaw o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie. Izraelska armia oświadczyła, że przygotowuje się do „znaczących operacji naziemnych” w Strefie Gazy, tydzień po tym, jak bojownicy Hamasu uderzyli w południowy Izrael. Rentowności amerykańskich obligacji spadły w wyniku popytu na aktywa zaliczane do „bezpiecznych przystani”. Dolar umocnił się a kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,0500.
Za nami wybory parlamentarne. Na razie mamy jedynie sondaże, ale one wystarczyły, żeby złoty uległ aprecjacji. Wszystko wskazuje na to, że opozycyjna koalicja będzie w stanie zdobyć większość. Dużo się mówi o potencjalnej możliwości uwolnienia funduszy unijnych, które Bruksela wstrzymała ze względu na prowadzoną politykę PIS-u. Inwestorzy zakładają, że zmiana władzy w Polsce przybliży nasz kraj do Europy a sama polityka będzie bardziej przewidywalna.
Kolejna kadencja obecnej partii rządzącej zwiększałaby prawdopodobieństwo, że Polska podążałaby w kierunku autokratycznej formy rządów. W perspektywie średnio i długoterminowej takie podejście mogłoby doprowadzić nasz kraj do opuszczenia Unii Europejskiej. Z punktu widzenia inwestycji taka wizja jest mocno niekorzystna. Import kapitału zagranicznego mógłby zostać mocno ograniczony. Duża szansa jednak na realizację odmiennego scenariusza powoduje, że inwestorzy optymistycznie patrzą na nasz kraj a złoty znacznie się umocnił. Widać też optymizm na GPW. Zyskują mocno spółki skarbu państwa. Bank PEKAO rośnie o ponad 8 proc. a PKOBP o ponad 6 proc. Z kolei PKN Orlen jest już „nad kreską” 6,5 proc. WIG20 jest na plusie ponad 3 proc.
Na zmiany przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ponieważ w pierwszej kolejności to PIS może rościć sobie prawo do bycia poproszonym o utworzenie rządu. Jednak dopóki obecna opozycja trzyma się razem, nie ma powodu, aby rynek walutowy zmienił kierunek wyznaczony dziś nad ranem.
Przechodząc do sytuacji globalnej, w piątek na rynkach mieliśmy odwrót od ryzyka co skutkowało spadkami głównych indeksów giełdowych w USA (głównie SP500 -0,5 proc. oraz Nasdaq Composite – 1,6 proc.) oraz Europie (DAX -1,6 proc.). Nastroje się pogorszyły po tym, jak izraelska armia oświadczyła, że przygotowuje się do „znaczących operacji naziemnych” w Strefie Gazy. Przypomnijmy, że tydzień temu bojownicy Hamasu zaatakowali południowy Izrael. Efektem tego były znaczne wzrosty cen ropy naftowej oraz złota.
Dolar również zyskiwał co było po części spowodowane wyższymi oczekiwaniami inflacyjnymi długo i krótkoterminowymi zaprezentowanymi w raporcie Uniwersytetu Michigan. Te pierwsze wzrosły do poziomu 3 proc. z 2,8 proc. poprzednio a drugie zwyżkowały do 3,8 proc. r/r podczas gdy konsensus rynkowy wskazywał ten sam poziom co poprzednio, czyli 3,8 proc. Kurs EUR/USD obniżył się ponownie do okrągłego poziomu 1,0500. Piątkowe spadki były kontynuacją ruchu, który widzieliśmy dzień wcześniej po danych o inflacji CPI z USA.
Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers