Właściciele mieszkań powinni powoli oswajać się z czekającymi ich kolejnymi podwyżkami. Już na początku kwietnia mieszkańcy wielu miast, w tym Warszawy otrzymali wyższe opłaty za odbiór śmieci. Kolejnych wyższych rachunków powinniśmy spodziewać się w czerwcu, wtedy odczujemy konsekwencje najzimniejszej od lat wiosny i dłuższego niż zwykle sezonu grzewczego. Z czym będą związane kolejne podwyżki? Przede wszystkim ze wzrostem płacy minimalnej, wszyscy więcej zapłacimy za remonty, ochronę czy usługi ogrodnika.
W ciągu 12 miesięcy koszty utrzymania mieszkania statystycznej trzyosobowej rodziny wzrosły o około 60 złotych miesięcznie, co w skali całego roku daje kwotę niemal 7000 zł. Niestety, nie jest to ostatni wzrost opłat związanych z utrzymaniem mieszkań. Podwyżki, jakich powinnyśmy spodziewać się w najbliższym czasie będą zawiązane z rosnącą płacą minimalną. W ubiegłym roku był to wzrost na poziomie 7,8 proc. Podrożały więc usługi ochrony, konserwacji, utrzymania czystości w budynkach. Na początku nowego roku sytuacja powtórzy się. To, jak wysokie będą podwyżki zależy od wzrostu płac. Jeśli rząd spełni obietnice i w 2024 roku minimalna płaca wyniesie 4 tys. złotych, dalsze podwyżki czynszów z powodu wyższych wynagrodzeń obsługi budynku będą nieuniknione. Już teraz właściciel 50-cio metrowego mieszkania płaci o ok. 89 zł więcej niż przed rokiem. Wspólnoty osiedlowe chcąc optymalizować koszty, próbują w rozmaity sposób zniwelować wydatki. Szczególnie małe wspólnoty mieszkaniowe decydują się na rezygnację z ochrony. Tylko w tym roku koszty ochrony zwiększyły się o ponad 15%. Jak wynika z naszych obserwacji barierą utrzymywania ochrony na osiedlach jest opłata w wysokości ok. 100 złotych od lokalu. Jeśli zbliżamy się do tej kwoty, rośnie liczba mieszkańców, którzy opowiadają się za rezygnacją z usług firmy ochroniarskiej, a wspólnoty muszą taką decyzje respektować. Dodatkowo, może okazać się, że firmy ochroniarskie, które współpracują głównie z małymi osiedlami będą musiały ograniczyć swój personel. Może się więc okazać, że dużo wyższa w stosunku do obecnej płaca minimalna przyczyni się do wzrostu bezrobocia.
Duże obciążenie portfela może czekać mieszkańców budynków wymagających remontu. W tym przypadku na podwyżki złożą się dwa elementy, po pierwsze wyższe wynagrodzenie dla ekipy w związku z rosnącą płacą minimalną, a także droższe materiały budowlane. W ostatnim roku ceny niektórych materiałów budowlanych podrożały nawet o 40 proc.
Trzecia grupa powodów wyższych kosztów utrzymania mieszkań to wzrost podatków. Większość gmin zaktualizowała stawki podatku od nieruchomości do maksymalnych dopuszczalnych, a te w 2021 roku będą o 3,9 % wyższe niż w roku poprzednim. Jednocześnie zmienią się przepisy dotyczące mającego przeciwdziałać suszom podatku od deszczówki. Płacić go będą również właściciele działek o powierzchni od 600 m kw., których ponad połowa powierzchni jest zabudowana.
Strona rządowa bardzo ogólnie zapowiedziała wsparcie rodzin i dopłat do czynszów mieszkaniowych oraz miejskich spółek, które będą mogły budować tańsze mieszkania. Niestety wszystkie dotychczasowe działania miały efekt odwrotny i powodowały podwyżki nie obniżki opłat. Wszyscy liczymy, że ten trend ulegnie zmianie.
Komentarz przygotował Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami