Nie takie PMI złe, jak je malują

forex inwestycje

Początek miesiąca tradycyjnie przyniósł serię odczytów koniunktury w sektorach przemysłowych państw Starego Kontynentu. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami indeks PMI dla Polski uplasował się na poziomie 54,6 pkt, co rozczarowało część analityków decydujących się na nieco wyższe zawieszenie konsensualnej poprzeczki (55,2 pkt). Napływających danych nie należy postrzegać przez pryzmat łyżki dziegciu, która może ważyć na dość optymistycznych perspektywach wzrostu w nadchodzących kwartałach. Rozbierając wskaźnik na części pierwsze zauważamy, że wolumen nowych zamówień wzrósł najsilniej od trzech lat, a narastające zaległości produkcyjne niewątpliwie traktuje się jako dobry omen zwiastujący odbicie inwestycji.

Zaskakująco wysoki indeks PMI dla norweskiego sektora przemysłowego (59,0 pkt, konsensus: 56,6 pkt) pozwolił norweskiej koronie (0,7 proc.) na solidne wykorzystanie słabości amerykańskiej waluty. W cieniu najsilniejszego z komponentów koszyka walut G10 znajduje się euro (0,5 proc.), które w trakcie azjatyckiej części piątkowych notowań może ponownie uplasować kurs EUR/USD nad okrągłym poziomem 1,2500. W defensywnie znajduje się japoński jen (-0,4 proc.) próbujący chwilowo ustabilizować notowania USD/JPY w okolicach poziomu 109,60. Dość nisko znajduje się również australijski dolar (-0,3 proc.), który nie znalazł oparcia w wysoce rozczarowujących danych z pierwotnego rynku nieruchomości.

Niekwestionowanym liderem regionu pozostaje czeska korona. Jej 0,9 proc. aprecjacja to pokłosie przewidywalnej decyzji ČNB w sprawie podwyżki stóp procentowych do poziomu 0,75 proc. oraz publikacji najnowszych prognoz gospodarczych uwzględniających dalsze umocnienie waluty. Złoty (0,5 proc.) przeszedł obojętnie wobec nudnego protokołu ze styczniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, gdzie pierwsze skrzypce ponownie grały oczekiwania wobec pozostawienia niezmienionych parametrów polityki przez zdecydowanie dłuższy czas. Na koniec dnia EUR/PLN znajduje się przy 4,1520, USD/PLN oscyluje przy 3,3260, GBP/PLN schodzi do 4,7360, a CHF/PLN wraca w okolicę poziomu 3,5800.

Czwartek na europejskich parkietach stał pod znakiem ponownego przejęcia inicjatywy przed podaż. Ze spadkowych nastrojów skutecznie wyłamała się giełda w Mediolanie, gdzie FTSE MIB zakończył dzisiejsze notowania z blisko 0,2 proc. zwyżką pomimo dość odczuwalnej przeceny spółek z sektora bankowego. We Frankfurcie skalę przeceny próbował minimalizować Commerzbank (0,4 proc.) pomimo obaw regulatorów w zakresie adekwatności kapitałowej instytucji finansowych po wypłacie przez nie dywidendy. Po drugiej stronie zestawienia wyraźnie rządził Fresenius (-4,8 proc.) będący pod presją niezbyt optymistycznych not analitycznych. Perspektywę dość udanej sesji ma przed sobą Siemens (-4,5 proc.), który w ostatnich minutach sesji uzyskał pozwolenie amerykańskiej Agencji Żywności i Leków na testy opracowywanego leku w miejscu opieki nad pacjentem. Na niemieckiej giełdzie uwagę próbował skraść Adidas (-1,9 proc.) będący na fali realizacji zysków po wczorajszej rekomendacji kupna M.M. Warburg z ceną docelową na poziomie 210 EUR (obecnie: 183,75 EUR).

Na Wyspach szansę zwyżkowego odbicia ograniczyły telekomy, których przecena skutecznie okryła zdecydowanie skromniejszy wpływ spółek z branży energetycznej czy z sektora nieruchomości. O dość pomyślnym przebiegu notowań mogą mówić inwestorzy ITV (3,5 proc.), czyli spółki zyskującej miano najsilniejszego z komponentów indeksu FTSE 100 (-0,6 proc.). W jej cieniu znalazły się między innymi walory 3i Group (2,2 proc.) będące na fali wyraźnie podbitego wolumenu obrotu. W Warszawie swoje pięć minut miała Jastrzębska Spółka Węglowa (2,4 proc.) walcząca do końca sesji z mBankiem (2,2 proc.) o palmę pierwszeństwa wśród spółek indeksu WIG 20 (-0,8 proc.). Wśród beneficjentów świeżo wydanych not analitycznych znalazł się Alior Bank (1,5 proc.), dla którego ustalono cenę docelową walorów na poziomie 109 PLN (obecnie: 86,75 PLN). Zestawienie rodzimych gigantów zamknęły PZU, Orange Polska i Eurocash, notujące przecenę rzędu 3,4 proc. Nieco skromniejszy ruch w stronę południa odnotował Lotos (-2,7 proc.), którego inwestorzy oczekują na najświeższe dane dotyczące wielkości marży rafineryjnej za styczeń.

Na rynku surowców energetycznych pokaźny ruch w stronę południa notują marcowe kontrakty na gaz ziemny (-5,2 proc.). W przypadku West Texas Intermediate (1,3 proc.) należy mówić o usilnych staraniach wyjścia nad 65,50 USD za baryłkę, co przy obecnym kształcie świec stawia pod znakiem perspektywę kontynuacji zwyżkowego odreagowania. Wśród metali szlachetnych uwagę ponownie zwraca złoto (0,0 proc.) utrzymujące poziomy z wczorajszego zamknięcia (1 344,60 USD). Pod presją niezbyt optymistycznych nastrojów znajduje się srebro (-0,7 proc.), które obecnie próbuje utrzymać się nad poziomem 17,22 USD za uncję. Najciekawszym oraz najsilniej rosnącym płodem rolnym zostaje kawa – na przestrzeni dnia jej marcowe kontrakty zdołały podrożeć aż 2,5 proc.
Sporządził
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers